©2008-2013 arabiasaudyjska.blogspot.com / Umm Latifa in Saudi Kingdom
ALL RIGHTS RESERVED / wszelkie prawa zastrzeżone
Kopiowanie i rozpowszechnianie artykułów, treści opublikowanych oraz zdjęć mego autorstwa bez mej zgody pisemnej zabronione.

Respect copy rights - they are protected.
Copying images, text published on the blog without a written permit from the author is forbidden, as well as removing name of the author and address of the blog from images published underneath. Do not commit cyber crime.


10 czerwca 2011

wybywam...

Proszę Państwa,

Wybywam na bliżej nieokreśloną "chwilę" z internetowej przestrzeni.

Gdy wrócę, dam znać.

W związku z powyższym, opcja dodawania komentarzy zostaje wyłączona do odwołania.

Proszę wybaczyć  - na pytania zadane w przeciągu ostatnich dni - nie jestem w stanie w chwili obecnej udzielić odpowiedzi.

3 czerwca 2011

w błękitne przestworza ulecieć!

Na świecie mamy około
80 000 pilotów samolotów. 
4000 to kobiety. 
Dwie z nich to Saudyjki. 

Pierwszą damą, która zasiadła za sterem samolotów księcia Walida Ibn Talala, jest Hanadi Al-Hindi,

zdjecie Arab News



której spenić marzenia umożliwiło wsparcie rodziny i...  saudyjskiego milionera, który pokrył koszta jej nauki w Królewskiej Akademii Lotniczej w Jordanii. Od 2006 roku Hindi pilotuje prywatne samoloty księcia Ibn Talala. Poniżej krótki film zrealizowany przez arabską stację LBC


Drugą Saudyjką, która zamarzyła o zdobyciu przestworzy, jest Jasmin al-Majmani. Już jako mała dziewczynka od lalek, którymi bawiły się jej siostry, wolała samoloty.  Po ukończeniu szkoły średniej, ojciec zabrał ją do Jordanii. Na miejscu okazało się... że spełnić chciał marzenie swej córki - zapisując do tej samej Akademii Lotniczej, która ukończyła Al-Hindi. Jasmin ukończyła szkołę z najwyższymi notami.


Niestety, Saudyjskie Linie Lotniczne nie zatrudniają kobiet na stanowiskach pilotów. Mogą realizować się w roli - stewardes.


Ps. Filmy raczej do pooglądania - tylko w wersji arabskiej. 

23 maja 2011

update: Dlaczego Saudyjki nie będą prowadzić samochodów?

Proste wnioski po lekturze: 


Protest - w ramach kampanii 
- mam prawo do własnego prawa jazdy
  - organizowanej od pewnego czasu przez Saudyjczyków i Saudyjki, 
(ok. 13 000 zwolenników)
jeśli się odbędzie owego 17 czerwca 
- zostanie uznany za demonstrację nielegalną - bez zezwolenia władz, 
czyli wbrew obowiązującemu prawu. 

A to oznacza, że 
odpowiednie władze mają prawo zaaresztować i postawić w stan oskarżenia wszystkie osoby, 
biorące w takiej formie publicznego protestu, 
naruszającego ustalony porządek publiczny. 

Także, Pani Grażyno...
(re: komentarze pod: nie całuj cudzych dzieci za granicą)
 To samo było te "parę" lat temu. 
Mimo nasilającej się presji niektórych mediów oraz aktów odwagi desperowanych jednostek, 
status quo - Saudyjka za kółkiem - równa(ć) się (będzie) status quo ante, 
czyli bez zmian. 

16 maja 2011

UPDATE: uprzedzam - opoźnienia mogą być

Drodzy Czytelnicy, przepraszam z góry za opóznienia w akceptowaniu komentarzy - nie jest to bynajmniej wynikiem zlej woli czy lenistwa autorki bloga. Okolicznosci zyciowe plus problemy techniczne (zlosliwosc rzeczy martwych - tutaj: laptopa, ktory ostatnio sie mi sprzeniewierza - wlasnie odmowil wpisywania polskich znakow) wplywac moga na to, ze komentarze Panstwa publikowane moga byc z opóźnieniem.

I PRZEPRASZAM BARDZO:  DO ODWOŁANIA - NIE GWARANTUJĘ, IŻ W NAJBLIŻSZYM CZASIE UDA MI SIĘ ODPOWIEDZIEĆ NA PAŃSTWA PYTANIA DOT. RÓŻNYCH ASPEKTÓW ŻYCIA W ARABII. ZWŁASZCZA PRZEPRASZAM BARDZO tych CZYTELNIKÓW, KTÓRZY NA ODPOWIEDZI CZEKAJĄ OD dłuższego CZASU...

Pamiętam o: niepełnosprawnych w Arabii, co robią kobiety podczas modlitwy piątkowej, o saudyjskich pilotkachi i generalnie - jachtingu ;) - czyli żeglarzach w Królestwie..

5 maja 2011

ataki terrorystyczne - ofiarą Arabia!


Ciekawy artykuł, w kwestii terroryzmu. 

2 maja 2011

śmierć Osamy bin Ladena

W związku z pytaniami, tak - o wydarzeniu tym donoszą saudyjskie media. Najwięcej artykułów pojawiło się w Arab News (poniżej zamieszczam linki tylko do 3; głównie są to przedruki z "światowych" anglojęzycznych gazet)
World cheers Bin Laden’s death as victory
Pakistan faces awkward questions over Bin Laden sanctuary
Saudi Press Agency również publikuje na ten temat notkę.

Arabskojęzyczna gazeta Ar-Riyadh:
http://www.alriyadh.com/net/article/629027
http://www.alriyadh.com/net/article/629039

Saudi Gazette, Asharq Alawsat - póki co milczą.

Do autorów komentarzy dotyczących śmierci Bin Ladena, możecie je Państwo umieszczać pod niniejszym artykułem, nie dotyczą tematycznie wydarzenia takiego jak Dżenadrija. 

1 maja 2011

ślub Wiliama i Kate a saudyjskie media

W związku z pytaniami odnośnie ślubu: nie orientuję się, czy saudyjskie media (stacje państwowe - KSA1 i KSA2 relacjonowały to wydarzenie), ci Saudyjczycy, którzy posiadają anteny satelitarne mogli oglądać relację w stacjach międzynarodowych i komercyjnych. Z doniesień lokalnych mediów wynika, iż Saudyjczycy po piątkowej modlitwie dżummah przykleili się do szklanych ekranów i trudno ich było od nich odciągnąć...

http://arabnews.com/lifestyle/offbeat/article377570.ece
http://arabnews.com/opinion/letters/article378388.ece
http://arabnews.com/lifestyle/offbeat/article378439.ece
http://www.saudigazette.com.sa/index.cfm?method=home.regcon&contentID=2011042499062
http://www.saudigazette.com.sa/index.cfm?method=home.regcon&contentID=2011042499062

Co do zaproszonych gości:
http://www.saudigazette.com.sa/index.cfm?method=home.regcon&contentID=2011042499062

W uroczystościach wziął udział saudyjski książe al-Waled bin Talal z żoną (obecni w Westminster Abbey), donosi o tym FORBES i publikuje zdjęcie książęcej pary.

A tutaj zdjęcie saudyjskiego księcia Mohameda bin Nawafa bin Abdulaziza (Ambasador Arabii w UK i Irlandii) (obok niego nie jego żona, lecz księżnicza Maroka, Lalla Salma), jak opuszcza Westminster Abbey. Zdjęcie prawa Reutersa, a umieszcza je: DAYLIFE

Saudyjska gazeta Riyadh News również publikuje zdjęcia ze ślubu:


ujrzymy na nich przedstawicieli państw muzułmańskich, w tym - możliwe, że i Arabii Saudyjskiej, uczestniczących w uroczystościach (w tym wydaje mi się, że również obecnych właśnie w katedrze). Co do pytania, czy muzułmanin może uczestniczyć w uroczystości zaślubin w kościele (czy świątyni wyznawców innej religii), uczeni w islamie się różnią poglądami, aczkolwiek wielu dopuszcza uczestnictwo w uroczystości, pod warunkiem, iż nie odmawia się - co jasne modlitw oraz nie odprawia aktów czci charakterystycznych dla wyznawców innych religii.

I komentarz jednej z Saudyjek: "Cały świat cieszył się królewskim weselem, i tego samego dnia, zapomnieliśmy o wszystkich troskach radując się szczęściem królewskiej pary. Wspaniale było ogladać bajeczne sceny, niczym z filmu Disneya. Dowodzi to jednego: w centrum szaleństwa i zła na całym świecie, my, wszyscy ludzie pragniemy czuć się szczęśliwi i cieszyć się szczęściem innych".

25 kwietnia 2011

Dżanadrija 2011

W zeszły czwartek zrobiliśmy wypad na coroczny festiwal kulturowo-kulturalny :)

Było wyjątkowo, albowiem:
a) od zeszłego roku (bodajże) można zwiedzać całymi rodzinami (wcześniej był podział na dni dla panów i dla pań) - co ma swoje plusy, jak i minusy (tłok taki, że starając się przedrzeć na teren festiwalu przez bramę wejściową już chciałam zawracać ;)
b) mnóstwo Saudyjczyków robiło zdjęcia - choć wciąż nadal bardziej przyjęte jest pstykanie aparatem wbudowanym w komórkę, to zauważyłam co najmniej dziesięć (!) kobiet z profesjonalnymi aparatami
c) nie dostrzegałam ani jednego religijnego policjanta, co na imprezach tego typu jest ewenementem
d) byłam świadkiem prawdziwego koncertu, no może nie rockowego ;), ale z perkusją (bębny i talerze), gitarą i jeszcze jednym instrumentem, którego niestety nie rozpoznałam albowiem byliśmy na wylocie, kiedy zadudniło, tłum zafalował i pan zaśpiewał...

Poniżej kilka filmów ustrzelonych mym aparatem - proszę wybaczyć brak profesjonalizmu kamerzystki. Zdjęcia później.

24 kwietnia 2011

prawo głosu!

zdjęcie: AN photo by Abdullah Bazuhair

22 kwietnia rozpoczęła się w Arabii rejestracja mężczyzn, pragnących wziąć udział w wyborach do władz municypalnych. Tylko mężczyzn, albowiem mimo obietnic władz - przez pięć lat nie zdołano wdrożyć w życie procesu "logistycznego" umożliwiającego oddanie głosu przez kobiety, a tym bardziej startowania w wyborach. Choć zainteresowanie ogólne społeczeństwa wyborami jest nikłe, Saudyjki zorganizowały się i rozpoczęły kampanię Baladi (Mój kraj lub Moje Miasto), domagającą się umożliwienia kobietom udziału w wyborach, którego - jak to z wieloma rzeczami w Arabii bywa - prawo im NIE zabrania. Według Chuluud al-Fahd, jednej z organizatorek, społeczeństwo jest w pełni gotowe na uczestnictwo kobiet w wyborach. "Uniemożliwianie nam udziału w wyborach nas nie powstrzyma i w końcu nam się uda!" - zaznacza Chuluud al-Fahd. "W 2005, stosunkowo niewiele kobiet posiadało karty indentyfikacyjne niezbędne do otrzymania kart do głosowania, i to była zasadna przyczyna uniemożliwiająca nam oddanie głosu w wyborach. Tegoroczna wymówka 'nie jesteśmy jeszcze gotowi' jest bezsasadna". Al-Fahd zaznacza jednak, że kampania "Baladi" ma na celu umożliwienie kobietom udziału w głosowaniu, a nie - startowanie w wyborach.
W ramach kampanii grupa kobiet pojawiła się 23 kwietnia w punkcie rejestracyjnym w Dżeddzie, gdzie zabroniono paniom wstępu do budynku oraz wyjaśniono, że decyzja o odebraniu czy jak kto woli - nieprzyznaniu kobietom prawa głosu nie zależy od przewodniczącego tamtejszej komisji. Kobiety w Chobar postanowiły uniknąć konfrontacji z władzami, i ograniczyły się do pozostania w samochodach przed lokalnym punktem rejestracyjnym.
W ramach protestu National Society for Human Rights (Krajowe Stowarzyszenie na Rzecz Praw Człowieka) odmówiło monotorowania tegorocznych wyborów.

9 kwietnia 2011

PIERWSZY RAZ: Saudyjczyk o sobie i Arabii

photo credit: L.Kofiah
Póki co, wersja oryginalna, tłumaczenie na polski - jak znajdę wolną chwilę, Lou zgodził się - odpowiedzieć na Pań(stwa) :) pytania - niestety tylko Ci, kórzy znają angielski mogą zadawać je - przez komentarze - ale uwaga! - do angielskiej wersji opublikowanej tu http://saudiarabiathrougthelens.blogspot.com/2011/04/saudi-man-about-himself-and-saudi.html!

Bismillahi ar-Rahmani ar-Rahim 

I came across a blog of Lou Kofiah not so long ago. What captured me first- was a wonderful design - no wonder - he IS a graphic designer, what impressed me more - was the way Lou writes and expresses his opinions. I decided to contact him through the contact form on his blog and boldly asked for an interview! He agreed and - believe me - he is professional and sticks to his word - I got the answers to my questions within a few days! He also sent me his photo - taken while he was skiing in Dubai! So, first time on the blog - interview with a SAUDI MAN!  

Umm Latifa: Lou Kofiah – a Saudi, a man, an artist, an architect, a graphic designer, a professional… Perfect English. A very good writer. This, let us call it - basic – information everyone can retrieve from your Haphazard blog… Can you tell us more about yourself, your upbringing, background, education? 
Lou Kofiah: I can honestly say that I came from a fairly average background. I lived in a half-Saudi home, like many others from Jeddah, and ‘am a byproduct of the Saudi public schooling system (from grade 4 all the way to college). I had my fair share of childhood drama, but none to the extent of labeling me a special case. I was very fortunate to have a very influential strong mother who was backing me up in every single experiment I went through (successful and failure alike), and it was a major contributor in the way I came to be. I can say that if it wasn’t for her, I wouldn’t be where I am right now.

7 kwietnia 2011

Kampania: Work is Worship

Stosunkowo niedawno na blogu pojawiły się artykuły (saudyjska żena za pultem, "trzymajcie się z dala od miejsc") dotyczące małego kroku naprzód - jaki odważyło się podjąć parę sklepów czy hipermarketów - głównie w Dżeddzie. Zatrudnienia kobiet na stanowiskach kasjerek. Wywołało to wśród wielu kobiet euforię, aczkolwiek szybko Rada Uczonych Seniorów ostudziła fatwą "trzymajcie się z dala od miejsc" - zapał. Niedawne doniesienia prasy, wskazują, iż fatwa - choć nie ustanowiła automatycznie przepisu prawnego w Arabii, wpłynęła na podejście właścicieli sklepów (nie mowiąc o wielu obywatelach Arabii) do "PROBLEMU": kobieta za ladą czy kasą. Wiele sklepów wstrzymało nabór nabór kobiet na stanowiska kasjerek, zaś niektóre dotychczas je zatrudniające - zamierzają podjąć się "reorganizacji"...  Saudyjki nie poddają się, oto kampania 'Work is Worship' zainicjowana przez Saudyjkę, Hana'ę Saleh al-Fassi - młodą saudyjską reżyserkę filmową.  





Na powyższym krótkim filmiku zrealizowanym przez Hana'ę, widzimy saudyjskiego ojca z synem płacącego za zakupy u młodego Saudyjczyka za kasą. Podjęcie się tej pracy przez młodzieńca wywołuje lawinę pochwał i gratulacji ze strony mężczyzny. Następnie ten sam, statecznie i miło wygladający pan widzi - w tym samym hipermarkecie - za kasą Saudyjkę (pada nawet z ust mężczyzny pytanie: - Jesteś Saudyjką?). Jak widzimy kobieta jest "przepisowo" ubrana oraz unika kontaktu wzrokowego z mężczyzną (co w Arabii jest znakiem tego, że nie jest zainteresowana interakcją z owymi), od którego otrzymuje ostrą reprymendę za podejmowanie się pracy w miejscu, w którym ma do czynienia z obcymi mężczyznami. (ps. u kobiet płacić mogą tylko kobiety lub "rodziny" - widzimy przy kasjerce napis "for families only" - termin "rodzina" obejmuje często w Arabii - same kobiety oraz kobiety ze spokrewnionymi z nimi mężczyznami; pan z synem powinien był skierować się do kasjera)

Rodzą się dwa pytania: dlaczego mężczyzna płaci u kobiety, skoro obok są kasjerzy - mężczyźni; czym różni się interakcja kobiety płacącej u kasjera - mężczyzny; a mężczyzny - płacącego u kasjerki kobiety. Na jakie zło wystawia się kobieta w miejscu publicznym, gdzie: zatrudnieni są stróże porządku (coś w rodzaju ochrony albowiem wygląd tych panów nie świadczy często o potencjale sił fizycznych), jak również pełno wokół "porządnych" muzułmanów.

I ps. bardzo ciekawy,  filmik obrazujący ten pewien Saudyjski paradoks  - na wesoło: 






5 kwietnia 2011

Umm Wanajjan - Amerykańska Beduinka, mama 14 dzieci. O Arabii.

Umm Wanajjan jest amerykańską żoną Saudyjczyka. Nazywa się „amerykańską Beduinką”, albowiem mieszka ze swym mężem i czternaściorgiem dzieci na pustyni! Oto, co mówi o swoim życiu, małżeństwie i macierzyństwie w Arabii Saudyjskiej.

Umm Latifa: Jak długo mieszkasz w Arabii? Kiedy, gdzie i jak poznałaś swego saudyjskiego męża?
Umm Wanajjan: Assalam alaikum wa rahmatullahi wa barakatuh (pokój z wami, miłosierdzie i błogosławieństwo Allaha). Mieszkam w Arabii Saudyjskiej od 26 lat. Przyjechałam w 1985 roku, w lutym, z moim maleńkim synkiem, Wanajjan’em. Miał wtedy 10 miesięcy i dopiero co nauczył chodzić. To było przeżycie (nie cierpię latać)!
Mojego męża ujrzałam po raz pierwszy, kiedy miałam 13 lat. Robiliśmy grilla z okazji 4 lipca i zaprosiliśmy znajomego rodziny, by do nas dołączył. Zapytał, czy może przyjść z kuzynem, który przyleciał z Kalifornii. Moja mama powiedziała: „Pewnie! Im więcej tym lepiej!”. Byłam wtedy dzieckiem i nie zwracałam na nich uwagi, ale mój mężczyzna twierdzi, że tego dnia wiedział, że spotkał swoją żonę :-D. Wpadał do nas zawsze, kiedy był w mieście, i kiedy skończyłam 15 lat, zapytał, czy nie wyjdę za niego za mąż. Zgodziłam się, więc poprosił o moją rękę moją mamę. Zgodziła się, wiec zapytał mego ojczyma, a ten się upił.

Umm Latifa: Ile lat miałaś, kiedy wyszłaś za mąż? Czy łatwo było wówczas uzyskać pozwolnie na małżeństwo z saudyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, czy w ogóle było wymagane?
 

3 kwietnia 2011

Obywatelstwo dla Saudyjek

czego oczekują i pragną Saudyjki - kampania na rzecz zagwarantowania pełni praw obywatelskich kobietom w Arabii zorganizowana przez "anonimową" (póki co?) grupę Saudyjek

2 kwietnia 2011

Lulu i Krakus!

Kilka dni temu w Rijadzie pojawiło się nam nowe centrum handlowe o wdzięcznej nazwie Riyadh Avenue, a w nim - wyczekiwany (z różnych powodów) Lulu hipermarket z produktami spożywczymi (mamy już jeden z ubraniami i elektroniką)
Choć nie cierpię nowych centrów handlowych - ma się wrażenie, że cały Rijad w nich się gromadzi i tłumy nerwowo wykańczają nie tylko mnie, ale i mojego męża, 
musiałam tam pojechać!
Toż Karolina, mieszkająca w Khobar, gdzie Lulu się wcześniej zakorzenił, powiedziała, że 
są w nim: korniszony Krakusa i kiszona kapusta! 
Jak nie pojechać?! 


Wyruszyliśmy późno - M. tego dnia pracował. 
Ale nic to. Dzieci wyśpią się dnia następnego. 
No i... 
Znaleziony przeze mnie w lokalnej gazecie adres nowego hiperkarketu okazał się być adresem 'starego'  Lulu z elektroniką. 
Zasięgnęliśmy tu języka, gdzie jest spożywczak. 
Kiedy dotarliśmy na miejsce było po 22...
Dzieci przysypiały, ale światełek było tyle (zdjęcia), że obyło się bez marudzenia. 
Moje ogórki i kapusta.  

Koszmar. Tłumy, tłumy, tłumy. 
Odniosłam też wrażenie, że przeniosłam się do Indii lub/i Pakistanu - Indusi i Pakistańczycy muszą uwielbiać Lulu! 
Na skraju załamania nerwowego, popychana wózkami - nie byłam w stanie zlokalizować ani ogórków ani kapusty! 
Wreszcie - hura! 
Krakus - jako żywy zjawił mi się przed oczami. 

Złapałam. 
Mały słoik. 
Prawie 17 Rijali. 
Product of Poland. 


A gdzie kapusta? 
Nie ma. Nie znalazłam. 
Ale i sił już nie miałam - nerwy na wyczerpaniu - na precyzyjne inspekcje pozostałych sekcji. 
Skierowałam się do kasy, w której w kolejce miejsce zajął M. 

Dotarliśmy do domu o północy. 
Dzieci padły. 
Zrobiłam sobie kanapkę. 
Otworzyłam słoik, walcząc z mocno przymocowanym wieczkiem. 
Ugryzłam. 
I co?  
I nic. 


- korniszony American Garden są o wiele lepsze!-
Smakowo, chrupiące, a do tego większe i tańsze. 

Zaaklimatyzowałam się! 

(forma (anty)reklamy nie zamierzona, subiektywne i szczere odczucia konsumentki;)

31 marca 2011

Saudyjski książe i siostrzenica brytyjskiego księcia!

Love story? Przepraszam, że po angielsku (ale nie mogłam się oprzeć i nie opublikować ;), ci z Państwa, którzy nie znają  mogą użyć tłumacza google (chyba, że wśród Czytelniczek znajdzie się osoba chętna do przełożenia na polski dla ogółu)  - ja teraz przekładam bardzo ciekawy wywiad dla Państwa... ;)

Pan młody jest synem Księcia Bandara, byłego ambasadora KSA w USA. Pan młody wychowywał się w Stanach...

zdjecie: INS News Agency
Saudi Prince Weds In Oxford Register Office
Oxford Times
29th March 2011

IT could have been a wedding to remember. A member of the Saudi Royal family marrying an English rose, the niece of the Duke of Northumberland. Together their families are worth multi-millions, but bizarrely, as reported yesterday, they tied the knot at Oxford Register Office, in Tidmarsh Lane, at a cost of £167. Prince Bandar Bin Khalid Bin Faisal al-Saud, a member of the super-rich Saudi Royal Family, wed Lucy Cuthbert at a ceremony attended by a handful of guests. Lucy, who shone in a thigh-length white dress with a cream jacket, is the niece of the Duke of Northumberland, whose fortune is estimated at £300m.
Her Middle-Eastern husband went for a classy European look, wearing a grey, three-piece suit with pale shirt and striped tie.
The couple arrived in a gleaming, chauffeur-driven Land Rover Discovery, but saved on the cost of a luxury limousine or romantic horse-drawn carriage, opting instead to leave the ceremony in a bus with their friends.
Lucy’s uncle, Ralph George Algernon Percy, was 229th in the 2010 Sunday Times Rich List. He owns Alnwick Castle, in Northumberland – the setting for Harry Potter’s Hogwarts – and her father Aidan owns Beaufront Castle 40 miles up the road. Khalid, 33, is destined to inherit a huge fortune. He is grandson to the Crown Prince of Saudi Arabia and heir to a share of £40bn oil wealth. Khalid is used to a more classier mode of transport than the hired £395 coach he travelled in to the wedding reception. He uses the family Airbus jet painted in the silver and blue colours of the Dallas Cowboys, his favourite American Football team. He even has landing rights at RAF Brize Norton, close to his 2,000-acre Glympton Park estate, near Woodstock. The occasion was a deliberately low-key affair, but still had a number of minders and drivers keeping watch for any sign of trouble on the pavements outside, one for an hour before the event. Lucy and her husband-to-be arrived together, heading straight inside for the half-hour ceremony in the Dexter Room at the register office in Oxford. The number of guests for the room is limited to 25 on weekdays. As they emerged into the sunlight the couple beamed with joy as family and friends threw confetti over them. Then they were straight into the “executive” coach, with personalised number plates and headed west out of the city, with the Land Rover and two Range Rovers swinging into the traffic behind it.

zmieniać weekend czy nie?

Globalizacja tego wymaga! Wniosek pojawił się znów - by zmienić saudyjski weekend - zamiast czwartku i piątku na piątek i sobotę - więcej korzyści ekonomicznych i finansowych (giełda światowa). Debatować będzie ponownie Szura! Już raz analizowano możliwość przesunięcia dni "wolnych", ale nie podjęto decyzji. Problem znów ujrzał światło dzienne :).

30 marca 2011

Saudyjek małe kroki ku zmianom


Film znajduję ciekawym. 
Choć z tego, co obserwuję: zdecydowana większość Saudyjek, nie postrzega abaji jako ciężaru oraz utrudnienia, te, które chcą abaje zrzucić są w mniejszości 
Większość popiera funkcjonujący rozdział płci i nie odbiera go jako formy odebrania kobietom praw (czy równouprawnienia), proszę nie utożsamiać rodziału płci z ograniczniem udziału kobiet w życiu publicznym
biurokracja - straszna, tak
odnośnie sprzedawców w sklepach - tak jest. 
odnośnie biedy - tak jest. 
odnośnie problemów z mahramem i brakiem mahrama - tak jest.
no i żesz... nie każda kobieta w Arabii (czy Saudyjka) ma kierowcę i samochód (jak to pan palący fajkę wodną oświadcza)

o policji religijnej ciąg dalszy

W związku z artykułem, jaki ukazał się na jednym z polskich portali dotyczącym orzeczenia (rok temu) kary pozbawienia wolności i chłosty dla lekarza urologa - za przebywanie sam na sam z kobietą  - oraz zarzutem, iż na blogu propaguje się idee, że policja religijna nic nie może (komentarz do artykułu: Małżeństwo na 100 lat) - polecam: lekturę wszystkich artykułów opatrzonych etykietą: policja religijna.

Z lektury uważny czytelnik wyniesie:
- policja religijna funkcjonuje w Arabii Saudyjskiej
- przywileje policjantów religijnych zostały ograniczone oraz uregulowane na przestrzeni ostatnich lat (nie można zastosować terminu "jest wszechmocna") co nie oznacza, że policja religijna nie funkcjonuje i nie ma określonych obowiązków
- policję religijną można przyrównać do znanej nam ogólnie policji obyczajowej, obyczajówki choć zakres działania policji "religijnej" w Arabii jest znacznie szerszy
- fakt powyższy nie oznacza, że nie istnieją przypadki nadużyć ze strony policjantów religijnych i wykraczania "poza określony zakres obowiązków"
- policja religijna może dokonać aresztowania osób, które naruszają surowe saudyjskie normy społeczne
- policja religijna może prowadzić dochodzenia
- policjanci religijni - ich postępowanie - jest przedmiotem krytyki mediów - i wszelkie "ekscesy" są w prasie odnotowywane (proszę nie mylić policji religijnej z uczonymi w islamie, wielu religijnych policjantów nie posiada odpowiedniego wykształcenia - nawet w zakresie islamu; co obecnie władze starają się zmienić)
- o ile Saudyjczycy ogólnie widzą zasadność funkcjonowania policji religijnej, nadal wiele osób podkreśla, że konieczna jest bardziej konkretna "reforma" tej instytucji (linki do artykułów znajdują się w notkach na blogu z etykietą "policja religijna")
- policja religijna jest bardziej lub mniej aktywna - w zależności od regionu Królestwa (a nawet miasta takiego jak Rijadh, w którym obecnie zamieszkuje prawie 4,5 miliona osób) - tutaj mieliśmy na blogu komentarz Polki, która w Dżeddzie bywa, i której mąż w Dżeddzie się urodził...
- z lektury artykułu "Jestem z Was dumny" - wynika, iż prawdopodobnym jest umocnienie się policji religijnej, w związku z dotacjami ze strony ekipy rządzącej - na budowę nowych biur i utworzenie nowych miejsc pracy.

Nie orientuję się, czy wymierzaniem kar ustanowionych przez sąd zajmują się policjanci religijni per se, czy jest to do tego wyznaczony odpowiedni "organ", aczkolwiek nie wolno religijnym policjantom samodzielnie, bez orzeczenia sądu wymierzać kar (co pewne policyjne jednostki czyniły z 15 lat temu - patyczkiem czy kijkiem).

Jeśli mają Państwo jakieś pytania dot. funkcjonowania policji religijnej, proszę zadać pod niniejszą notką.

22 marca 2011

Małżeństwo na...100 lat!


Umm Latifa: Czy mogłabyś powiedzieć: kim jesteś i dlaczego zdecydowałaś się na udzielenie wywiadu?
E: Jestem pracownikiem dużej firmy telekomunikacyjnej. Moja praca polega przede wszystkim na analizie danych i wyciąganiu z nich wniosków. Zdecydowałam się udzielić wywiadu, aby dostarczyć danych osobom, które na podstawie ich braku, bądź na podstawie dostępu tylko do danych stereotypowych, wyciągają negatywne wnioski na temat ludzi pochodzenia arabskiego.

Umm Latifa: Kiedy i gdzie spotkałaś swojego męża? 
E: Mojego męża poznałam półtora roku temu w Polsce… w autobusie ;).

Umm Latifa: Jak długo znałaś go, zanim podjęliście decyzję o małżeństwie? Jak się oświadczył? 
E: Decyzję o ślubie (religijnym) podjęliśmy po ok. 5 m-cach związku. Nie były to standardowe oświadczyny z pierścionkiem i kolacją. Przeprowadziliśmy długą rozmowę, podczas której mój partner powiedział mi, że traktuje związek ze mnę bardzo poważnie i martwi go fakt, ze tyle czasu żyjemy w grzechu (bez ślubu). Zapytał, czy chciałabym być w przyszłości jego żoną (zaznaczając, ze to jeszcze nie są prawdziwe oświadczyny, bo do tych się lepiej przygotuje). Powiedziałam, że tak, chciałabym. Ponownie opowiedział mi o trudnościach jakie się wiążą z tą decyzją – małżeństwo Saudyjczyka z Niesaudyjką wymaga zgody z ichniejszego MSW i zapytał, czy do czasu, zanim będzie w stanie taką zgodę uzyskać zechciałabym wziąć z nim ślub tymczasowy (mój mąż jest Szyitą i tam takie rozwiązanie jest dozwolone).
Nie miałam wątpliwości, że to dobre rozwiązanie pod każdym względem:
- mój mąż nie żyje w grzechu,
- jego rodzina zaakceptowała mnie jako jego żonę i traktują mnie z największą serdecznością
- dla mnie nie wiązało się to z podpisaniem żadnych prawnych dokumentów.
Otrzymałam obrączkę i mahr, a nasz ślub tymczasowy został zawarty na okres 100 lat ;).

Umm Latifa: Saudyjczycy mają dość negatywną opinię, jeśli chodzi o poważne relacje damsko-męskie poza granicami kraju. Co sprawiło, że zaufałaś swemu mężowi? Czym się wyróżniał, czym Cię ujął?
E.: Od samego początku naszej relacji dużo czytałam nt związków z muzułmanami. Wiedziałam, że związek z Saudyjczykiem pod względem formalnym nie będzie łatwy i wiedziałam, jakie krążą o nich opinie. Nie miałam jednak żadnych wątpliwości co do intencji mojego partnera. Dlaczego? Sama nie wiem. Myślę, że poza jego sposobem bycia, traktowania innych ludzi i przede wszystkim mnie, w moim przekonaniu utwierdził mnie fakt, ze przedstawił mnie swojej rodzinie. Miałam możliwość porozmawiać z jego tatą, mamą i rodzeństwem, miałam okazje zobaczyć ich na zdjęciach i przez skypa. To przekonało mnie, ze jego intencje są poważne. Moi, zazwyczaj dość nieufni, rodzice (zwłaszcza tata) też nie mieli żadnych wątpliwości. Zaakceptowali mojego partnera jak swojego syna i często bywa, że jak dzwonią, to najpierw pytają jak on się miewa, a dopiero później ja ;)

Umm Latifa: Macie jedynie ślub religijny, na zawarcie oficjalnego musicie czekać na uzyskanie zezwolenia z saudyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Czy wiedza, jak trudny jest to proces nie przeraża? Co jeśli nie uda się wam go uzyskać – czy rozważacie, jesteście przygotowani na taką opcję?
E: Wiedza o problemach formalnych mnie nie przeraża, co najwyżej martwi... Jeśli nie uda nam się uzyskać oficjalnego ślubu, to oczywiście nadal będziemy razem w ramach ślubu religijnego, „papierek” nie jest nam do niczego potrzebny. Wiemy na pewno, że nie będziemy mieszkać w Arabii Saudyjskiej, więc rejestracja ślubu w ichniejszych urzędach nie jest dla mnie sprawą priorytetową.

Umm Latifa: Mieszkacie na razie w Polsce, twój mąż tu studiuje. Czy chce wrócić do Arabii, jeśli tak – dlaczego?
E: Arabia Saudyjska nie jest naszym krajem docelowym, bierzemy jednak pod uwagę możliwość zamieszkania w którymś z krajów Zatoki Perskiej.

Umm Latifa: Co wiedziałaś o islamie i Arabii Saudyjskiej, zanim poznałaś twego męża? Czego dowiedziałaś się od niego o jego religii i kraju? Czy sama poszerzałaś wiedzę – jeśli tak, to w jaki sposób?
E.: O islamie wiedziałam tyle, co powiedziano mi na lekcji historii, czyli kiedy mniej więcej i jak powstał, co go przede wszystkim różni od chrześcijaństwa, co go łączy itp. Były to tylko suche fakty, bez oceniania.
Nigdy nie byłam osobą myślącą stereotypowo, więc wszelkie uogólnienia typu: „każdy Muzułmanin nie wypuszcza żony z domu”, „każdy Muzułmanin jest terrorystą” były mi bardzo dalekie.
O Arabii Saudyjskiej również wiedziałam przede wszystkim z lekcji geografii – gdzie leży jaka stolica, z czego czerpie główne zyski. Wiedziałam tez, że większość kobiet ubiera się tam w czarne chusty, które zakrywają praktycznie wszystko, ale jakoś się w to nie zagłębiałam.
Po poznaniu partnera zaczęłam oczywiście więcej czytać na temat jego religii i kraju pochodzenia, zaczęłam udzielać się na forach, aby zdobyć jak najszerszy pogląd na jego kulturę, religię i różnice, które mogą się między nami ujawnić. Wiele pozyskanych informacji weryfikowałam dopytując męża – zawsze z dużym zaangażowaniem starał się mi wszystko wytłumaczyć.

Umm Latifa: Czy perspektywa życia w kraju arabskim bądź w Arabii nie przeraża – kobiety wychowanej w Europie, chrześcijanki? Czy byłaś kiedykolwiek w kraju arabskim bądź zamieszkałym w większości przez muzułmanów? 
E: Póki co z krajów arabskich odwiedziłam jedynie Egipt… Perspektywa życia w kraju arabskim z Zatoki Perskiej typu Dubaj czy Katar mnie nie przeraża, raczej fascynuje. Już nawiązałam kontakt z kilkoma Polkami, które tam stacjonują i „z pierwszej ręki” dostaję od nich informację jak wygląda tam życie Polki-Chrześcijanki. Znając siebie jestem przekonana, że czułabym się tam dobrze zarówno pod względem panującego klimatu jak i kultury. Nigdy nie byłam osobą, która lubi rzucać się w oczy, więc noszenie chusty jest dla mnie pewnego rodzaju udogodnieniem, z którego na pewno będę korzystać (uśmiech).

Umm Latifa: Jeśli chodzi o religię – jak wygląda związek chrześcijanki z muzułmaninem/ Polki z Saudyjczykiem – czy wymaga kompromisów – jeśli tak, to jakich? Co zmieniło się w Twoim życiu, kiedy poznałaś swego męża? Czy czujesz, że musiałaś coś zmienić wbrew swej woli?
E: Póki co moim jedynym kompromisem, który wynika z różnic kulturowo-religijnych było ograniczenie spożycia wieprzowiny i jest to jedynie efekt mojego lenistwa – nie mam ochoty gotować w dwóch garnkach (uśmiech).  Wszystkie święta religijne, zarówno chrześcijańskie jak i muzułmańskie, obchodzimy wspólnie. Nawet moi teściowe składają mi życzenia z okazji „moich” świąt.

Umm Latifa: Wychowanie dzieci, choć jeszcze ich nie macie – czy rozmawialiście o tym, co będzie, kiedy się pojawią? Czy twój mąż chce by były wychowywane na muzułmanów?
E: Nasze dzieci będą muzułmanami wychowanymi w poszanowaniu dla wszystkich religii. Nie było pod tym względem żadnych sporów.

Umm Latifa: Czy poznałaś rodzinę Twego męża? Jak cię przyjęli? Jak wyglądało pierwsze spotkanie? Czy czujesz się w pełni akceptowana?
E: Pierwsze spotkanie z rodziną mojego męża było póki co tylko wirtualne. O ile dobrze pójdzie osobiście poznam ich w to lato.
Ich reakcja była bardzo pozytywna. Od samego początku dostaję od nich ogromna dawkę ciepła i akceptacji. Nigdy nie czułam się gorsza ze względu na inne pochodzenie czy religię. Po ogłoszeniu ślubu tymczasowego jego rodzice zaczęli się do mnie zwracać „dear daughter”

Umm Latifa: A jak zareagowali Twoi bliscy i znajomi na związek z Saudyjczykiem?
E: Zanim przedstawiłam mojego partnera moim rodzicom, traktowali ten związek jako cos abstrakcyjnego, jednak gdy przyprowadziłam go do domu, to była to niemal miłość od pierwszego wejrzenia ;)
Najbardziej zaskoczył mnie mój tata, którego zawsze postrzegałam jako osobę bardzo nietolerancyjną, a który już od dłuższego czasu powtarza nam uparcie, że zegar biologiczny tyka ;)

Umm Latifa: Jakiej rady udzieliłabyś kobietom, które są w związku z Saudyjczykiem lub/i rozważają z nim małżeństwo?
E: Hmm, trudno powiedzieć. Każdy człowiek jest inny i nie wiem, czy moje doświadczenia mogą mieć jakiekolwiek przełożenie na życie kogoś innego. Każdej jednak kobiecie wchodzącej w jakikolwiek związek należy chyba radzić, aby nie patrzyła na swojego partnera przez pryzmat różowych okularów. W przypadku związków mieszanych dodatkowa rada, to poznanie kultury i religii oraz zasad, którymi w życiu kieruje się partner aby już na początku można było szukać kompromisów lub się wycofać.

Umm Latifa: Może chciałabyś coś jeszcze dodać?
E: Chyba tylko to, że jestem bardzo szczęśliwa i tego samego życzę każdej osobie żyjącej na tym świecie ;)

Serdecznie dziękuję Ci, E. za chęci i czas poświęcony na odpowiedzi. 
E. zgodziła się odpowiedzieć na Państwa pytania, pod warunkiem, iż nie będą naruszać granicy prywatności. Można je zadawać w formie komentarzy do niniejszego wywiadu.

19 marca 2011

mniej poważnie - czyli Saudyjek kanony urody

Co by  zejść z poważnych tematów na ciut lżejsze, czyli o tym, jak piękna powinna być Saudyjka. Wg ogólnych standardów urody kobiecej, przedstawicielka płci pięknej powinna (musi) mieć:

a) długie, gęste włosy
b) jasną cerę
c) najlepiej powyżej 167 (z przymrużeniem oka, generalnie Saudyjki są niskie) - ale to raczej same Saudyjki się torturują tym marzeniem, albowiem ogólnie Saudyjczycy są średniego wzrostu, a panów, którzy pragną, by żona górowała nad nim wzrostem na palcach u jednej ręki zliczyć można,
d) idealnie gdyby miała niebieskie lub zielone oczy, ale z takimi rodzą się wyjątki - więc Saudyjki upiększają się szkłami kontaktowymi - kolorowymi oczywiście.

Co do włosów: na bazarach masa olejków różnego rodzaju, do wcierania we włosy, skórę głowy. Poza olejkami kobiety używają henny do farbowania - nadal w większości, choć w miastach oczywiście w salonach fryzjerskich - globalne marki. Poza tym maseczki na włosy - siostra mego męża niedawno nakładała bananową, po raz pierwszy i ostatni - kawałki bananów z długich włosów trzeba było z bólem i mozołem wydłubywać... I tutaj mała reminiscencja - kiedy były u nas z odwiedzinami Mama ma i Siostra, podczas wieczorku zapoznawczego z teściową - mój mąż rozwodził się nad tym właśnie kanonem, oświadczając, iż "im dłuższe włosy, tym kobieta piękniejsza" - i tutaj... zachymkałam (khm, khm) albowiem żadna z nas trzech (Polek) obecnych na wieczorku, długim włosem nie mogła się pochwalić... Śmiechu było co nie miara. Tym nie mniej, Siostra ma po powrocie z Arabii zaczęła czym prędzej zapuszczać ;).

Cery koloryt: w pewnej stacji telewizyjnej królowała swego czasu moja ulubiona reklama: młoda dziewczyna udaje się do agencji reklamowej, wśród osób ją oglądających jest mężczyzna, który widząc przepiękną kobietę, kręci głową z pewnym niesmakiem na tawrzy - ewidentnie jest na nie. Ale jest na to sposób - kobieta wciera w cerę krem rozjaśniający i po kilku tygodniach, na następnym spotkaniu - zostaje przyjęta do grona modelek. W sklepach kremów rozjaśniających cerę jest ci tu dostatek.

Co do wzrostu - operacji wydłużania kości się nie przeprowadza, kobiety ratują się grubą podeszwą lub obcasem (ten ostatni głównie na przyjęciach, w miejscach publicznych nie jest szpilka mile widziana, a i w długiej abaji ciężko, poza tym - kto da radę minimum cztery godziny na szczudłach wędrować wśród sklepików w mallu? Do parku też nie ma sensu... A gdzie indziej - poza restauracjami - kobiety tu z reguły nie wychodzą.

A.... jeszcze - długie rzęsy - parę lat temu znalazłam olejek na lokalnym bazarze - teoretycznie na porost owych. Teoretycznie tylko. Ostatnio za to Saudyjki oszalały (nie wiem tylko które, kobiety tu z reguły mają piękne rzęsy) - i wcierają w powieki jakieś amerykańskie leki na choroby oczu... ubocznym skutkiem ich używania jest - wzmocnienie i porost rzęs właśnie... O.

Poza wyglądem, dobrze by mało mówiła i nie jęczała mężowi nad uchem, kiedy chce wyskoczyć z kumplami na pustynię.... Czyli tak jak w każdym innym miejscu na ziemi. Poza tą pustyną jedynie.

18 marca 2011

"Jestem z was dumny!"

zdjęcie SPA
- oświadczył Król Abudllah, Strażnik Dwóch Świętych Meczetów w telewizyjnym przemówieniu do narodu, wyemitowanym przez saudyjskie stacje telewizyjne, odnosząc się do powstrzymania się przez Saudyjczyków od masowych akcji protestacyjnych, oczekiwanych 11 marca. 

"W pamięci narodowej należy zachować, że jesteści strażnikami jedności narodowej. Zawsze jesteście w moim sercu. Od Allaha i od was czerpię moją siłę i determinację" - zaznaczył Król

W uznaniu lojalności poddanych, ekipa rządząca wygospodarowała w budżecie pakiet sojalny w wysokości 500 mld rijali saudyjskich (sr). Środki przeznaczone zostaną na:

• jednorazową wypłatę dwóch miesięcznych pensji wszystkim pracownikom rządowym, w tym członkom armii, plus jednorazowy bonus dla studentów uczących się za granicą na koszt rządu w wysokości dwóch miesięcznych stypendiów
• wypłatę zasiłków dla bezrobotnych, w wysokości 2000 SR/miesięcznie, od początku miesięczny zasiłek dla bezrobotnych z SR2, 000 osób bezrobotnych od 26 listopada 2011 (będzie to pierwszy dzień muzułmańskiego kalendarza funkcjonującego w KSA)
• ustanowienie płacy minimalnej dla pracowników rządowych w wysokości 3,000 sr/miesięcznie
• 250 mld sr - na budowę 500.000 mieszkań w kraju.
• utworzenie w przeciągu 3 miesięcy komisji antykorupcyjnej, na czele której stanie były członek Organu Doradczego (Szura), Muhammad Abdullah Al-Sharif. Kiomisja będzie mieć za zadanie walkę z korupcją na poziomie organów administracji państwowej i odpowiadać będzie bezpośrednio przed Królem.
• 16 mld sr dla Ministerstwa Zdrowia, na rozwój i rozbudowę nowych klinik i szpitali w całym kraju.
• zwiększenie limitu pożyczek z 300 tyś - na 500 tyś. sr - na budowę domów w ramach Real Estate Development Fund.
• zwiększenie limitu pożyczek udzielanych szpitalom prywatnym z 50 mln sr do 200 mln sr.
• utworzenie 60.000 nowych miejsc pracy dla wojskowych w ramach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
• wzrost wynagrodzeń personelu wojskowego
• rozwój General Presidency for Scholarly Research and Ifta, między innymi poprzez utworzenie 300 nowych miejsc pracy
• 200 mln SR na rzecz Komisji Promomowania Cnoty i Zapobiegania Występkom (zwanej inaczej policją religijną) - na rzecz umocnienia i rozbudowy sieci przedstawicielstw w całym kraju
• utworzenie 500 nowych miejsc pracy w Ministerstwie Przemysłu i Handlu i Przemysłu w celu nadzoru cen rynkowych 

Dekret królewski kładzie również nacisk na intensyfikację saudyzacji sektora prywatnego, oraz zawiera zalecenie dla mediów do powstrzymania się od krytyki przywódców religijnych.

15 marca 2011

nominacja do The Tribute Award!

Wow. 
Miło mi bardzo - dziękuję Misfits za nominowanie Arabii Saudyjskiej do 


tym bardziej, iż jest to jedyny polskojęzyczny blog (jak na razie) :). 

Dla zainteresowanych: nominacje kończą się jutro (możecie zatem nominować swoje ulubione blogi prowadzone przez muzułmanki, nie mogłam nie skorzystać z tej okazji - i nie dodać do polskiej grupy autorek bloga Muzułmanki), 

od 17go marca do 19 marca (włącznie)
będzie trwało głosowanie na łamach bloga: 
ogłoszenie wyników 20 marca ;). 

14 marca 2011

Mirra

ENGLISH VERSION

Mirra (termin pochodzi od aramejskiego murr, "gorzka".) "Dawcy mirry" to niskie cierniste krzewy, rosnące na skalistym terenie - między innymi w Arabii Saudyjskiej, Jemenie. Podobnie jak kadzidło, jest wytwarzana przez drzewa w reakcji na nacięcią kory. Mirra - żywica wypływająca z drzewa ma konsystencję woskową i delikatną, później kruszeje, staje się twarda, błyszcząca - niekiedy przeźroczysta, o gamie barw od żółci po ciepłe bursztyny aż po ciemne brązy. Mirra w czasach starożytnych była bardzo wartościowa, porównywalna ze złotem. Używana była jako składnik perfum, kadzidło, stosowana w medycynie. Dzisiaj mirrę możemy znaleźć jako składnik płynów antyseptycznych do płukania gardła, past do zębów, środków do leczenia chorób dziąseł, ran - ze względu na jej działanie antyseptyczne. Polecana jako środek przeciwbólowy do zębów, może być stosowana jako maść na siniaki, bóle i zwichnięcia (na podstawie: wikipedia).

Saudyjki używają mirry do przyrządzania maseczek kosmetycznych, toników i płynów do higieny intymnej - te stosują głównie podczas miesiączki. 

Kwałki mirry są zawsze dokładnie myte przed użyciem.

MASECZKA: 1 łyżka stołowa tahiny + 1 / 2 łyżki mirry (pokruszonej), wymieszać dobrze, nakładać na twarz - efekt ściągania skóry, usuwa nadmiar oleju, zwalcza wypryskisię zachować na twarzy - dobry dla miejsca, usuwa nadmiar oleju.

TONIK - 1 mała butelka wody, 1-2 szt. (jasne kawałki są najlepsze) mirry, umyć pod bieżącą wodą, zostawić w butelce, dobrze wymieszać (potrząsając) aż się rozpuści, nakładać wacikiem na oczyszczoną twarz - efekt sciągania skóry, po godzinie umyć twarz wodą.

PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ: Rozpuścić 2 duże kawałki mirry w 1 litrze wody, poczekać aż się rozpuszczą, myć intymne części ciała w trakcie miesiączki. Należy zużyć w ciągu 2 tygodni (w lodówce do 4 tygodni). Niektóre kobiety odczuwają zaczerwienienie i swędzenie intymnych części ciała (działania niepożądane).

9 marca 2011

wielożeństwo raz jeszcze...

Ciekawy artykuł - w nawiązaniu do niedawnej wymiany komentarzy z Miśką17 (pod: http://arabiasaudyjska.blogspot.com/2011/03/soneczne-wyroznienie.html) - ukazał się w Arab News:
- czy koncept 1 mąż + >1 żona może zdać egzamin? 
Saudyjki nie chcą być kolejnymi żonami.
Jednak wiele z nich nie chcąc, musi... godzić się na ten los. 
A Saudyjczycy mają zupełnie nieciekawą opinię jako mężowie... Czy to tylko znów media (?)

8 marca 2011

POSZUKUJĘ!

wśród Czytelniczek bloga - kobiet (jak Dzień Kobiet ;) to dzień kobiet ;), które były (zależy mi na informacjach o różnicach i kwestiach, które wpłynęły na rozstanie) lub są w związkach (nieformalnych) z Saudyjczykami w celu przeprowadzenia wywiadu. 
Pełna anonimowość zapewniona! 
Proszę o kontakt przez formularz kontaktowy w menu pod nagłówniem bloga lub email podany w profilu.


7 marca 2011

"Król Abdullah tak, Haia nie"

wg notatki umieszczonej pod zdjęciem opublikowanym przez Arab News - przedstawiciel "haja" w konfrontacji z Ministrem Kultury i Informacji co do kwestii nieprzestrzegania tradycji islamu przez dziennikarki podczas targów. 

- oświadczył wzburzony komentator artykułu opublikowanego w Arab News -"Khoja blasted, women writer reviews decision on book signing". Khoja (czyt. Chodża) to saudyjski Minister Kultury i Informacji, który swoją obecnością zaszczycił coraz bardziej popularne rijadzkie Targi Książki. Pierwszego dnia targów doszło do incydentu wywołanego przez grupę konserwatystów - do dziś dnia nie jest jasne, czy byli to oficjalni przedstawiciele "policji religijnej" czy "woluntariusze" - którzy w obecności Ministra - w sposób niegrzeczny pouczali odwiedzających, przechwycili mikrofon, nawołując kobiety do należytego zakrywania się oraz zachowania, strasząc konsekwencjami - pobytem w piekle. Agresja "agitatorów" została ukrócona przez służby porządkowe, a Minister Khoja ewakuował się tylnymi drzwiami.


6 marca 2011

zakaz demonstracji

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Arabii ogłosiło wczoraj, nawiązując do deklaracji z 2008 roku, że wszelkie publiczne zgromadzenia i demonstracje stanowią naruszenie porządku publicznego i zagrożenie dla ładu i bezpieczeństwa, są "sprzeczne z zasadami szariatu oraz saudyjskimi zwyczajami i tradycjami, prowadzą do rozpowszechniania się chaosu oraz zamieszania w kraju, wywołują przelew krwi, niszczenie dobr prywatnych i państwowych" - dlatego też są niedozwolne. Służby bezpieczeństwa mogą podjąć wszelkie środki zmierzające do ukrócenia jakichkolwiek prób grupowego prostestu... Obywatele mogą - w sposób kulturalny, wykorzystując metodę dialogu - formułować swoje żadania np. na piśmie.

Tymczasem na facebooku grupa Saudyjczyków rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją domagającą się przyznania Saudyjkom prawa do prowadzenia samochodów. Chcą zebrać 15 000 podpisów, i przedstawić władzom propozycję wprowadzenia procedur umożliwiających kobietom bezpieczną jazdę.

uaktualnienie 10.03. Prince Alwaleed bin Talal said on Wednesday that lifting the ban on women’s driving would be a quick first step to reduce the Kingdom's dependence on millions of foreign workers.
Prince Alwaleed said the Kingdom could send some 750,000 foreign drivers home if women could drive.
"A lot of Saudi women want to drive their car in line with strict regulations and wearing a headscarf. But now they need a driver ... This is an additional burden on households," he said. "The Saudi society wants fewer foreign laborers ... so why the hesitation, why this hesitation (with women driving cars)?" he said. The ban could only be lifted by the government in consultation with the country's top Islamic scholars... (no właśnie, tutaj się wszystko kończy, jeśli kobieta nie może pracować wg "topu' za kasą, zapewne za kółkiem też nie przystoi, a prawda jest taka). 

Wiecej: http://arabiasaudyjska.blogspot.com/2009/06/kobiety-arabii-wkrotce-za-kokiem.html

psychologicznie

Od kiedy wrócił do Arabii król Abdullah, Rijad spowiły saudyjskie plakaty i zdjęcia króla i jego za(na)stępców. Choć czas celebracji z okazji powrotu dawno się zakończył, drukarnie nadal drukują plakaty (mój mąż od 5 dni stara się odebrać projekt zlecony jednej z rijadzkich drukarni - priorytety są inne). Te rozwieszane są na budynkach firmowych - w ten sposób wielkie znaczące w Rijadzie firmy uwidaczniają wszem i wobec swą lojalność wobec władców i dla nich poparcie - w tym "newralgicznym" czasie. 

słoneczne wyróżnienie

W przeciagu kilku dni otrzymałam aż trzy gerberowe słoneczne wyróżnienia: od Mammy Ammara, która polskim okiem obserwuje Jordanięod Lulu'ah, która zaczarowaną karawaną przemierza Maroko oraz od Arabelli, która opisuje swoje życie na łamach ArabellaMix. (uaktualnienie 11 marca: słoneczne wyróżnienie otrzymałam również od Zakochanej13 marca: otrzymuję też kwiatka od Karoliny z Jasmin World; 33 marca: od Umm Hurajra).

Nagrody to jedna z rzeczy, które mnie uszczęśliwiają, albowiem są dowodem na to, że wkład naszej pracy jest doceniany i ma sens!

A zatem przystępuję dalej do procedury postępowania z wyróżnieniem, i piszę co jeszcze czyni mnie szczęśliwą: szczęśliwa jestem gdy doświadczam dobra i umiem trwać w teraźniejszości, zbytnio nie oglądając się na przeszłość ani nie wyczekując przyszłości. Poza tym szczęście przynosi mi spełnienie i święty spokój :). Szczęśliwa jestem również wówczas, kiedy wiem, że udało mi się coś zmienić na lepsze. Czy to w ramach swego ja :) czy otaczającego mnie świata.... No i szczęśliwa jestem, kiedy robię to co lubię ;) i czytam interesujące i miłe komentarze.

3 marca 2011

sytuacja kryzysowa w regionie

Ambasada RP w Rijadzie umieszcza na swej stronie taką oto informację: 

WAŻNA INFORMACJA DLA POLAKÓW
W ARABII SAUDYJSKIEJ, JEMENIE I OMANIE


W związku z zagrożeniem powstania sytuacji kryzysowej w regionie prosimy Państwa o unikanie przebywania w dużych skupiskach ludzkich i informowanie na bieżąco placówkę o zaistniałych niebezpiecznych sytuacjach.


Telefony kontaktowe:

Ambasada RP w Rijadzie, Arabia Saudyjska: +966-1-4549274 wew. 112 (24 godz.)
Telefon konsularny kom.: +966-548807718 (24 godz. - kontakt w j. pol.)

Konsulat Honorowy RP w Dżeddzie: +966-2-6493762
Tel. komórkowy: +966-505617855 (Konsul Honorowy - kontakt w j. ang.)
Tel. komórkowy: +966-551695399 (pan Edward - kontakt w j. ang.)

Konsulat Honorowy RP w Maskacie, Oman: +968-24580580
Tel. komórkowy: +968-99202133 (pani Aurelia - kontakt w j. pol.)

Konsulat Honorowy RP w Adenie, Jemen: +967-2-242222/240677
Tel. komórkowy: +967-711714199 (Konsul Honorowy - kontakt w j. ang.)


czy w Arabii będzie rewolucja? 

Nawet sami Saudyjczycy w to wątpią... 


26 lutego 2011

pytanie o sztućce

  jak Państwo sądzą, którego ze sztućców obecnych w każdym domu polskim, Saudyjczycy z reguły nie używają przy spożywaniu potraw? 

nóż
łyżka
mała łyżeczka
widelec
widelczyk

ODPOWIEDŹ (z 28 lutego)



19 lutego 2011

Kusicielka...

źródło: www.alriaydh.com

Dzieła pana Rabea uwielbiam... 

15 lutego 2011

Saudyjczycy w Polsce

Niedawno, pan Paweł, rodem z Olsztyna, dał znać, że w jego rodzinnym mieście Uniwersytet Warmińsko-Mazurski został wpisany na listę uczelni objętych programem stypendialnym króla Abdullaha. I młodzi Saudyjczycy już uczą się angielskiego (tudzież polskiego) by móc studiować w RP medycynę.
"Polska ma dobrą reputację jeśli chodzi o poziom kształcenia lekarzy. Dlatego jesteśmy zainteresowani, by nasi rodacy mogli się u was kształcić w tym kierunku — mówi doktor Majed Alharbi, dyrektor Programu Stypendialnego Króla Abdullaha. [...] Za rok nauki obcokrajowiec będzie musiał zapłacić 38 tys. złotych." http://student.wm.pl/Saudyjczycy-chca-ksztalcic-w-Olsztynie-lekarzy,97942
"Wszystko zaczęło się wiosną ubiegłego roku, gdy Olsztyn odwiedził wysłannik króla Arabii Saudyjskiej Abdullaha. Szukał w Polsce miejsca, w którym młodzi Saudyjczycy mogliby studiować, a wcześniej podszlifować język angielski. - Do tej pory rozrzuceni byli po całym

14 lutego 2011

zalążek sceny politycznej w Arabii?

Jak wiadomo - Arabia jest monarchią absolutną, nie funkcjonują partie polityczne, o jakiejkolwiek scenie politycznej nie ma mowy, a jakakolwiek krytyka ekipy rządzącej jest zabroniona - choć tutaj na przestrzeni ostatnich lat widać jakoby powiew "odwilży". Dlatego też - intryguje artykuł w Reuters'ie: Pro-reform Saudi activists launch political party/

18.02. aktualności: I niezwykle ciekawy artykuł Saudi Woman: http://saudiwoman.wordpress.com/2011/02/18/the-arab-revolution-saudi-update/

13 lutego 2011

Akcja Pomocy dla afgańskich dzieci zakończona!

Oto informacja od Fundacji Redemptoris Missio dla tych Czytelników, którzy w akcji zbiórki ubranek dla dzieci marznących w Afganistanie wzięli udział.

"Cała Akcja trwała 3 tygodnie, włączyło się w nią setki szkół i tysiące osób prywatnych, nie tylko z Poznania, ale z całej Polski.
Zebraliśmy 2 tony nowych zimowych ubrań.
Do Fundacji codziennie docierały dziesiątki paczek z całej Polski.
Ponad 1000 rzeczy było robionych ręcznie na drutach lub szydełku (rekordzistka – siostra urszulanka Cecylia Śmiech zrobiła własnoręcznie 150 czapeczek)
Ubrania składające się na pomoc to ponad 14 tys. sztuk odzieży. Wśród nich znalazły się również drobne upominki dla dzieci: przybory szkolne i maskotki.
Rzeczy wysłano do Afganistanu najbliższym wojskowym samolotem, 7 lutego.
Są już w Bagram. W Afganistanie właśnie spadł śnieg. Bardzo się przydadzą" .

Niech Bóg Wam wynagrodzi dobrem za dobro czynione na rzecz potrzebujących. 

7 lutego 2011

i coś dla panów

zdjęcie Saudi Gazette
Sedan 1 (Aseela) - będzie w nieodległej przyszłości produkowany w Arabii we współpracy w Koreańczykami (południowymi oczywiście ;). Przewidywana cena to ok. 35,000-40,000 SR. Sedan ma "atakować" rynki krajów Zatoki oraz Afryki Północnej... Na początek...



tutaj pierwszy zaprojektowany i zmontowany w Arabii przez studentów
Uniwersytetu Króla Sauda w Rijadzie saudyjski samochód, Ghazal 1

zdjęcie Arab News

6 lutego 2011

czy Saudyjczycy muszą nosić thoby?

Pyta Pani Agata. Otóż nie, nie muszą i tak - muszą ;). Thoby czyli białe sukienki - strój tradycyjny Saudyjczyków, przywdziewany jest przez zdecydowaną większość autochtonów płci męskiej na codzień  - są różne rodzaje thobów - formalne i mniej formalne, w tych ostatnich wygodnie latem w domu. Nie jest to jednak sztywnym wymogiem - w odróżnieniu od przywdziewania przez każdą kobietę abaji w Arabii - choć i tu w zależności od miasta mamy wyjątki - np. w Mekce i Medynie mnóstwo cudzoziemek przyjeżdzających na pielgrzymki, abaj nie nosi. 
I tak w szpitalach ujrzymy lekarzy w thobach, jak i w lekarskich kitlach. (uwaga: pracownice szpitali i klinik abaj nie noszą). Ujrzymy też mężczyzn w Arabii bez thobów - noszących się po "zachodniemu" - tak ubierają się sprzedawcy w sklepach, pracownicy fizyczni, kucharze, itp, itd. Młodzież poza szkołą nie zawsze biega w sukienkach - aczkolwiek w saudyjskich szkołach i uczelniach wyższych  thob chłopców i młodzieńców obowiązuje - forma "mundurka". Panowie na deptakach noszą dresy, młodzieńcy (i nie tylko oni) nakładają dżinsy, kolorowe podkoszulki. Nie widziałam jednak nikogo w Arabii w bluzce na ramiączkach, a krótkie spodenki (nawet do kolan) są tutaj rzadkością (choć się zdarząją zob. zdjęcie poniżej). 

zob. też Saudyjska Moda
zdjęcie Saudyjczyka w thobie zimowym
zdjęcie mężczyzny w krótkich spodenkach do kolan na ścieżce zdrowia
i inne artykuły opatrzone etykietą UBIÓR.

1 lutego 2011

Arabia przez obiektyw / Arabia Through the Lens

Ponieważ niniejszy format bloga zupełnie nie nadaje się do publikowania zdjęć, takowe będą publikowane na blogu



Choć opisy do zdjęć na powyższym blogu są w języku angielskim, komentarze można umieszczać również po polsku. 

19 stycznia 2011

rozmowy z Saudyj(czy)kami - Hala Al-Dosari


Z góry przepraszam, z braku czasu nie tłumaczę. Hala jest Saudyjką, autorką bloga Hala in USA, zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań i przedstawić Państwu Arabię z perspektywy Saudyjki. 

Umm Latifa: Let me start with: who is Hala Al-Dosari?
Hala al-Dosari: I’m a woman from Saudi Arabia with interests in health science, writing, and social reform. 

Do you consider yourself an „ordinary” or a „typical” Saudi woman?
Depends on the definition of typical Saudi woman, I lived in Saudi Arabia most of my life with
"Nie wierz w czyjeś zdanie, ani go nie przyjmuj, dopóki nie przekonasz się, że jest w pełni słuszne. Postępując inaczej wyrządzasz sobie krzywdę i daleki będziesz od poznania prawdy. Traktuj ludzi z czystym sercem, bez uprzedzeń, jak ktoś, kto chce zrozumieć i słuchać, by powiększyć swoją wiedzę, i przyjąć jeśli jest słuszna, a odrzucić, jeśli jest błędna". Ibn Hazm