
Czy Saudyjczycy czytają polskie ksiązki i oglądają polskie filmy? Wątpię. Saudyjczycy generalnie nie czytają zbyt wiele, zaś polskie (czy jakiekolwiek europejskie) filmy wypierają tutaj arabskie i amerykańskie produkcje.
Na pewno jest grupa Saudyjczyków (kobiet i mężczyzn), która wie gdzie Polska leży. Wielu z nich (tej grupy) podróżuje po Europie i jakiś procent odwiedza również kraj nad Wisłą (widziałam niedawno w ofercie jednego z biur podrózy iluś-dniowy pobyt w Warszawie). Biznesmeni zainteresowani są polskimi uzdrowiskami (inwestycje, i chyba jakieś wykupili czas temu), aczkolwiek Czechy przebijają "nas" pod tym względem, i u naszych sąsiadów w kurortach wielu Saudyjczyków wypoczywa i się leczy . Może i bliskość Polski sprawia, że widzą gdzie leży. Ci natomiast Saudyjczycy, którzy Polskę odwiedzili zachwyceni są przede wszystkim pięknem przyrody, kulturą osobistą (mój mąż np. twierdzi, że Polacy to jeden z najmilszych i najgrzeczniejszych narodów (?), i... żeby tylko jeszcze byli muzułmanami) i oczywiście... urodą Polek.
Jeśli chodzi o produkty spożywcze "made in Poland": są tu serki KIRI, płatki śniadaniowe jednej z międzynarodowych firm, kinderbueno, produkty Gerbera dla niemowląt, kaszkę Milupa (made in Poland), saudyjska firma Al-Marai ma w swej ofercie sok z polskich zielonych jabłek (i na etykiecie tegoż soku widnieje zarys mapy Polski)... Tyle mi na razie przychodzi na myśl.
Aaa, oprócz dodanych w komentarzu przez Marię krówek (dziekuję Mario! Niestety, nie ciągną się, ale można je nawet kupić w Rijadzie na lokalnych bazarach), w jednej z aptek widziałam produkty Ireny Eris. W telewizji saudyjskiej od czasu do czasu pojawiają się wiadomości dotyczące Polski, przede wszystkim wtedy kiedy związane są z relacjami między obu krajami.
Warto pamiętać o wizycie Króla Abdullaha w Polsce w czerwcu 2007
zob. wpis o Polonii w KSA
z wyszperanych w necie:
Saudi Aramco World - The Polish Quest For Arabian Horses
Saudi-Polish agreement on cooperation in various fields
Polish Drugs (lekarstwa) in Saudi Arabia
to ja dodam jeszcze krowki
OdpowiedzUsuńO tych uzdrowiskach to nawet kiedyś czytałem artykuł na gazeta.pl, podobno faktycznie są dość popularne a najczęstszym powodem przyjazdów jest... specjalna terapia odchudzająca jaką oferują polskie uzdrowiska (tak pisali). No właśnie sylwetka. Pisałaś już że kobiety nie mają w-fu, że saudyjczycy nie lubią się wspinać po schodach etc. Moje pytanie ~~~~ Uprawiają tam sport? Kobiety też? Oglądałem otwarcie olimpiady i w reprezentacji AS nie zauważyłem żadnej kobiety a sama reprezentacja była dość ... mała ... jak na taki spory kraj. Skrobnij parę słów o wysportowanych mieszkańcach AS jak będziesz mieć czas :-) Przyjemnie się czyta.
OdpowiedzUsuńP.s. Z tą "najmilszością" i "najgrzeczniejszością" narodu polskiego to było ... zabawne :-)
Witam,
OdpowiedzUsuńMieszkam od roku w Al Khobar z mezem i 2-letnim synkiem. Robie zakupy w supermarkecie Lulu i napotkalam tam niedawno ogorki konserwowe Krakusa i kapuste kiszona w sloikach. Polskie smaki da sie odnalezc w Arabii.
Pozdrawiam serdecznie,
Karolina
Zazdroszczę! W Rijadzie nie ma sieci Lulu, uuu. Krakus mój ulubiony! Czy ktoś kupuje kapustę kiszoną ;) - z Arabów - to ciekawe.... ;)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, jak to jest z Saudyczyjkami i ich otwartoscia na nowe i 'egzotyczne' smaki pochadzace z Europy? Ciekawi mnie bardzo czy wplatasz czasami polskie specjaly w jadlospis rodzinny i czy mezowi i jego rodzinie taka kuchnia smakuje....?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
karolina
Trudno mi tutaj mówić o wszystkich Saudyjczykach, ale wraz z masową globalizacją - hamburgery, hot dogi i frytki, pizza (choć Arabowie mają swoją arabską jej wersję). Memu mężowi smakowały kiszone ale ogórki, krakus tak, kapusta kiszona - nie. W domu z polskich potraw - czy może nie-arabskich głównie słodycze - szarotka, sernik, wszyscy lubią rosół z makaronem mej Mamy ;), i chyba piersi kurczaka w panierce (plus ziemniaki na różne sposoby), szaszłyki, mielone - choć i one w kuchni arabskiej są.... Naleśniki i placki - są pochłaniane... Sałatki - głównie grecka...Musaka - choć i jest jej saudyjska odmiana... lagagne...
OdpowiedzUsuńMój mąż jest w kwestii smaków bardzo związany z kuchnią saudyjską - a dokładniej - swojej Mamy, która jest wyśmienitą kucharką - samoukiem. :) A i ja arabskie specyjały uwielbiam, więc - nie ma konfliktów przy stole ;).
Fajnie widzieć, że jest ktoś jeszcze "niedaleko" tu. :)
Hmmmm, rosol z makaronem trudno przebic...zgadzam sie calkowicie:-) A jesli chodzi o kuchnie arabska to wlasnie szykuje sie do malej proby z pomoca twoich przepisow..brzmia i wygladaja bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie jakos cieplej na sercu sie robi wiedzac ze jest ktos jeszcze 'niedaleko' tu....szkoda troszke ze jednak daleko, kawalek drogi z Al Khobar...
Pozdrawiam,
Karolina