©2008-2013 arabiasaudyjska.blogspot.com / Umm Latifa in Saudi Kingdom
ALL RIGHTS RESERVED / wszelkie prawa zastrzeżone
Kopiowanie i rozpowszechnianie artykułów, treści opublikowanych oraz zdjęć mego autorstwa bez mej zgody pisemnej zabronione.

Respect copy rights - they are protected.
Copying images, text published on the blog without a written permit from the author is forbidden, as well as removing name of the author and address of the blog from images published underneath. Do not commit cyber crime.


2 maja 2011

śmierć Osamy bin Ladena

W związku z pytaniami, tak - o wydarzeniu tym donoszą saudyjskie media. Najwięcej artykułów pojawiło się w Arab News (poniżej zamieszczam linki tylko do 3; głównie są to przedruki z "światowych" anglojęzycznych gazet)
World cheers Bin Laden’s death as victory
Pakistan faces awkward questions over Bin Laden sanctuary
Saudi Press Agency również publikuje na ten temat notkę.

Arabskojęzyczna gazeta Ar-Riyadh:
http://www.alriyadh.com/net/article/629027
http://www.alriyadh.com/net/article/629039

Saudi Gazette, Asharq Alawsat - póki co milczą.

Do autorów komentarzy dotyczących śmierci Bin Ladena, możecie je Państwo umieszczać pod niniejszym artykułem, nie dotyczą tematycznie wydarzenia takiego jak Dżenadrija. 

122 komentarze:

Anonimowy pisze...

No więc jak, sierotki, będziecie tęsknić za duchowym przywódcą?

Thio pisze...

Ja to sie tylko zastanawiam czy to rzeczywiście prawda, czy tylko gra żeby podnieść popularność i jakoś usprawiedliwić te 10 letnia już wojnę. A skoro tan poszukiwany jest już martwy to trzeba by zebrać zabawki i wrócić do domu

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Idiotyczny komentarz. Osama bin Laden nie był przywódcą duchowym. A przywódcą - może przywódcą garstki ludzi, a nie milionów muzułmanów.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Maria: wygląda na to, że prawda - ponoć władze pakistańskie potwierdziły przeprowadzając badania dna (przynajmniej takie info znalazłam w arabskiej ar-Rijad). Jeden z linków.

Anonimowy pisze...

Jakie są reakcje twoich znajomych i twojego męża na to co stało się w Pakistanie?
Radek

Anonimowy pisze...

No jak to nie był przywódcą duchowym - miał tytuł szejka, czy nie miał?

Anonimowy pisze...

Szkoda, że nieżyje! powinien stanąć przed sądem, najlepiej w AS tam kara zostałaby wykonana publicznie. Człowiek ten spowodował, że na każdego muzułmanina na świecie patrzy się jak na terroryste, już za samo to należy się kara, nie mówiąc już o tysiącach zamordowanych w zamachach i ofiarach wojny, którą sprowokował. liczę że sztan przygotował dla niego specjalny pokój

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Radku, wątpię czy mój mąż w ogóle wie - siedzi teraz w pracy; znajomych nie mam pojęcia. Moja? Szczerze mówiąc - żadna. Nie odczuwam ani eufori, ani smutku - nie byłam emocjonalnie związana z panem Bin Ladenem. A euforii dlaczego nie? Albowiem wątpię, by zabicie Osamy bin Ladena ukróciło działania terrorystów. Choć może i był na ustach wszystkich, to jednak nie sam "wszystko organizował". Toteż raczej bez większych emocji.. Bardziej jakoś mnie wzrusza los niewinnych osób, które cierpią na skutek różnie rozumianej przemocy... (czy to działań wojennych czy terrorystycznych).

Anonimowy pisze...

Zgadzam się, że jego zabicie niewiele zmieni,myślę, że teraz możemy spodziewać się raczej eskalacji teerroru, po jednej i po drugiej stronie. Sparwdza się maksyma Michaela Collinsa (twórac IRA z początków ubiegłego wieku)doprowadził do sytuacji gdzie zachód zacznie popełniać tyle błędów (czyt. brutalnych działań często wobec niewinnych ludzi)że ci ludzie zaczną obracać się przeciwko niemu. To miało miejsce w Irlandii od powstania wielkanocnego w 1916 r i obawiam się,że będzie miało miejsce i teraz.
Radek

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Szejch nie jest tytułem. To jest formuła grzecznościowa, której można użyć zwracając się do każdej starszej od nas osoby (lub uznawanej za prominentną) - płci męskiej...(r.ż: szejcha).

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Radek: To też, niestety, mi się nasunęło...

zuzamoll pisze...

A mnie sie wydaje, ze jesli to prawda to, to jest jednak pewnien maly sukces....przynajmniej do czasu az pojawi sie inny przywodca.
...przynjamniej nie ma juz czlowieka, ktory byl czyms w rodzaju "logo" islamskiego teroryzmu...mozna dzialac takimi malymi, nic nieznaczacymi kroczkami, albo siedziec z zalozonymi rakami i pozwolic na rozwoj tych przestepczych organizacji.
W Irlandii tez juz jest duzo spokojniej niz jeszcze 20 lat temu, wiec jednak to cos daje.
...robmy swoje, jak spiewa Mlynarski :)

Anonimowy pisze...

To co, będziecie się mścili? Chociaż w sumie wy nie, bo za posiadanie krzyżyka ścinacie głowy w AS, więc tam pewnie nie ma na kim się mścić, ale wasi bracia w wierze w takim Egipcie dadzą Koptom do wiwatu i wysadzą kilka kościołów, zastrzelą kilku modlących się... Jak myślisz?

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Znów idiotyczny komentarz. Za posiadanie krzyżyka nie ścina się głowy w AS. Następnych w tym stylu nie będę publikować. Mam alergię na głupotę.

Anonimowy pisze...

Mnie dręczy ta kwestia pochówku bin Ladena. Nie mogę znaleźć informacji czy Arabia Saudyjska, a w zasadzie rodzina bin Ladena, była zainteresowania dokonaniem jego pochówku. Amerykanie mówią, iż "pochowali" go w morzu tak szybko, bo żaden kraj by go nie przyjął, bo jest to zgodne z islamską tradycją (pochowek w dniu śmierci) i by nie było okazji do dewastrowania lub odwrotnie - celebrowania miejsca jego pochówku. To budzi dużo wątpliwości wśród internautów i mnie też zastanawia. "Pogrzeb" w morzu niewiele ma wspólnego z muzułmańską tradycją (jeśli ktoś rzeczywiscie chciałby się o nią troszczyć w tym przypadku), a pochówek w AS łatwo zapobiegłby tworzeniu miejsca kultu grobu lub jego profanacji, także ze względu na sunnicką antydradycję pielęgnowania takich miejsc nawet w przypadku znaminitych postaci. Znowu więcej pytań niż odpowiedzi i to będzie nawarstwiało zapewne kolejne spekulacje, zamiast sprawę ostatecznie zakończyć.
Ciekawa jestem komentarzy ze strony saudyjskiej rodziny bin Laden i dworu AS.
Ordonija

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Ordonija: Ja myślę, że to jest raczej "fikcja" - pochówek w morzu, pod publikę raczej. bardziej prawdopodobne, że "tak oświadczono", ale z faktycznym stanem nie ma to nic wspólnego...

Anonimowy pisze...

Dla mnie to po prostu nie wiarygodne ze facet siedzial w willi pod nosem wywiadu paksitanskiego, (moz ei drinki z palemka popijal) przez nie wiadomo ile lat i nikt nic nie wiedzial i teraz nagle jak wyciagniecie krolika z kapelusza i znowu yeyeye USA bohaterowie swiata, plus to szybkie pozbycie sie ciala zatapiajac je w morzu. Dlaczego? Nie chcieli go procesowac przeciez mogli go usmiercic pozniej? Dlaczego cialo do morza- zeby nie dalo sie testow DNA przeprowadzic jakby ktos mial watpliwosci.
Maria

Anonimowy pisze...

A co się robi w AS za posiadanie krzyżyka? Serio pytam.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

odpowiedź jest na blogu.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Maria: Niby władze pakistańskie testy dna przeprowadził i zidentyfikowali...

Anonimowy pisze...

No wlasnie wszystko jest na szybko i niby (nagle tak islamem sie zaczeli przejmowac zeby natychmiast grzebac cialo).... wiadomosci o smierci binaldena powracaja jak bumerang od czasu zaczecia operacji w Afganistanie w 2001 a to ze go zabili w operacji wojskowej , a to ze zmarl na niewydolnosc nerek, na tyfus na obrzek pluc itd- zywy dowod na reinkarnacje . Co prawda takiego szumu jeszcze nie bylo- ale USA nie jest w zbyt dobrej kondycji a nic tak nie podnosi morlai obywateli jak zakonczone sukcesem polowanie na wroga publicznego nr 1.
Podejrzewam ze prawdy i tak nikt sie nigdy nie dowie
M.

Anonimowy pisze...

No właśnie, watpliwości, wątpliwości... żyjemy w świecie, w którym media zaglądają i ziemi i z kosmosu w każdą dziurę, ale informacja jest tylko przekaziorem dla mas, bo o niczym de facto nie informuje. Zdewaluowała do roli opisywanej przez W. Młynarskiego - "po co babcię denerwować.. się drukuje dla babci osobne pisemko". Jeden pic po całości.
Ordonija

Anonimowy pisze...

to zdjęcie to fotomontaż . Już jakaś grupa ludzi to sprawdzała programem specjalnym... Na forach muzułmańskich ludzie , którzy są za al-kaida wypowiadają się, że teraz to już niewiernych trzeba pozabijać...co za świat

Nala

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Do anonima: Na niniejszym blogu nie propaguję nienawiści, nietolerancji i braku szacunku do przekonań religijnych. Komentarz usunęłam.

Anonimowy pisze...

No jak to? To wprowadzenie INDENTYCZNEGO ustroju w Polsce jaki obowiązuje w Arabii Saudyjskiej nazywasz "szerzeniem nienawiści, nietolerancji i braku szacunku do przekonań religijnych"??????

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Doskonale Pan wie, o co mi chodzi. Nawołuje Pan do przemocy, i bez szacunku wypowiada się o praktykach religijnych. Pozostałe treści mogłabym zaakceptować, gdyby bardziej kulturalnie i na poziomie potrafił Pan formułować swoje myśli.

Anonimowy pisze...

Więc rozumiem, że nie ma Pani nic przeciwko wprowadzeniu takiego systemu operacyjnego w Polsce, tyle tylko, że opartego na katolicyźmie?

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

To Pan chce wprowadzić taki ustrój, więc proszę tutaj nie insynuować. Gotowa byłabym zaakceptować komentarz w poszanowaniu Pana przekonań, choć się z nimi nie zgadzam.

Anonimowy pisze...

Ciągle nie odpowiedziała mi Pani na pytanie, czy akceptuje Pani pomysł wprowadzenia w Polsce ustroju wzorowanego na ustroju Arabii Saudyjskiej, tyle tylko, że opartego na religii katolickiej.

Om Ali pisze...

Ja osobiscie nie wierze w smierc Bin Ladena poniewaz nie ma na to zadnych dowodow.Samo zdjecie moze byc fotomontarzem.

Anonimowy pisze...

OM Ali - zdjęcie JEST fotomontażem jeszcze 2010 roku (miks twarzy Osamy i jakiegoś nieboszczyka). Po prostu głupole z Pakistanu nie skumali żartu i dorwali pierwszą lepszą fotę z netu myśląc, że to prawdziwe zdjęcie. Wiedziałem o tym już od rana siedząc na zagranicznych forach, a media zachodnie powiedziały to głośno już kilka godzin temu.

Anonimowy pisze...

Ciagle jakas osoba, chyba jedna i ta sama uzywajaca roznych nickow, dodaje bzdurne komentarze w stylu jak to by wprowadzic ustroj arabski w Polsce, albo co robia z krzyzykiem w Arabii, albo niedawno pamietam taki idiotyczny post na tym blogu ze czyjas tam siostra meza muzulmanka popelnila sambojstwo i co z tego wynika czy cos takiego, itd. Strata czasu jest czytanie i analizowanie tego typu bezsensownych wynaturzen... czy ten ktos kto dodaje te wpisy nie zdaje sobie sprawy z tego ze meczy tymi beznadziejnymi postami innych czytelnikow... Ania

Anonimowy pisze...

Droga pani Aniu - pierwszy raz komentuje na tym blogu, a pomysł wprowadzenia w Polsce ustroju AS zrodził się w mojej głowie dzisiaj, po lekturze blga mamy Latifa.

Zapytam Autorkę inaczej: czy podoba jej się ustrój w którym żyje, opartym, zdaje się, na szariacie?

Anonimowy pisze...

A jak śmierć bin Ladena komentowana jest w saudyjskich mediach?
Pozdrawiam,
Daria

Anonimowy pisze...

Panie Anonimie, proszę powyjaśniać sobie podstawowe pojęcia, to nie będzie Pan musiał zadawać Umm Lafifie zbędnych pytań. Szariat, to w ogólnym zarysie, nie jest Wujek Samo Zło, jak zdaje się Pan sugerować w swych pytaniach, a system prawny obejmujący aspekty świeckie i religijne, którego podstawę stanowią głownie Koran i sunna. Pytanie muzułmanki, czy podoba jej się "ustrój", jak się Pan wyraził, oparty na szariacie, to marnowanie przez Pana kląsknięć palcami po klawiaturze, które mógłby Pan przeznaczyć na powyszukiwanie sobie nawet w takich googlach, jakie systemy prawne istnieją w świecie i czym się różnią. Dzięki temu zobaczy Pan, że starch ma wielkie oczy.
Ordonija

Om Ali pisze...

o co wam chodzi ,jaki ustroj ma byc wprowadzony w Polsce.Mieszkam w arabii i nie rozumiem o co wam chodzi.

Anonimowy pisze...

Pani Aniu, jesli Umm Latifa zdecydowala sie na prowadzenie bloga otwartego to z cala pewnoscia wziela pod uwage niedogodnosci, wlacznie z glupota i przekora czytajacych.
Jesli natomiast jest tak jak Pani insynuuje (jedna osoba podszywajaca sie pod rozne byty i tozsamosci), to tez niedobrze, bo swiadczyloby, ze nie ma czytelnikow...
Moim skromnym zdaniem, na blog wchodza osoby, ktore maja albo osobiste "porachunki" (nie twierdze, ze maja racje) z islamem, albo osoby w jakims kompletnym zawirowaniu zycia, ale nie wierze, ze glos zabieraja ludzie dla ktorych islam jest tylko jedna z wielu religii poznanych z gazet.
Mister Bin przyczynil sie znacznie do rozsiewiania zlego miana o tej religii, ale na milosc boska Umm Latifa (jakkolwiek nie podzielam Jej religii) nie jest ambasadorem
tej frakcji wariatow - aczkolwiek zajecie bardziej stanowczego stanowiska... no, ale mniejsza z tym.
Innosc religii jest bardzo skomplikowanym i trudnym do ogarniecia tematem, ale nie dorzucajmy do tego jeszcze polityki. Ja nosze na sobie garb polskiego antysemityzmu, ale garbu Ojca Dyrektora nosic nie bede.
Za duzo jak na jedne plecy.
Aniu, jesli uwazasz, ze jakies posty Cie irytuja, to po prostu je omijaj, albo wybierz azymut na zamkniete blogi.
Poniewaz lepiej podpisac, to podpisuje Aibara

Anonimowy pisze...

..''Pomysł wprowadzenia w Polsce ustroju AS zrodził się w mojej głowie dzisjaj po lekturze blga mamy Latifa.."

Sory, ale to co piszesz to jest jakis bełkot osoby w stanie upojenia alkoholowego.

Myśle że zamiast zadawać jedno pytanie na kilka sposobów poprostu przeczytaj tego bloga a znajdziesz w nim wiele odpowiedzi na dreczace cie pytania ;-)

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Panie Anonimie, otóż jako kobieta, muzułmanka (która poznała islam zanim trafiła do Arabii ;), Polka, (kolejność przypadkowa) nie marzę, w odróżnieniu od Pana, o przeszczepach lokalnego systemu na grunt polski, czy jakikolwiek inny. Moje wyobrażenia idealnego państwa opartego na szariacie są inne od saudyjskiej rzeczywistości (ten lokalny system - proszę nie stawiać równości z szariatem) na dość dużo wad, choć oczywiście pewnym kwestiom, co do których są jawne i nie budzące podziało wśród uczonych kwestie koraniczne (np. zakaz sprzedaży alkoholu), jako muzułmanka - mówię tak. Zapewne, osoba, która nie posiada wiedzy o islamie, bądź słowo szariat kojarzy z przymusem zasłaniania twarzy czy zakazem praktyki religijnej innej niż islam, będzie to interpretować na swój "własny" sposób... Jednak mam nadzieję, że podejmując się wyzwania lektury całego bloga, i kusząc o obiektywizm, zrozumie lepiej zaopatrywania autorki bloga na określone kwestie. Dziękuję za przedefiniowanie pytania ;), gdyby jeszcze się Pan podpisał, byłoby na 100% kulturalnie.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Daria: Nikt tu po Bin Ladenie nie płacze, pojawia się masa artykułów - Arab news stworzyła (pod sekcja 'Swiat' cały dział, poświęcony zabójstwu Bin Ladena. http://www.arabnews.com/world/osama_bin_laden/; pojawiły się artykuły dotyczące omawianego tu zdjęcia, której bodajże pojawiło się w pakistańskiej tv?
Ciekawe są natomiast komentarze Czytelników internetowych gazet, uczestników grup internetowych...

http://arabnews.com/world/article379633.ece?comments=all#comments

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Aibara: Dziękuję za komentarz na blogu, i podpis ;). Odnośnie mego stanowiska w kwestii terroryzmu - polecam na sam dół, dół bloga, i klik na transparent "terroryzm nie ma religii".

Anonimowy pisze...

Aibara, blog Umm Latify jest jedyna strona gdzie mozna sie dowedziec tylu ciekawch rzeczy o KSA wiec chcac czy nie chcac musze niestety tez czytac czyjes debilizimy w komentatzach. Z twoich wypowiadzi mozna wnioskowac ze masz wlasnie jakis problem z islamem i dlatego czytasz ten blog i byc moze to nawet ty nas katujesz tymi pseudofilozoficznymi wynurzeniami. Ja natomiast czytam ten blog bo chce sie dowiedziec o kulturze KSA. jak bede chciala poczytac o islami to wejde na strone Islam.pl (strona podana jako przyklad). Ci co znaja saudyjczykow, byli w KSA is sa muzulmanami wiedza ze chociaz w KSA obowiazuje szariat wiele regul dot. polityki, edukacji, transportu, pracy, prawa itd. nie wynika z Szariatu tylko z kulturowych nalecialosci i mentalnosci saudyjczykow podyktowanej okropnie goracym klimatem, zamoznoscia, lenistwem itd. Ale Umm Latifa jak zauwazylam zawsze dodaje notke jak sie odnosi Islam do danego zagadnienia wiec mozna sobie porownac czy co mowi szariat a co robia Saudyjczycy w praktyce. Takze prosze starac sie uzywac troche zdrowego rozsadku czytajac ten blog. KSA jest kolebka islamu ale wiele tam regul obowiazujacych zostalo zmodyfikowanych na potrzeby saudyjczykow. Tym bardziej chyba moze byc nam polakom trudno to wszystko zwiazane z saudyjczykami ogarnac bo jest to dla nas zupelnie nowe, inne i egzotyczne. ale mozna sie przyzwyczaic i polubic (no albo i znienawidziec). Ania
Ania

Anonimowy pisze...

Umm Latifo, napisała Pani, że po bin Ladenie nikt nie płacze, ale ja jestem ciekawa czy reakcje różnią się od reakcji w Europie. Przywódcy różnych państw gratulują USA tego zabójstwa, chyba nie spotkałam się w tv z jakąkolwiek negatywną opinią odnośnie do jego śmierci, pochówku itp. Jak natomiast odbiera się to w AS? Czy pojawiają się głosy o tym, że bin Laden jednak żyje lub że teraz Al-Kaida będzie chciała w jakiś sposób pomścić jego śmierć?
Pozdrawiam,
Daria

Anonimowy pisze...

Salam aleikum, to ja, ten od ustroju AS w Polsce. Pomijając już warstwę pedagogiczną blogów konwertytek, która, wg mnie, sprowadza się do stręczenia Polkom Arabów (i innych muzułmanów) i namawianiu ich do konwersji - to Wam się chwali, że podajecie przepisy; zaiste, kuchnia to Wasze środowisko naturalne. Właśnie zjadłem zupę wg Twego przepisu i była przepyszna. ^^ Dzięki.
A nazywać mnie możesz Jacek.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Daria, tak, pojawiają, i to nie tylko w AS, i nie tylko wśród muzułmanów. Obawy przed "zemstą" - same władze amerykańskie zaczęły ostrzegać swych obywateli, żeby "uważali".

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

wallaykum assalam Panie Jacku, stręczycielstwem się nie zajmuje, wręcz przeciwnie, a i do konwersji nie namawiam. Natomiast z przyjemnością dokonuję wykładni zasad islamu, albowiem wiedza przeciętnego Polaka o tej religii to "mniej niż zero".
To miło, że zupa smakowała.

Anonimowy pisze...

Dziękuję,
Daria :)

Anonimowy pisze...

Moja wiedza, droga Pani, na szczęście nie jest powierzchowna, bo temat islamu fascynuje mnie od dawna. I z przykrością stwierdzam, że ten "różowy islam" wyznawany przez Polki (bo 99% konwersji to Polki wybierzmowane wiadomo czym) nijak się ma do nauk szejków - bo od wykładni islamu, nie uwłaczając Pani, są szejkowie, a nie konwertytki.
I bardzo bym nie chciał, żeby Polska stała się krajem, w którym większość stanowią muzułmanie. A tak nawiasem pisząc - Pani by chciała?
Jacek.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Jacek: Wie Pan, od wykładni islam to są przede wszystkim teksty źródłowe, a nie wszyscy imamowie (wykładni słowa szejch już dokonałam) bądź tacy, których fatwy i artykuły Pan studiuje. Człek ma do siebie to, że jest istotą omylną. A jako muzułmanka, oczywistym jest, iż życzyłabym wszystkim (i to nie tylko Polakom), aby przyjęli islam, i podążali tą prostą drogą. Ale z własnej i nieprzymuszonej woli, albowiem jak Pan zapewne wie, konwersje "z potrzeby" bądź wymuszone, nie są miarodajne.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Jacek: A odnośnie powodów konwersji, to arogancją jest zakładanie, iż przeważająca większość powodowana jest czym innym, niż wiarą. Zostawmy osądy Bogu, jeśli intencje ludzi nie są nam znane. Takie osądzanie, jest w islamie zabronione, wie Pan?

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Jacek: I gwoli wyjaśnienia, używając sfromułowania "wykładni" islamu, nie przypisuję sobie prawa do wydawania fatw ;) i tego nie czynię, ma Pan rację - do tego są powołani mufti.

Anonimowy pisze...

Owszem, pisała Pani o szejkach, ale ja pod pojęciem szejka rozumiem uczonego islamskiego. Zresztą, nawet wikipedia tłumaczy tak ten termin. Mufti Miśkiewicz powrócił ze studiów w AS w randze szejka, a nazwanie go człowiekiem starym jest cokolwiek naciągane.

Teksty źródłowe same się nie wyłożą.

Skoro jest Pani za islamizacją Polski, to bez wątpienia wspiera Pani imigrację do Polski muzułmanów z krajów islamskich? A czym się kończy taka fala nie trzeba pisać, dość wspomnieć o casusie UK lub Francji, gdzie muzułmanie DOMAGAJĄ się wprowadzenia w tych krajach szariatu. Wczoraj nawet czytałem, że w niektórych dzielnicach, gdzie muzułmanie stanowią większość, kobiety nie będące muzułmankami są zmuszane do noszenia hijabów. To tak na marginesie, jeśli o dobrowolność idzie. Co z tego, że konwertyci i kilka zintegrowanych nacji jak Tatarzy są liberalnymi muzułmanami - Arabowie, Afgańczycy i Pakistańczycy, główni apologeci islamu, są radykałami, tzn. literalnie stosują zalecenia Koranu i hadisów (zresztą, na Pani blogu jest o tym mowa przy omawianiu terminu "wahabizm" - czyli pierwotnego islamu) - i to ONI będą nawracać Europę, to ICH wykładnia islamu będzie nas obowiązywać. A ich wykładnia i filozofia jest jasna: zwalczać kuffar, rozszerzać daar islam i tak dalej. Zdanie Pani i jej podobnych nie będzie brane pod uwagę, bo kobiety w islamie nie mają za wiele do gadania - a w Europie męscy konwertyci są równie radykalni jak ich azjatyccy kumple.
Jacek.

Anonimowy pisze...

>>>A odnośnie powodów konwersji, to arogancją jest zakładanie, iż przeważająca większość powodowana jest czym innym, niż wiarą.

No pewnie - starczy popatrzeć na fora polskich muzułmanów, gdzie są niemal same kobiety - konwertytki mające mężów Azjatów lub Afrykanów - i ich dzieci ze związków mieszanych. Gdyby chodziło tylko o wiarę, toby było po równo. Zasadniczo fifty-fifty jest tylko u Tatarów, którzy jednak się na tych forach nie wypowiadają słusznie nie chcąc mieć z konwerytami i ich mężami za wiele do czynienia.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Panie Jacku, kwestia imigracji mnie nie interesuje, szczerze mówiąc, i nie mam tutaj żadnego stanowiska. Uważam, iż to już zależne jest od wewnętrznych regulacji poszczególnych państw. Napisałam, iż życzę każdemu niemuzułmaninowi, by przyjął islam, dobrowolnie i powodując się wiarą. To samo powiedziałby wierzący katolik, czy ogólnie chrześcijanin - iż życzyłby sobie by każdy niewierzący przyjał katolicyzm, czy inny odłam chrześcijaństwa. Termin wahabizm - chyba źle Pan doczytał ;). Polecam lekturę uważnie wykładni tego słowa.
Co do islamizacji Europy, nie sądzę, by dokonała się za naszego życia ;), jak pan napisał prawicowcy się nie dadzą ;).

Anonimowy pisze...

>>Termin wahabizm - chyba źle Pan doczytał ;)

Nie, dobrze doczytałem, że pochodzi od plemienia i imama, który studiował w Iraku, etc. i zasadniczo ten odłam powinien się zwać inaczej (zapomniałem nazwy). Jednak z tekstu tej kobiety jasno wynika, że forma islamu praktykowana w AS jest tą najczystszą formą, bez naleciałości, pierwotną wręcz i najbardziej oddającą sens nauk proroka Mohammada.
Jacek.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Jacek: A ja Panie Jacku znam całkiem nieradykalnych polskich konwertytów (płci męskiej ;), choć wie Pan, "polska tolerancja" sprawia, że ci właśnie nieradykalni emigrują...

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Jacek: Niewątpliwie ideą szeicha ;) Wahhaba było przywrócenie czystego islamu na łono Arabii, i o tym pisała Iman. Chodziło mu głównie o formy czci, czyli po prostu powrót do podstaw, fundamentów religii. Co do szkoły prawnej, choć na saudyjskich uniwersytetach naucza się o wszystkich 4 mazhabah, zapewne termin Panu nieobcy więc nie muszę wykładać ;), w Arabii przeważa interpretacja uczonych przypisujących się do jednej, hanbalickiej. Ale zapewne orientuje się Pan we wszystkich kwestiach prawnych, skoro od dawna studiuje Pan islam. Podział na szkoły te to podstawa.

Anonimowy pisze...

>>"polska tolerancja" sprawia, że ci właśnie nieradykalni emigrują...

Ta polska nietolerancja jest formą samoobrony przed losem krajów zachodnich i choć raz Polak jest mądry PRZED szkodą. Nawiasem pisząc, czy Pani rozumie, że Polska wyznająca islam nie byłaby już Polską, tylko kolonią arabską? Nie oszukujmy się, islam jest formą arabizacji świata, choćby z tej parafii, że każe się uczyć arabskiego, stosować arabskie prawo (szariat), ubierać się po arabsku i tak dalej. Pani życzy Polsce tak naprawdę zagłady. Nie po to król Jan III Sobieski dał do wiwatu Turkom w 1683, by dzisiaj Polacy wyznawali islam, Polki chodziły w hijabach, a wszyscy wysłuchiwali ryku muezina w piątek.
Jacek.

Anonimowy pisze...

Jasne, że nie orientuję się we wszystkich aspektach islamu, jestem daleki od przypisywania sobie takiej wiedzy. Piszę po prostu, że nie jestem laikiem, ba - nt. islamu wiem więcej, niż niejeden konwertyta, a i nawet ostatnio podjąłem się próby nauczenia jęz. arabskiego, żeby chłonąć słodycz Allaha przekazywaną przez imamów w oryginale. Nie będąc muzułmaninem.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Jacek: Panie Jacku, różnica taka, że ja nie piszę o podbojach Polski - tylko o wolnych i nieprzymuszonych wyborach ludzkich, podyktowanych wiarą; pan zaś mi wyjeżdża z królem Sobieskim, i Tatarami. Ja bym Panu przypomniała o Rzeczypospolitej Obojga Narodów. A przyjęcie islamu nie ma nic wspólnego z arbizacją. Ja, choć muzułmanka, Arabką się nie stałam. Ale dla wielu ludzi, islam równa się "Arab". To tak jakby powiedzieć, że katolik równa się Europejczyk...
I chyba Panie Jacku zakończę tę dyskuję z Panem. Ryk muezina? Przykro mi, że tak to Pan określa. Kulturalnie byłoby gdyby użył pan sformułowania, azan. Wyłuszczyłby Pan swoje przekoniania, nie urażając, ani obrażając.
I wie Pan, panie Jacku, nietolerancja rodzi nietolerancję, agresja rodzi agresję. Współistnienie jest siłą.

Anonimowy pisze...

O właśnie, "urażając". Muzułamnie są strasznie wyczuleni na "urażanie" i straszliwie marudzą, a nawet wysłali do piekła Theo van Gogha za film "Fitna" - ale gdy Arabowie robią kuku Koptom - nie słyszałem ani jednego głosu sprzeciwu ze środowisk islamskich. Nawiasem pisząc, po zabiciu van Gogha też nie słyszałem głosów sprzeciwu. Inna "umm", Huraja, zdaje się, też nie marudzi, gdy Hamas wali kassamami po Izraelu (a niech będzie Pani świadoma, że ja traktuję Żydów na równi z Arabami i uważam, że Zachód w ogóle się nie powinien wtrącać w waśnie tych azjatyckich plemion, bo to nie nasza sprawa), ale w te pędy biegnie protestować przeciwko okupacji Palestyny.
Jeśli wg Pani czytanie po arabsku Koranu, ubieranie się na modłę arabską i tak dalej nie jest arabizacją - to nie mam więcej pytań. Pani, zdaje się, nie rozumie terminu "arabizacja" - czyli wynarodowienie i w miejscu rodzimej kultury zainstalowanie arabskiej. Przypominam termin "germanizacja" za czasów Hakaty. Proszę pochylić się z troską nad Pakistanem - przecież ongiś hinduskim krajem. Dziś Pakistańczycy mają więcej wspólnego z Arabami, niż Indusami.

Anonimowy pisze...

>>Współistnienie jest siłą.
A tymczasem Angela Merkel i David Cameron stwierdzili, że multikulturalizm był gigantycznym błędem... Muzułmanie wcale nie chcą współistnienia, tylko dominacji islamu. Takie są FAKTY. A co do "ryku" - no ja ślicznie przepraszam, ale nie jestem muzułmaninem, więc nie muszę wykazywać entuzjazmu i nabożnej czci, a krzyki nawołujące pięć razy dziennie do modlitwy obcej mi religii są dla mnie tylko wrzaskiem, niczym więcej - co gorsza wnerwiającym, bo nie pozwalającym się wyspać. :)
Jacek.

Anonimowy pisze...

Salam Aleykum Umm Latifo
Czytam Pani bloga już od dłuższego czasu i muszę powiedzieć, że jest jednym z najciekawszych. Oby tak dalej!
Nie mogę jednak nie napisac dziś komentarza po "wypowiedziach" niejakiego Pana Jacka. Sama jestem muzułmanką i z takim sposobem wypowiedzi spotkałam się niestety wieeeele razy. Z doświadczenia wiem, że takie komentarze po prostu najlepiej zostawiać bez odzewu bo są pisane przez osoby, które nie chcą dyskutować. Są pisane przez osoby, które swoje zdanie na temat Islamu i muzułmanów mają już "wyrobione" na podstawie artykułów, książek, wiadomości typu "zmuszona do małżeństwa", "oblana kwasem bo odmówiła", "porwana i bita przez męża" itd. Takie osoby wchodzą na fora żeby wylać swój jad, żeby komuś "dołożyć". Pan Jacek zapewne uważa się za nader obeznanego w kwestii Islamu, ale tak naprawdę nie ma o tym prawdziwym Islamie zielonego pojęcia i zresztą tego pojęcia mieć nie chce. Bo gdyby się tak naprawdę wgłębił w jego założenia to jeszcze sam by muzułmaninem został ;).
A propos znajomości Islamu przez przeciętnego zjadacza chleba polecam linka: http://www.youtube.com/watch?v=kjuNuqIev8M jak również śmiesznej przeróbki tego wywiadu: http://www.youtube.com/watch?v=AIPD8qHhtVU.
Dla chętnych polecam również "debatę" pomiędzy przeciętnym muzułmaninem a założycielem EDL (English Defence League), link tutaj http://www.youtube.com/watch?v=vcHTI-hlUOM&feature=related
Jak głosi przysłowie "Ignorace is a bliss". Dyskutować można i trzeba, ale z ludzmi, którzy dyskutowac chcą i umieją.
Umm Latifo keep up the good work i niech Allah błogosławi Panią i Pani rodzinę!
Julita

P.S. Ciekawe czy Pan Jacek zdaje sobie sprawę, że Arabowie stanowią tak naprawdę jakieś 20 może 25% wszystkich muzułmanów na świecie.

Anonimowy pisze...

Panie Jacku, to ja mam pytanie do Pana, czy polscy (ale też krymscy)Tatarzy są wedle Pana zarabizowani? Czy np. Malezja (przewaga islamu) jest zarabizowana? Był Pan kiedyś wśród społecznosci muzułmańskich na Kaukazie i Azji Centralnej? na Bałkanach, gdzie Arabia Saudyjska, jak trąbią media, wspomaga odbudowę meczetów? Wynaradawiają się??? To, że pewien procent kobiet zakłada hidżab, a wierni powtarzają słowa modlitwy po arabsku (z tym czytaniem Koranu w oryginale to cieniutko..)jest wedle Pana dowodem arabizacji - to wedle Pana Turcja teraz się arabizuje???? Zgodziłabym się już szybciej na termin islamizacja lub reislamizacja (co chyba dziś częstsze).
Ordonija

Anonimowy pisze...

P. Julito - jak to ja nie chcę dyskutować - przecież to umiłowana w Allahu mama Latify nie chce kontynuować dyskusji, pomimo moich szczerych prób.
A tak z ciekawości - panienka jest związana z muzułmaninem z Azji/Afryki?
Co do nieznajomości islamu - pan Jacek właśnie z uwagą wysłuchał opinii azjatyckich imamów i po prostu im wierzy, gdy mówią co islam nakazuje, a czego nie. Co więcej, pan Jacek wierzy im bardziej, niż imamom z Europy (będących zresztą w mniejszości), gdyż logicznie uznał, że imamowie w krajach muzułmańskich są bliżej źródła islamu i lepiej go rozumieją, choćby dlatego, że żyją w tej samej kulturze, co prorok Mohammad.

OrdoKrymskaja - tak się składa, że Tatarzy właśnie się SPOLONIZOWALI, dlatego też ich islam mi nie przeszkadza ani trochę i smuci mnie, gdy taki Miśkiewicz ćwiczony w AS ich nawraca na arabską odmianę islamu, pragnąc niechybnie odwrócić ten proces.
Pan Jacek. :*

Anonimowy pisze...

>>Był Pan kiedyś wśród społecznosci muzułmańskich na Kaukazie (...).

Nie, ale byłem w Łomży i na własne oczy widziałem, co wyprawiają Czeczeńcy - i proszę mi wierzyć, że nie odstają od swoich braci w wierze z Francji czy UK. Więc tak, oni są jak najbardziej zarabizowani, tj. przejawiają mentalność typową dla Arabów, gdy znajdują się na obcej ziemi.
A w Malezji, tak się składa, byłem - i przed wejściem do meczetu kazali nam włożyć fartuchy jako żywo przypominające komunistyczne fartuszki szkolne, a moja matka została pobłogosławiona abają z hijabem. Poszliśmy sobie porobić foty, a potem ktoś wpadł na przedni pomysł (nie ja), żeby zwiedzić część przeznaczoną tylko dla wyznawców. Potem się dowiedzieliśmy, że gdyby nas przyłapali, zapewne by nam pościnali głowy. Było to w połowie lat osiemdziesiątych. Allahu akbar.

Anonimowy pisze...

Panie Jacku nie żeby była to Pana sprawa, ale Pana teoria tym razem nie znajdzie potwierdzenia. Mój mąż nie jest ani Arabem ani Azjatą a ja muzułmanką byłam na długo przed ślubem.
Życzę Panu miłego wieczoru oraz otwartego umysłu!
Pozdrawiam!
Julita

Anonimowy pisze...

Panie Jacku - słabe... , ale w jednym sie zgadzam - Allah akbar!
Ordonija

Anonimowy pisze...

>>Pana teoria tym razem nie znajdzie potwierdzenia.

Ależ potwierdza moją teorię, wszak jest Pani kobietą? Nigdy nie mówiłem o kolejności: poznanie faceta - konwersja - ślub, choć zazwyczaj tak to się odbywa, i zazwyczaj wybrankiem jest akurat Azjata/Afrykanin, choć nie twierdzę, że nie ma wyjątków od zasady.
Jacuś.

Anonimowy pisze...

>>Panie Jacku - słabe

To znaczy, która część? Ta, w której mówię o polonizacji Tatarów, czy ta o zachowaniu przybyszów z Kaukazu? Jedno i drugie jest faktem niepodlegającym dyskusji; szkoda, że wyznaje Pani filozofię, że jeśli fakty stoją w sprzeczności z ideą - tym gorzej dla faktów.
Ślę pozdrowienia z Polski do Jordanii.
Jacek.

Anonimowy pisze...

Różnica taka, że chociaż faktycznie kobietą jestem to muzułmanką się urodziłam (więc jednak teoria się nie potwierdza) a mój mąż to Hiszpan konwertyta.
Pozdrawiam i jeszcze raz życzę miłego wieczoru!
Julita

Anonimowy pisze...

>>muzułmanką się urodziłam

No to tym bardziej potwierdza to moją teorię, wszak pisałem o dzieciach z małżeństw mieszanych. No chyba, że jest Pani Tatarką, ale to również potwierdza moją teorię, bo przecież o Tatarach pisałem również.
Życzenia miłego wieczoru kieruję również,
Jacek.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Julito, wa alajkum assalam wa rahmatullah, no proszę, a jednak "nie ma tego zła, co by na dobre nie wyszło" - miło mi poznać kolejną Czyteniczkę bloga, i ślicznie dziękuję za dobre słowo.

Anonimowy pisze...

>>"nie ma tego zła, co by na dobre nie wyszło"

O, wypraszam sobie - nie jestem tym złym.
Jacek.

Anonimowy pisze...

Panie Jacku lub Jacusiu :)) nikt panu głowy nie utnie jak pan wejdzie do meczetu, wszystko jedno jakiej jego części. Najlepiej proszę jeszcze raz iść jutro do jakiegoś meczetu w Polsce albo gdziekolwiek pan mieszka i sprawdzić czy ucinaja głowy czy nie :)) Może wtedy się pan przekona... Ania

Anonimowy pisze...

Pani Aniu - opinię tę uzyskaliśmy od Malezyjczyka (cokolwiek niereligijnego) - i to już na pokładzie statku (stanowiącego terytorium Polski), który raczej wiedział jakie prawa panują w jego własnym kraju. Nie piszę, że tyczy to meczetów w Polsce, czyli miejsc kultu muzułmanów, którzy są GOŚĆMI w Polsce. I zaznaczyłem, że mowa o latach osiemdziesiątych; byc może dziś w Malezji jest inaczej.
Jacek.

Anonimowy pisze...

Ja tez uzyskalam kiedyś opinie ze gruszki rosną na wierzbie ale postanowiłam ta cenna informacje zachować tylko dla siebie (aż do teraz) :)) Ania

Anonimowy pisze...

Pani Aniu - pozwolę sobie nie weryfikować opinii tego człowieka, bo raz, jak pouczają nas fizycy, podróże w czasie bywają niebezpieczne, a dwa: moja głowa jest mi nad wyraz miła.

Anonimowy pisze...

witam,
wtacajac sie do tej dluuugiej dyskusji chcialam dodac swoje 5groszy.
Islam+ szariat to nie jest dla mnie religia... religia powinna plynac z serca, z czlowieka, powinna byc to kontemplacja, zamysl nad soba i Bogiem, a nie nakaz i wymysly ludzkie.
Bo dla mnie jasne jest, ze Bog zadnej kobiecie nie nakazalby zakrywac sie od stop do glow, nie zmuszalby calych narodow do siebie.

Modlitwa z serca to jest wlasnie to.
Poza tym Koran nie jest taki zly jak twierdzi wielu nie-muzulmanow,a to on powinien byc podstawa, a nie doswiadczenia ludzkie.

I przyznaje jestem zona Muzułmanina, nie jestem zakryta od stop do glow, mieszkam to tu, to tam i jeest mi z tym wszystkim dobrze.

pozdrawiam,
G.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Do Pani Darii: Mam prośbę, o umieszczenie tego komentarza pod którymś z artykułów dot. innych religii w Arabii. Przepraszam, ale potem tematycznie może umnkąć - wolałabym mieć uporzadkowane.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Pani Dario, sugeruję pod tym:
http://arabiasaudyjska.blogspot.com/2010/11/swiety-obrazek-w-torebce-biblia-w.html

Anonimowy pisze...

[Koran 5:58] {Kiedy ogłaszacie wezwanie na modlitwę (azan), oni biorą je (jedynie) za przedmiot szyderstwa i zabawy; jest tak, ponieważ są ludźmi, którzy nie rozumieją}

Anonimowy pisze...

Dwa slowa do Ordoniji: bylam na Kaukazie, bylam w Uzbekistanie, bylam w Kazachstanie w poczatku lat dziewiecdziesiatych, bywalam w miedzyczasie i bylam pare miesiecy temu.Z cala pewnoscia sie arabizuja.
Ale nie o tym mowa.
Mnie tez do szalu doprowadzaja pytania pytania czy Umm
Latifa popiera terrorystow. Jak nie w rzeczywistosci, to z cala pewnoscia w marzeniach sennych poprzec (wedlug Was) na pewno musi. Ludzie, ludzie zagladnijcie chocby w Wikipedie, popatrzcie na ilosc zamachow terrorystycznych Al kaidy w Europie i poza Europa!
Choc w zadnym akapicie nie nadaje sie do islamu, to szczerze wierze w czystosc przemyslanej wiary autorki bloga.
Aibara

Anonimowy pisze...

To patrz Aibara, byłyśmy w tych samych miejscach a widzielismy, co innego. REISLAMIZUJĄ się, ale nie ARABIZUJĄ, z całą pewnościa:) to dwa różne pojęcia.
Lokalna kultura - obyczaju, stroju, plemiennych i nie plemiennych tradycji lokalnych jest tak silna, że nakładająca się na nią, przywracna po latach komunizmu, tożsamość muzułmańska daje coś specyficznego dla tego obszaru. Nie dostrzegam owego wynarodowienia. Co wiecej, zważ np. jaki jest stosunek tych społecznosci do alkoholu... Nie obawiam się ani wyparcia lokalnej tradycji, ani języka. REISLAMIZACJA natomiast ewidentnie postępuje, jest widoczna. Choć powrót do islamu często jest bardziej deklaratywny, niż wcielony w czyn - podejście do wiary, oraz tego, co haram i halal, bywa mocno płynne, co jednak zrozumiałe po latach przymusowego wykorzeniania tradycji religijnej. Niewatpliwie mozna powiedzieć, ze jest próba wzorownia sie na postawie religijnej społeczeństw arabskich (wedle wiedzy lub wyobrazenia). Widzę rosnacy udział w pielgrzymkach, to też zapewne ma spore znaczenie - ale tu już Umm Latifa może ma wiedzę jakie jest wsparcie ze strony AS dla reislamizujacych się społeczności Kaukazu i Azji Centralnej. W Jordanii mamy diasporę czerkieską (hołubioną przez państwo z różnych względów). Nie postępuje jej arabizacja, wręcz przeciwnie, książęta jordańscy są, nazwijmy to, zafascynowani tą kulturą.
Ordonija

Anonimowy pisze...

>>W Jordanii mamy diasporę czerkieską (hołubioną przez państwo z różnych względów).

Sama sobie wytłumaczyłaś.
J.

Anonimowy pisze...

No to jeszcze ja dorzucę głos do dyskusji :)

1. A,propos wprowadzania ustroju opartego za prawie religijnym.

Pewnie mało kto o tym wie, ale w Polsce jest (co prawda bardzo nieliczna) frakcja tzw. katolików-tradycjonalistów, którzy właśnie dążą do oparcia prawa na dogmatach KK. Podobni im też są monarchiści, zwolennicy intronizacji Chrystusa Króla. Sama w to nie wierzyłam, dopóki nie trafiłam na forum Frondy czy Rebelyi. Nie będę wizualizować jak miałoby państwo wyglądać wg. ich pomysłów, jednak chyba większości z nas nie byłaby zbyt szczęśliwa, żyjąc w takim kraju.

2. Odnośnie terroryzmu.

To jest moja luźna teza, jednak jeśli osoby które są muzułmanami/muzułmankami chciałby się odnieść, zweryfikować, byłabym wdzięczna.
Islam nie ma jednego ośrodka władzy duszpasterskiej. Kościół katolicki posiada jednego, absolutnego przywódcę w osobie Papieża. Papież stoi na straży dogmatów, zatwierdza nauczanie, wydaje oświadczenia, ma prawo ekskomuniki na tych, którzy się nie podporządkują(chodzi mi o administrację jak. np. w przypadku Lefebrystów). Papież ma ostatnie słowo we wszystkim. Kto się sprzeciwia (otwarcie) Papieżowi, podpada pod ekskomunikę na mocy prawa kanonicznego.
W Islamie nie ma jednego ośrodka, więc w zależności od interpretacji Koranu czy Sunny przez poszczególnych imamów, może zachodzić różnica w nauczaniu wiernych. Stąd, pomimo ze większość muzułmańskich przywódców duchowych odcina się od terroryzmu, wręcz go otwarcie potępia, są niestety tez "czarne owce" które wykoślawiają nauczanie Proroka, radykalizują je i szukają poparcia wśród ekstremistów.

Zapewniam was, że wśród miłujących pokój chrześcijan, są też tacy którzy z radością podaliby żagiew bratu Marianowi, palącemu na stosie heretyka :)

Terroryzm nie ma religii, wystarczy spojrzeć na ETA, IRA (katolicy!), RAF, czy inne organizacje, wcale nie muzułmańskie.

Choć niestety narody wyznające Islam , wydają się najbardziej płodne właśnie w organizacje terrorystyczne:/

Nie wiem z czego to wynika, z jednej strony pewnie z braku edukacji, z drugiej strony z kręgu kulturowego z jakiego się wywodzą. Europa zostawiła za sobą mroczne czasy średniowiecza i Inkwizycji. Zostawiła za sobą Reformację, gdy KK musiał zmierzyć się z rosnąca w siłę frakcją protestancką. Wtedy nikt się nie szczypał i palił na stosach kacerzy.Z reszta palono na stosach i katolików i protestantów. Po kilkuset latach musieliśmy się nauczyć jakoś żyć ze sobą, nastało Oświecenie. Europa nie jest jednolita, jeśli chodzi o wyznania, dodatkowo uległa też sekularyzacji i laicyzacji.
Islam nie przeszedł tej drogi co chrześcijaństwo, więc o wiele trudniej mu z nim współistnieć.
Jest też religią totalną , mam na myśli brak rozdziału kościoła od państwa, co jest cenną zdobyczą cywilizacji europejskiej. Przecież dzięki niemu muzułmanie mogą otwarcie praktykować wiarę Europie.
W Arabii Saudyjskiej nie mogą.

3. Jakkolwiek Osama był niewątpliwie winny wielu niewinnych śmierci i moim zdaniem zasłużył na swój los, konsternację wywołuje u mnie radość z czyjejkolwiek śmierci. Rozumiem, że to w zasadzie była jedyna droga aby osłabić al-Kaidę, bo gdyby ujęto go żywego, któż miałby go sadzić. Jednak smutne jest to, że tylko zabicie człowieka może zatrzymać spiralę przemocy.

Pozdrawiam:)

Asia

Anonimowy pisze...

Czy dla Ciebie J. jest to przykład na arabizację? Czy wiesz skąd wzięli się Czerkiesi na tym terenie i kto tworzy tę grupę? Czy wiesz na ten temat COKOLWIEK????

Sam sobie odpowiedz, bo ja nie jestem ciekawa.
Absolutnie OVER
Ordonija

Anonimowy pisze...

>>Przecież dzięki niemu muzułmanie mogą otwarcie praktykować wiarę Europie.

Po czym, gdy już będą większością, zlikwidują tę wolność wyznania. "To wy taki pakt chcecie ze mną zawrzeć panie łycar. Ty Kozacze duszę oddaj, a my tobie szablą!".

Orodruina: skoro piszesz, że ich odmienność jest hołubiona na poziomie państwowym, to wiadomo, że każdy Czerkas będzie świecił swoją kulturą jak reflektor, bo to się opłaca. Dokładnie tak samo jest z góralami w Zakopanem, którzy na potrzeby turystyki przebierają się w stroje ludowe.
Jacek.

Anonimowy pisze...

Zgadzam sie z Asią - ładnie to posumowałaś:). Islam to młoda religia monoteistyczna - od chrzescijaństwa młodsza o 600 lat.To moimz daniem też przesądza o wielu sprawach.
Życie w państwie niedemokratycznym ( w monarchii) i jeszcze opartym na prawie religijnym osobiscie dla mnie byłoby bardzo trudne a moze nawet niemozliwe. Tym bardziej jestem ciekawa jak Mama Latify sobie z tym radzi i dlatego tu zagladam :)

Ale jedna rzecz mnie zastanowiła - czytając wypowiedz Umm Latifa:

Cyt Umm Laifa:
"Napisałam, iż życzę każdemu niemuzułmaninowi, by przyjął islam, dobrowolnie i powodując się wiarą. To samo powiedziałby wierzący katolik, czy ogólnie chrześcijanin - iż życzyłby sobie by każdy niewierzący przyjał katolicyzm, czy inny odłam chrześcijaństwa."

Otóż, ja jako katoliczka ( praktykujaca) nie mam takich życzeń generalnie. Być może to własnie efekt oddzielenia Państwa od religi, być może efekt laicyzacji. Nie wiem. Po prostu mocno się zdziwiłam czytając te słowa. Człowiek jest dla mnie człowiekiem przede wszystkim a pózniej dopiero jakimś wyznawcą religii. Nie twierdze, że wiara w Jezusa jest jedynie słuszna. Moze na tym polega jednak tolerancja dla innych wyznań?

Ariadna

Anonimowy pisze...

Bardzo ładnie powiedziane - najpierw czlowiek, pozniej wyznawca -bardzo mi sie to podoba, rowniez sama wyznaje podobna zasade.
Gosia

Anonimowy pisze...

A ja bym chciala zeby w Polsce byl taki krol jak krol Abdullah - inwestujacy w edukacje i nowe technologie, fundujacy stypendia i nagrody, nowe miejsca pracy, budujacy miasta i fabryki, godnie reprezentujacy swoj kraj za granica...
Z drugiej strony w Anglii jest krolowa ktora w tym panstwie pelni jedynie funkcje reprezentacyjna, a jej rodzina niestety funkcje celebrieties. Jednakze w dniu slubu K&W angielska rodzina krolewska pokazala swoj splendor, tradycje i wartosc i absolutnie wszyscy Brytyjczycy byli dumni i ja wspierali, lacznie ze mna.
Szkoda ze w Polsce monarchia nie przetrwala... Ania

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Ariadno: Mnie nauczano (za czasów chrześcijańskich mych ;), że bez wiary w boskość Jezusa, zbawienie duszy jest niemożliwe; a skoro niemożliwe, to oznacza, że każdy kto w to nie wierzy (nie jest chrześcijaniem i nie nawróci się na tą drogę) nie zostanie zbawiony.... Stąd też, zakładałam, że praktykujący katolik - w ramach nie życz drugiemu co tobie nie miłe, bedzie tak życzył innowiercom.
Tak i napisałam ;), może i niesłuszne ;).

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

A Co do tego, czy samo dobro nas zbawi, to wg islamu - dobro (spełnianie na ziemi dobrych uczynków, sałokształt naszego życia, postępowania) i WIARA - mają iść ze sobą w parze.. Wg tego, Bóg będzie nas oceniał, choć my możemy oceniać człowieka jedynie "podle dobroci jego serca"...

Anonimowy pisze...

Jak dla mnie przekonywanie innych na siłę, że każdy Muzułmanin popiera działania terrorystyczne jest kompletnie bez sensu. Przecież to tacy ludzie jak wszędzie indziej, chcą mieć swój dom, rodzinę, pracę i wieść spokojne życie.
Ariadna pięknie ujęła, że najpierw chodzi o człowieka a później o jego wyznanie.
Co do śmierci Osamy: nie zatrzyma to żadnej spirali przemocy, jedynie ją nakręci. Zgadam się z Asią, że radość ze śmierci kogokolwiek jest mocno dyskusyjna. Podobnie jak dyskusyjna jest smierć Osamy. Ścigali go przez 10 lat, a gdy wreszcie dopadli po paru godzinach pozbyli się ciała z poszanowania dla jego wyznania. Jest to co najmniej dziwne.
PS Droga Aniu,
Polsce nie potrzeba króla, tylko ropy (i idących za nią pieniędzy).

Anonimowy pisze...

Wrzucę do dyskusji swoje trzy grosze.

Po pierwsze temat śmierci Osamy. Czasem odnoszę wrażenie, że zrobione pod publikę dla prezydenta USA. Czy śmierć Osamy zmieni sytuację terroryzmu? czy go osłabi? Nie wierzę w to, ba obawiam się iż może nasilić działania skrajnych radykalistów. A najbardziej uderzy to w normalnych muzułmanów, którzy po prostu chcą żyć w spokoju a oceniani są przez pryzmat radykalistów.
Jedno co mnie zniesmaczyło w związku z tym tematem- te tłumy ludzi pod Białym Domem. Wiwatujący, bawiący się w sumie i świętujący. I oto przypomniało mi się jak zbulwersowany był świat na widok wiwatujących muzułmanów (w niektórych państwach) po tragedii WTC. Zadziwiające jak wielu zapomniało o wcześniejszej krytyce a teraz sami poddali się tej euforii.

Odnośnie terroryzmu.
Temat dość rozległy i wydaje mi się lekką przesadą porównywanie ETY, IRY czy nawet GUERILLAS do tego tak zwanego terroryzmu islamskiego (może źle ujęte ale mam nadzieję, że wiadomo co mam na myśli)
Eta walczy o niezależność Baskonii i działa głównie na terytorium Hiszpanii. IRA walczy o przyłączenie Irlandii Północnej do Republiki Irlandii.
Nigdy też nie słyszałam aby ETA czy IRA podłożyła bombę np w Niemczech czy Danii. Byłabym skłonna stwierdzić że ten rodzaj terroryzmu jest wewnętrznym problemem państw.
Czy można to równać z Al Kaidą i jej działaniami? W mojej ocenie nie- bo tutaj mamy terroryzm z silnym nacechowaniem religijnym.
Także terroryzm wbrew pozorom ma religię, tudzież kieruje się aspektami politycznymi- guerillas- ideologia lewicowa/ komunistyczna.

Cyt Umm Laifa:
"Napisałam, iż życzę każdemu niemuzułmaninowi, by przyjął islam, dobrowolnie i powodując się wiarą. To samo powiedziałby wierzący katolik, czy ogólnie chrześcijanin - iż życzyłby sobie by każdy niewierzący przyjał katolicyzm, czy inny odłam chrześcijaństwa."

Umm Latifo
Z całym szacunkiem ale te słowa brzmią trochę dziwnie.Jako katoliczka życzę każdemu człowiekowi aby po prostu odnalazł swoją drogę w życiu- niezależnie od tego czy będzie to judaizm, chrześcijaństwo, islam czy buddyzm!
Nie zamierzam gloryfikować żadnego bo to są prywatne wybory i co dobre dla mnie, niekoniecznie dobre dla 100 innych osób.
W moim odczuciu to jest właśnie tolerancja i otwartość na inne wyznania, ludzkie wybory.
To takie moje subiektywne odczucia i prosze nie odbierać tego jako ataku. Po prostu interpretuje pewne wypowiedzi i ich tak odbieram ich przekaz.

Na koniec dodam jedno, mimo szacunku dla innych religii i ogólnej tolerancji- nie chciałabym aby Polska stała się kiedykolwiek krajem w którym Koran i szariat stanowiłyby o naszym życiu.

Pozdrawiam

Messua32

Anonimowy pisze...

Salam.
Ja mam takie pytanie do Autorki - mamy małej Latify. Czy Wy, Rodzice, dacie szansę swojej córeczce na życie w Europejskiej kulturze, gdzie kobiety są równe mężczyznom? Przecież ta mała jest pół-Polką i zasługuje na wybór, czy żyć w Arabii Saudyjskiej, czy Unii Europejskiej, czy być muzułmanką, katoliczką lub ateistką.
Załóżmy, że pewnego pięknego dnia podejdzie do Was i powie: mamo, tato, to jest papier z ambasady polskiej, proszę mi tu natychmiast podpisać, abym mogła dostać obywatelstwo polskie i wyjechać z tego kraju, gdzie mi każą chodzić po ulicach w niqabie.
Wasza reakcja?
Ewa.

Anonimowy pisze...

Szczerze, to już sama nie wiem, w co mam wierzyć, chociaż czytałam chyba na wszystkich stronach jakie na codzień odwiedzam (Onet, Aol, Al Jazeera, TVN 24 itp.) i oglądałam wiadomości nie tylko na polskich programach, ale też innych (CNN, Al Jazeera, France 24, BBC itp.).Chociaż w zasadzie jestem bardziej skłonna do tego,że to prawda. Myślę, że Barack Obama nie okłamywałby nie tylko swoich rodaków, ale i całego świata, zwłaszcza w tak ważnej(dla Amerykanów)sprawie. Bardziej bym się kłóciła o 'pogrzeb w morzu', ale te okoliczności nie mają dla mnie żadnego znaczenia. Przypuszczam, że śmierć bin Ladena nie wiele zmieni, jeśli chodzi o działalność al-kaidy, ale zobaczymy co czas pokaże...
Ana

PS : Blog bardzo przyjemnie się czyta.

Anonimowy pisze...

Blogger UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Ariadno: Mnie nauczano (za czasów chrześcijańskich mych ;), że bez wiary w boskość Jezusa, zbawienie duszy jest niemożliwe; a skoro niemożliwe, to oznacza, że każdy kto w to nie wierzy (nie jest chrześcijaniem i nie nawróci się na tą drogę) nie zostanie zbawiony.... Stąd też, zakładałam, że praktykujący katolik - w ramach nie życz drugiemu co tobie nie miłe, bedzie tak życzył innowiercom.
Tak i napisałam ;), może i niesłuszne ;).



I faktycznie niesłusznie ! Wg. kościoła katolickiego, KAŻDA dusza ma szansę na zbawienie , nawet jeśli człowiek nie wierzy, ale postępuje zgodnie z własnym sumieniem. A później to już Bóg oceni sam. Co na ziemi człowiek zatwierdzi, i Jesus zrobi to w niebie- jak sam powiedział !
Kamila

Anonimowy pisze...

Osoby żyjące dobrze, w zgodzie z własnym (niewypaczonym) sumieniem, szukające Prawdy, mogą dostąpić zbawienia dzięki Kościołowi, z którym łączy ich "tajemnicza" więź. Jak stwierdza Konstytucja Lumen gentium: Powiązanie z Kościołem Chrystusowym może być bardzo różne. Do Kościoła – według Soboru Watykańskiego II – należą lub są przyporządkowani „zarówno wierni katolicy, jak inni wierzący w Chrystusa, jak wreszcie wszyscy w ogóle ludzie, z łaski Bożej powołani do zbawienia.”

Są trzy formy przynależności do Kościoła: pełna, gdy ktoś przyjmuje wszystko, co Kościół nam podaje do wierzenia, niepełna, czyli "alekatolicy", którzy deklarują się jako osoby wierzące, ale odrzucają to, co im niewygodne bądź chrześcijanie innych wyznań, i ostatnia kategoria na zasadzie przyporządkowania do Ludu Bożego.
Osoba która osiąga zbawienie nie należąc formalnie do Kościoła Katolickiego, również dostępuje go dzięki łasce Ducha Świętego i ofierze Jezusa Chrystusa.
Poza Kościołem nie ma zbawienia, jednak nie znaczy to, że poza Kościołem Katolickiem nie można się w ogóle zbawić. Jednak nie będzie to "pełne zbawienie" (nie pamiętam dokładnie, ale Sobór (WATYKAŃSKI II) w którymś z dokumentów mówi o tym, że każdy osiągnie zbawienie w takim stopniu, na jaki zasługuje.)

Tylko to wszystko nie oznacza, że Kościół Katolicki jest jedną z alternatyw - jedną z dróg pośród wielu innych prowadzących do zbawienia. Dla Kościoła alternatywy nie ma. Jest tylko boże Miłosierdzie.
Kamila, jeszcze raz !

Anonimowy pisze...

Salam alaikum, witam.
Umieszczam tutaj komentarz off topic, odnoszczacy sie do pytania Ewy ktore skierowala do Umm Latify i dotyczace "rownosci plci w kulturze Europejskiej".
Kochana Ewo:
Czy naprawde jest w Europie cos takiego jak rownosc plci? Czy mogla bys n.p. w Polsce zostac ksiedzem, czy tez papierzem? ;-) No to moze troche skrajny przyklad, bardziej z zycia: Dlaczego faktycznie kobiety w Europie srednio wiele mniej zarabiaja niz mezczyzni?

Siegajac dalej w histori (bo moim zdaniem "kultura" dotyczy wiecej niz ostatnich 50 - 100 lat). Prawo wyboru kobiety w Polsce maja od 1918. W Niemczech (gdzie od dziecinstwa zyje), majatek kobiety jeszcze w latach 1950-tych ze slubem automatycznie przechodzil w majatek meza. Kobieta bez zezwolenia meza nie mogla podejmowac pracy zawodowej, czy tez sama otwierac konta bankowego. Te etapy zostawilismy za soba to racja, ale nie czynmi tak jakby kultura europejsca od wiek wiekow byla zrodlem praw kobiety...

Co do sytuacji dzisiejszej: jak wyglada sprawa handlu ludzmi? Kto zamykany jest w burdelach europejskich i zmuszany do prostytucji? Czy jest to zjawisko marginalne?

Oczywiscie w AS nie jest zycie latwe dla kobiet. Umm Latifa czesto porusza ten temat na swoim blogu (n.p. pisala o walce kobiet o prawo do wyboru, o dyskusjach o podejmowaniu pracy przez kobiety itd.). Ale nie ma sytuacji czarno bialej takiej jak: w Europie dla kobiet wszystko jest super a w AS samo zlo.

Jeszcze jedno pytanie na sam koniec: czy wogole moze kiedys egzystowac cos takiego jak rownosc plci? Jestesmy stworzeni jako kobiety i mezczyzni. Kobiety obdarzone sa n.p. zdolnoscia rodzenia dzieci, karmienia ich piersia (tego moj maz mi zwasze zazdroscil :-)), a mezczyzni maja tez inne sily fizyczne (albo dlaczego nie dopuszcza sie konkurencji kobiet i mezczyzn w sporcie?) Nie zrozum mnie zle: nie mozna z tych roznic moim zdaniem wnioskowac, ze jena plec jest bardziej "wartosciowa" niz inna, ale ze jestesmy rozni to poprostu fakt.


Pozdrawiam,
Sabina

Anonimowy pisze...

Po co zatem nawracanie na chrzescijanstwo - w tym np. muzułmanów, skoro i oni wg tej teorii zostana zbawieni? (oddaja czesc jedynemu Bogu, i choc nie w boskosc, to w to, że Jezus przyszedł z posłaniem, i głosił Ewangelię wierzą...

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Proszę Pań, przepraszam bardzo - ale w "chwili" (ktora zapewne sie prerzeciągnie) obecnej - nie jestem w stanie ustosunkować się do wszystkich pytań, komentarzy (za które bardzo dziękuję). Pracy moc.

Anonimowy pisze...

Kościół nie twierdzi, że wszyscy niechrześcijanie zostaną potępieni dlatego tylko, że urodzili się poza chrześcijaństwem. Naucza jednak, że jeśli osiągają oni zbawienie, to nie poza Chrystusem, nie poza oddziaływaniem Ducha Świętego ani nie poza Kościołem. Istnieje bowiem jedyne dla wszystkich ludzi Źródło zbawczej łaski. Jest nim Jezus Chrystus, Syna Boży i prawdziwy człowiek, oraz Duch Święty.

Oddziaływanie Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego na serca ludzkie jest tajemnicze i trudne dla nas do wyjaśnienia. "Mówiąc o sposobie, w jaki zbawcza łaska Boża - udzielana zawsze za pośrednictwem Chrystusa w Duchu Świętym i mająca tajemniczy związek z Kościołem - dociera do poszczególnych niechrześcijan, Sobór Watykański II ogranicza się do stwierdzenia, że Bóg udziela jej «wiadomymi tylko sobie drogami». (Sob. Watykański II, Dekr. Ad gentes, 7; deklaracja Dominus Iesus 21)

Tak więc niechrześcijanie – podobnie jak chrześcijanie – mogą dostąpić zbawienia tylko dzięki łasce wysłużonej przez Jezusa Chrystusa i udzielanej przez Ducha Świętego. Jezus Chrystus i Duch Święty oddziaływuje nie tylko na chrześcijan. Zbawcze „działanie, jakie Jezus Chrystus prowadzi ze swoim Duchem i przez Niego, rozciąga się na całą ludzkość ponad widzialnymi granicami Kościoła.” (Deklaracja Dominus Iesus 12).

Każda łaska – także ta, której Duch Święty może udzielić niechrześcijanom – ma związek z Kościołem. "Dla tych, którzy nie są w sposób formalny i widzialny członkami Kościoła, «Chrystusowe zbawienie dostępne jest mocą łaski, która, choć ma tajemniczy związek z Kościołem, nie wprowadza ich do niego formalnie, ale oświeca ich w sposób odpowiedni do ich sytuacji wewnętrznej i środowiskowej. Łaska ta pochodzi od Chrystusa, jest owocem Jego ofiary i zostaje udzielana przez Ducha Świętego». (Jan Paweł II, Encykl. Redemptoris missio, 10; Deklaracja Dominus Iesus 20).

Tak więc osiągający zbawienie niechrześcijanie zawsze dostępują go – choć o tym nie wiedzą – dzięki Chrystusowi, Duchowi Świętemu i Kościołowi.

Nie osiągają nigdy zbawienia „poza Kościołem”. Osiągają je dzięki Kościołowi i dzięki pewnej nadprzyrodzonej łączności z nim. Nie ma zbawienia dla jednych w Kościele i dzięki zbawczemu oddziaływaniu Kościoła, a dla innych – poza Kościołem. Kościół nie przyjmuje teorii, że np. chrześcijanie zbawiają się w Kościele, a niechrześcijanie – poza Kościołem, na mocy działania samego tylko wiecznego Logosu, Słowa Bożego, lub samego tylko Ducha Świętego (zob.) Ustanowiona dla wszystkich przez Boga droga wiodąca do zbawienia jest jedna. Jest nią Jezus Chrystus, Duch Święty i Kościół, Mistyczne Ciało Chrystusa.

- jak to Kamilo rozumiec?

Hipo

Anonimowy pisze...

Droga Sabino, co ma piernik do wiatraka? Ja tylko przytoczyłam przykład, równie dobrze Latifa mogłaby powiedzieć: "mamo, tato, chcę zostać katoliczką w Polsce, na dodatek chcę męża kuffara (zgroza!), bo mam taki kaprys". Mnie chodzi o to, co zrobią rodzice Latify na takie dictum, a nie o prorokowanie jakie mogą być motywy tejże!
Ewa.

Anonimowy pisze...

Droga Ewo,

Twoje pytanie brzmialo: "Czy Wy, Rodzice, dacie szansę swojej córeczce na życie w Europejskiej kulturze, gdzie kobiety są równe mężczyznom? "
Ja podzielilam sie moimi rozmysleniami na temat *rownosci plci* w *kulturze europejskiej*.
Zadalam pare pytan dotyczacych realii zycia kobiet w Europie.
Jezeli Ty nie umiesz stwierdzic tematycznego powiazania: ok. Poddaje sie ;-)

Pozdrawiam
Sabina

Anonimowy pisze...

Hipo, już odpowiadam.
Jezus sam powiedział , że zbawienie jest możliwe tylko dzięki niemu . Tutaj jego słowa :

"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie."(J 14,8-9)

No więc co z tymi wszystkimi innowiercami? Jasne, że nie ma czegoś takiego jak połowiczne zbawienie.

Gdzie więc jest to zbawienie? Zbawienie jest tylko w Kościele Chrystusowym, który trwa w Kościele Katolickim. Kościół jest więc do zbawienia koniecznie potrzebny.Jeśli wierzy się słowo Boże a postępuje się wbrew niemu, wtedy człowiek zbawienia nie otrzyma. Jest tak, ponieważ wiara kieruje naszym sumieniem. Jeśli wierzymy to mamy już pewny punkt widzenia na wiele spraw i wiemy jak postępować zgodnie z tą naszą wiarą.
Ale jeśli w kościół nie wierzymy , to co ? To nie znaczy, że ateista, muzułmanin, czy protestant nie mogą zostać zbawieni. Owszem, nie mogliby, gdyby WIEDZĄC i WIERZĄC , że to w Kościele Katolickim jest pełnia prawdy, szczerze to w sercu uznając, mimo to nie chcieli przyjść do pełnej jedności z KK, albo wytrwać w niej.
Tak więc póki protestant, muzułmanin itp. jest przekonany, że postępuje zgodnie z Bożą wolą - będzie zbawiony.Będzie sądzony z postępowania zgodnego z jego systemem wartości, z miłości.Jeśli będą zbawieni - a mogą być, o ile ŚWIADOMIE WIERZĄC W CHRYSTUSA nie odrzucą Jezusa i Kościoła - to na mocy zbawienia danego Kościołowi.

Kamila

Anonimowy pisze...

Sabino najdroższa,
Problem w tym, że to jest odwracanie kota ogonem i rozwadnianie tematu. Faktem bezspornym jest, że w Europie równość między płciami jest daleko bardziej zachowana, niż w krajach islamskich.
Ewa.

Anonimowy pisze...

Kamila, o to identycznie jest w islamie :) z tego co czytałem - jesli niemuzulmanin, nigdy nie pozna islamu, tez ma szanse na zbawienie. I ten, kto pozna islam, nie ma wymówki, jeśli nie uwierzy w misję proroczą Muhammada.
Dzięki, Hipo

Anonimowy pisze...

Hipo , nie ma za co dziękować ! :) I tak, jeśli nawet pozna się jakąś religię a w sercu się jej nie przyjmie i w nią nie uwierzy , czy.to islam, chrześcijaństwo.. - a ma jakiś inny system wartości , to musi odnaleźć się w nim i postępować tak jak mu serce podpowiada i jego sumienie.

Kiedyś przeczytałam słowa ateisty, którzy po stanie śmierci klinicznej stwierdził, że najlepsza religia dla człowieka to ta, która najbardziej zbliża do Boga i dobroci na ziemi .
Pozdrawiam, Kamila

Anonimowy pisze...

Droga Ewo,
rozumiem, ze sytuacja kobiet w Europie inna jest niz w AS (nie chce ogolnie mowic o "krajach islamskich", bo nie wiem ktore kraje to doklanie maja byc. Jezeli myslisz o krajach z wiekszocia muzulmanow to sa one bardzo rozne: Indonezja, Marokko, AS itd, itd.)

Ale jak juz napisalam: "... nie ma sytuacji czarno bialej takiej jak: w Europie dla kobiet wszystko jest super a w AS samo zlo."

Ale to temat na wielka dyskusje, moze i lepiej w innym miejscu, bo tutaj jestesmy obydwie offtopic.

Pozdrawiam,
Sabina

Anonimowy pisze...

Wartosciowanie religii i prawd objawionych, wydaje mi sie nie tylko niepowazne, ale wrecz nieprzyzwoite.
Co do arabizacji krajow zakaukaskich, to masz racje Ordonijo,na mysli mialam islamizacje, a tak jakos niefrasobliwie zlego slowa uzylam.
Nie jestem specjalistka w temacie, wiec wybacz. Aibara

Anonimowy pisze...

Aibara - duży szacunek, to miłe móc się z kimś zrozumieć i dzielić tym, co mamy lub wiemy.
Ordonija

Jolanta pisze...

Co się stało z naszą kulturą, jeżeli cieszymy się ze śmierci człowieka?

Nawet jeżeli można próbować uzasadnić konieczność wyeliminowania groźnego przeciwnika, prawo odwetu (mniej zrozumiałe, ale niech tam), zadośćuczynienie bliskim ofiar terroryzmu czy inne mniej lub bardziej uzasadnione racje - radości żywiołowo okazywanej nie rozumiem.

Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Jolanto, całkowicie się z Tobą zgadzam. Widok wiwatujących i imprezujących na ulicach amerykanów mnie zmroził, do tego "gratulacje" od głów państw...

Umm Latifo, nie wiem czy się będziesz orientować w tym temacie, ale być może tak, więc zapytam. Wczoraj czytałam, że znaleziono testament Bin Ladena, w którym zawarł między innymi życzenie, by jego trzy żony nie wychodziły ponownie za mąż. Czy takie życzenie jest wiążące prawnie? Czy słyszałaś o tym, by Saudyjscy mężczyźni również czynili takie zapisy w testamentach? Czy to popularny zapis czy raczej pojedyncza sprawa? Pytam z ciekawości, bo zastanawiam się czy któraś z żon nie może się zbuntować przeciwko takiego zapisowi, w końcu wiadomo, że życie kobiety-wdowy w krajach takich jak AS czy Pakistan nie jest proste. Nie mam zielonego pojęcia, w jakim wieku były żony Osamy, ale nie wyobrażam sobie, że np. młoda kobieta koło trzydziestki ma resztę życia spędzić sama, bo jej zmarły mąż tak sobie zażyczył. Oczywiście to moja prywatna opinia, ale Ciebie Umm Latifo chciałabym spytać, czy w AS praktykuje się takie zapisy.

Pozdrawiam
Puny

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Jolanto, Puny - re wiwaty, tak jest, podzielam Wasze odczucia.

Puny, odnośnie zapisu w testamencie to ogromnie się zdziwiłam. Albo to plotka, albo Osama bin Laden nie był przy zdrowych zmysłach, albo nie posiadał wiedzy o islamie. Islam (Koran) zezwala na ponowny ożenek wdowy. Jedynym wyjątkiem tutaj były żony Proroka, które nie mogły po jego śmierci wyjść za mąż ponownie. Reguła ta nie obejmuje pozostałych wyznawczyń islamu. Toteż podążając regułą ustanowioną przez samego Proroka - nie można zabronić tego, co w islamie jest dozwolone (jeśli jest to prawda - taki zapis w testamencie O.b.L.) wdowy mogą go zignorować. Już od nich zależy. O takich zapisach w Arabii nie słyszałam... Mój mąż też nie..

Anonimowy pisze...

Umm Latifo, dziękuje za wyjaśnienia. Podejrzewałam, że zapis o zakazie ponownego zamążpójścia nie jest standardem w islamie, ale wolałam się upewnić u osoby kompetentnej. Żeby nie być gołosłowną, to wiadomość o testamencie Bin Ladena przeczytałam tu:
http://konflikty.wp.pl/kat,1017099,title,Znamy-ostatnia-wole-bin-Ladena-ujawniono-testament,wid,13385781,wiadomosc.html

Pozdrawiam - Puny

Anonimowy pisze...

Ojcze nasz, któryś jest w niebie
święć się imię Twoje;
przyjdź królestwo Twoje;
bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi;
chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;
i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy;
naszym winowajcom;
i nie wódź nas na pokuszenie;
ale nas zbaw ode Złego.
[Albowiem Twoje jest Królestwo i moc, i chwała na wieki wieków.]
Amen.

rudzin pisze...

Witam, co tam na froncie w KSA? Czy kobietom wolno już na rower wsiąść?
PS. To tyle komentarza tytułem porównywania swobód kobiet Europejskich i Arabskich.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Stacjonarny, a damka po własnym podwórku.

rudzin pisze...

Ooooo.... czyli nie zgadzasz się z fatwą jednego z Waszych uczonych? Nie boisz się, że prowadzić to będzie do Twoich niemoralnych zachowań? Czy masz dreszczyk emocji robiąc coś tak nielegalnego?

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Nie zgadzam się z wieloma fatwami i opiniami uczonych. Dreszczyk? Dreszczczczczcz.

rudzin pisze...

@Umm Latifa: Z innej beczki, przeczytałem przed chwilą komentarz jednej z czytelniczek bloga, która napisała (chyba w formie żartu) co to takiego "saudi airbag"! Jest to pięciolatek na kolanach pasażera. I smutną wiadomość, że takie sytuacje widuje (widywała) dziennie na ulicach KSA. Wstrząsające. Na prawdę mną to wstrząsnęło, stanął mi taki obraz przed oczami. Straszne.
PS. Może napiszesz jakiś artykuł o szeroko rozumianym bezpieczeństwie, w ruchu drogowym, w pracy itp. Byłem w krajach muzułmańskich ale i np. w krajach orientu i wiem, że nie najlepiej z tym.

"Nie wierz w czyjeś zdanie, ani go nie przyjmuj, dopóki nie przekonasz się, że jest w pełni słuszne. Postępując inaczej wyrządzasz sobie krzywdę i daleki będziesz od poznania prawdy. Traktuj ludzi z czystym sercem, bez uprzedzeń, jak ktoś, kto chce zrozumieć i słuchać, by powiększyć swoją wiedzę, i przyjąć jeśli jest słuszna, a odrzucić, jeśli jest błędna". Ibn Hazm