©2008-2013 arabiasaudyjska.blogspot.com / Umm Latifa in Saudi Kingdom
ALL RIGHTS RESERVED / wszelkie prawa zastrzeżone
Kopiowanie i rozpowszechnianie artykułów, treści opublikowanych oraz zdjęć mego autorstwa bez mej zgody pisemnej zabronione.

Respect copy rights - they are protected.
Copying images, text published on the blog without a written permit from the author is forbidden, as well as removing name of the author and address of the blog from images published underneath. Do not commit cyber crime.


27 lutego 2009

zaszyłam się i...buzia w ciup Sally Quinn

trochę poza blogiem, rozrywaliśmy dzieci w parkach, wczoraj udało mi się zajrzeć na wystawę garści staroci wykopanych z ziem krajów Zatoki zwaną dumnie i szumnie "Unity within Cultural Diversity" i przypadkiem załapaliśmy się na program rozrywkowy organizowany w Muzeum Narodowym dla dzieci, obok na placu wielkim miał się odbyć odczyt poezji... A dziś też "mimochodem" zjechaliśmy z mężem z trasy (kierunek most wiszący) do Wadi Hanifa... I wow, wow, wow. O tym później, bo muszą być zdjęcia a bateria w aparacie padła mi po 2 godzinach i się ładuje.

Zwrócić chciałam w międzyczasie Państwu uwagę na artykuł Sabrii Jawhar (Saudyjki, której blog polecam w kolumnie po prawej):  DEBUNKING DEPICTION OF SUBJUGATED ARAB WOMEN

"THE other day I saw the face of American journalism and it wasn’t evil. It was just plain dumb. And that face belongs to Sally Quinn of the Washington Post....

czyli: uderz w stół, a nożyce się odezwą... z ust Saudyjki, jak to z Arabkami naprawdę jest, a Sally Quinn promuje przez powielanie stereotypów swą niewiedzę i ignorancję, że tak ogólnie pozwolę sobie podsumować ;-)

okolice Muzeum Narodowego i przed odczytem poezji

okolice Muzeum Narodowego (park, meczet), tu wypoczynek weekendowy na tle meczetu i w oczekiwaniu na odczyt poezji, "wodospad" przed wejściem do muzeum oraz mozaika na dnie strumyka

wystawa "unity within cultural diversity"

Muzeum Narodowe i zdjęcie biżuterii z wystawy "Unity within cultural diversity"

23 lutego 2009

artyści: Zaman. M. Jassim

Zaman M. Jassim, artysta saudyjski, urodz. 1971, w Al-Khobar. Członek Bahrain Art Society oraz Qatif Artists Group (grupy saudyjskich artystów Qatif). Wystawiał swoje prace m.in. w Niemczech, Francji, Belgii, Czechosłowacji (byłej), Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Portugalii, Rosji, Węgrzech, Turcji, Tajwanie... Ciekawe i urocze dzieła. Więcej o artyście, proszę kliknąć na jego zdjęcie (po lewej stronie).










17 lutego 2009

cd. z Diraiji, miasta królów...



na zdjęciach: Sad bin Saud palace, odrestaurowany
kopuła łaźni (pokój z gorącą wodą)
brama do pałacu dla gości
Saudyjka w ad-Diraija
widok meczetu z ruin ad-Diraija
   i cd. - widoczki w ad-Diraija

16 lutego 2009

miasto królów, ad-Diraija

O ad-Diraija (ad-Diraiya) (lokalizacja: Wadi Hanifa) wspominałam już pokrótce przy okazji historii Królestwa Saudów, jak również kilka zdjęć stamtąd pojawiło się na blogu. Ad-Diraija była pierwszą stolicą Królestwa Arabii Saudyjskiej, dzisiaj jest jedną z dzielnic rozrastającego się w magicznym tempie Rijadu, rekonstruowaną, przebudowywaną, by przywrócić jej pierwotną chwałę. Pierwsze osady pojawiły się na jej terenie w ok. 850 r. Tutaj mieli swoją siedzibę władcy Królestwa, Al-Saudowie, urzędnicy państwowi, uczeni muzułmańscy, doradcy. O historii szczegółowiej później, dzisiaj tylko kilka słów wstępu dla otoczki kilku zdjęć.

na zdjęciach meczet w Diraija, wybudowany w starym stylu






drzwi do sali modlitewnej w meczecie w ad-Diraija



Dr Fatimah Abdullah Al-Saliim, attaché kulturalny

O mianowaniu Dr. Fatima'y Abdullah Al-Saleem attaché kulturalnym w saudyjskiej Ambasadzie w Kanadzie, przez Ministerstwo Wyższej Edukacji można poczytać na blogu Sabria's Out of the Box.

14 lutego 2009

Nurah Al-Fajiz, pierwsza wiceminister d/s edukacji kobiet

Al-Arabija
Król Abdullah wymienił dyrektora policji religijnej i banku centralnego, jak również udzielił nominacji na wice-ministra pierwszej kobiecie. Zmiany dotyczyły również ministrów edukacji, informacji i zdrowia, przewodniczącego Rady Doradczej (Shoura) i dyrektora banku centralnego. Nura (Norah) al-Fajiz (al-Fayez) (więcej o niej w jez. ang.), obecnie pracująca w Saudyjskim Instytucie Administracji Publicznej, jest pierwszą kobietą która zajęła stanowisko ministerialne (wice minister) d/s edukacji kobiet. Jest to najwyższe stanowisko przyznane do tej pory kobiecie w Królestwie. 15.02. O nominacji pisze również Saudi Women na swoim blogu, zamieszczając zdjęcie pani Minister opublikowane w lokalnej gazecie, Al-Eqtasadija. Zdjęcie Nura'y Al-Fajiz z odsłoniętą twarzą widnieje pod zdjęciem nowego dyrektora policji religijnej. (ZOB) zdjęcie tutaj opublikowane w jednej z lokalnych gazet

13 lutego 2009

kraj ropą płynący a bieda?

"Prawie 60% Saudyjczyków nie stać na kupno domu a głowy ok. 35.000 saudyjskich rodzin zarabiają mniej niż 2,000 SAR ($533) miesięcznie" według ArabianBusiness. Wielu Saudyjczyków nie może znaleźć pracy ze względu na niewystarczające kwalifikacje. Rząd przeznaczył 10 miliardów SAR na budowę domów w różnych częściach kraju dla ubogich rodzin o niskich dochodach, aczkolwiek problem kwalifikacji, braku odpowiedniego wykształcenia, doświadczenia pozostaje nierozwiązany...

na zdjęciu: "domek" na obrzeżach Rijadu...

12 lutego 2009

problemy Joddi Cobb

Joddi Cobb, fotografująca dla National Geographic opowiada o tym, jak trudno robi się zdjęcia w Arabii. Dla anglojęzycznych, zob. TU

saudyjski sandał...

Tradycyjne sandały wyrabiane w Arabii, choć nie noszone tak często przez samych Saudyjczyków stanowić mogą dobry prezent dla panów lub pamiątkę.


zdjęcia z sklepików na bazarze Al-Owais w Rijadzie

11 lutego 2009

Dia Aziz Dia, malarz, rzeźbiarz

Saudyjski artysta, z którego biografią można zapoznać się na stronie DiaAziz. Zob: rzeźby, piórkiem, obrazy olejne, zdjęcia

burze piaskowe w Arabii

są jednym z koszmarków, który chętnie wymieniłabym na ulewne deszcze, minusowe temperatury (choć przez kilka dni w roku). Wiatr niesie ze sobą drobiny piasku, który niczym natrętny, nieproszony gość wciska się na siłę do domu. Mam wrażenie, że oddycham pyłem. Wszystko wokół jest szaro-beżowe, jakby za suchą mgłą. Zamknięte wszystkie okna, a na meblach gruba powłoka kurzu. Brrr, tego nie lubię bardzooo... Całe szczęście dopadają nas tylko kilka razy w roku. zdjęcie: wzburzone piaskiem niebo nad Rijadem

ruchy feministyczne w Arabii?

Nie słyszałam. Trudno tu też mówić o jakichkolwiek ruchach politycznych, monarchia jest monarchią... Władzę oficjalnie dzierżą w rękach swych panowie. Na poważnie - dużo kobiet wykształconych i aktywnych zawodowo (przede wszystkim one) mówi i pisze o konieczności wielu zmian w Arabii, ale nie są to ruchy "feministyczne"czy zorganizowane. Podkreślają, że zmiany które powinny mieć miejsce w ich kraju, mają wyjść przede wszystkim od samych Saudyjczyków (w tym i kobiet) i być w zgodzie z zasadami islamu. Nikt nie chce tu rewolucji obyczajowej, zmiany tak, ale jak często słyszę we własnym saudyjskim tempie i w zgodzie z islamem. Nic na siłę.
Poniżej film o jednej z saudyjskich aktywistek Wahija Al-Huwaider, która domaga się m.in. przyspieszenia saudyjskiego tempa reform dot. zezwolenia kobietom na prowadzenie samochodów.

dahab czyli złoto


Mariam, ceny złota w Rijadzie na bazarze lokalnym różnią się w zależności od cen światowych. Złoto 21 karatowe kosztuje na dzień dzisiejszy 100 SR za 1 gr (skup 94 SR/1 gr). Biżuterię kupuje się na wagę plus sprzedawca dolicza koszty robocizny.


Zdjęcie witryny jednego ze sklepów na bazarze Al-Owais w Rijadzie.

10 lutego 2009

konfiskujemy... abaje...

Nie, nie, nie... Nie jest aż tak źle... Abaje nadal są tu obowiązkowe (ja bez bicia przyznaje się, że jestem ich ogromną zwoleniczką, i moje czarne zwoje uwielbiam). Ogromnie jednak zdziwił mnie fakt konfiskaty przez policję religijną kolorowych czy też zdobionych abaj. Dla wyjaśnienia, saudyjskie abaje są czarne, kolorowe są (były?) tylko pewne wstawki lub zdobienia (cekiny, kryształki hafty, itp). I tak - przedwczoraj byliśmy z mężem na lokalnym bazarze, pojechaliśmy, by zakupić dla mnie nowe abaje (w sklepach w centrach handlowych są o wiele droższe niż na tradycyjnych bazarach, tutaj prostą można kupić od 100 SR w górę w zależności od rozmiaru, kroju i materiału, trochę przerobić, abaje w sklepach "masowych" takich jak np. Carrefour są raczej pośledniejszej jakości).
Wpadliśmy do jedego ze sklepików i mąż podczas mego przymierzania (nową abaje nakładam na abaję ;) pogrążył się w rozmowie. I co się okazało, kolorowych abaj, ze zdobieniami nie wolno sprzedawać... Tylko czarne, jednolite....
Ja nigdy co prawda nie byłam zwoleniczką tutejszego sposobu dekorowania abaj, a zwlaszcza ozdabiania ich masą cekinów czy kryształów, ale subtelne zdobienia czy wstawki są (były?) pewną formą wyrazu dla kobiet... Nic też w mej ocenie wielce nieprzyzwoitego jeśli chodzi o zdobienia subtelne ;-), ale CENY niektórych "cudów" tak (1200 SR?!). Jak to mi wyjaśnił mąż, abaja (czy też dżilbab, okrycie wierzchnie) nie powinna być nadmiernie zdobiona, albowiem zdobienia w niezdrowej ilości mogą przyciągać uwagę, a to nie jest celem hidżabu muzułmanki. Ma on być przede wszystkim skromny, nie przyciągać uwagi, a co więcej rozrzutność jest w islamie zabroniona.  akt, skromność różnie można definiować, w tym również "skromność" dekoracji czy zdobień...
Właśnie widzę, że o konfiskacie pisze również na swoim blogu Saudi Women, co za zbieg okoliczności. Na margiesie, policja religijna najpierw udziela ostrzeżenia, że "takie a takie abaje niet", a potem dopiero po pewnym czasie konfiskują... (Info od sprzedawcy abaj). Tak to jest w Rijadzie.
W Dżeddzie z tego co wiem wiele kobiet nosi kolorowe "zwoje" ale jak mi mąż podpowiedział "tam władza policji religijnej w tej gestii nie sięga".

Wg czy hidżab, abaja muszą być w czarnym kolorze abaja nie musi być czarna, ale nie powinna być nadmiernie zdobiona, albowiem przyciąga uwagę...  Wielu Saudyjczyków jak i Saudyjek się z tym zgadza. ,

zdjęcie: sklep z abajami, niqabami i szalami na rijadzkim bazarze, Al-Owais

 więcej na temat ubioru Saudyjek (i nie tylko), czytaj: UBIÓR ps.

Wg doniesień, kolorowe, zdobione abaje można kupić na czarnym ;-) rynku... czyli spod lady

9 lutego 2009

z "deptaka" w pobliżu...

I deptak w naszym pobliżu już działa. Choć jeszcze nie wykończony i nie oświetlony, z racji cudnej pogody za dnia jak widać Saudyjczycy sobie spacarują. Takie deptaki to w Rijadzie nowość, zachęta do bardziej aktywnego trybu życia. Z każdym dniem coraz więcej tu rodzin, kobiet i dzieci, a i panowie też sobie urządzają spacery. Serce roście zaiste na tę zmianę zasiedziałości Saudyjczyków.



deptak jeszcze w budowie, ale już uczęszczany (taka pięciokilometrowa "okrążnica") 


Saudyjki na spacerze, a moje dzieci grzebią w piachu




Nawet lokalnym Babuleńkom o laseczce spacer sprawia przyjemność




i młoda Saudyjka z rozmachem! 


z deptakiem w naszej dzielnicy powiązany był wpis: słoneczniki...
zaś z deptakiem w centrum najbardziej popularnym w Rijadzie: ruszyło z pogodą i my na deptak.

W temacie: Jak to jest z kulturą fizyczną.

4 lutego 2009

w międzyczasie pytanie do Czytelników

Na wstępie, dziękuję bardzo tym z Państwa, którzy w emailach zechcieli opowiedzieć coś więcej o sobie, swoich rodzinach i powodach zainteresowania Arabią. Ciekawi mnie to ogromnie, dlatego zwracam się teraz z uprzejmą prośbą do tych z Państwa, którzy Arabię chcą odkrywać, o napisanie kilku słów
"Dlaczego Arabia?" :).
Czekam na komentarze i pozdrawiam. ps. Proszę wszystkich o sprawdzanie skrzynek emailowych (adresy na które wysyłam zaproszenia, zob. wpis poniżej "Tylko dla "Orłów"). Jest kilka niezaakceptowanych, i mogą ulec przedawnieniu :).

tylko dla "Orłów" ;-)

Ograniczenie na razie odwołane zob. Poddaję się. Tym nie mniej, jeśli decyzja ulegnie zmianie, można nadal zapisywać się na listę Czytelników.
Drodzy Czytelnicy, blog będzie (być może przez pewien okres czasu) dostępny tylko dla zarejestrowanej grupy Czytelników. Ci z Państwa, którzy zainteresowani są dalszą lekturą, proszeni są o przesłanie adresu emailowego na mój email, zob. profil lub w komentarzu (nie będą publikowane) do niniejszego wpisu. Ponieważ blog może mieć max. 100 Czytelników, kto pierwszy ten lepszy ;). Pozdrawiam ps. I zaczyna się robić bardziej familiarnie :), ponieważ sama dopiero rozgryzam opcje "blog dla wybranych" (bez jakichkolwiek snobizmów, z przymrużeniem oka), będziemy wszelkie problemy techniczne rozwiązywać "w praniu". Opcji "ograniczającej dostęp" jeszcze nie włączam, jest jeszcze trochę wolnych "wejściówek" :-) ps. 2. Decyzja o (być może czasowym) ograniczeniu bloga, nie jest spowodowana jakimikolwiek zewnętrznymi naciskami :-). ps. 3. (04.02) Jeśli ktokolwiek z Państwa nie otrzymał zaproszenia, proszę o ponowny kontakt, w gąszczu emaili, mogło mi coś umknąć.

2 lutego 2009

być w Arabii i (nie?) poznać Saudyjki

nie jest niczym dziwnym, przynajmniej tu na miejscu. I dotyczy to zarówno kobiet, nie tylko mężczyzn, którzy z racji płci, braku pokrewieństwa jak również i swej "cudzoziemskości" mogą nie poznać żadnej Saudyjki podczas swego pobytu w Królestwie... Wiele zależy oczywiście od miejsca pobytu jak i reguł przestrzeganych w danej rodzinie. Może się zdarzyć, iż zaproszony na wizytę w saudyjskim domu obcokrajowiec będzie miał okazję wymienić kilka kurtuazyjnych zdań z kobietami, aczkolwiek to należy nadal do rzadkości, przynajmniej tu w Rijadzie. Znajomych mego męża znam tylko z imienia, i choć możemy o nich swobodnie rozmawiać, to nie jest dobrze widziane, kiedy wpada do niego kumpel, bym podała im, nawet zasłonięta, herbatę. Przygotowuję posiłek w kuchni i mąż zanosi go do pokoju gościnnego, z którego do innej części domu znajomy nie ma prawa nosa wystawić.

Niedopuszczalna jest również sytuacja np. oczekiwania znajomego mego męża na niego (pod jego nieobecność) w naszym domu. Raz przydarzyło się, iż mąż musiał na chwilę wyjść z domu a wizytował go znajomy, wyszli więc zatem razem i razem wrócili. Nawet kobieta, cudzoziemka, może podczas pobytu w Arabii mieć szansę zamienić tylko kilka słów z Saudyjką np. napotkaną w centrum handlowym, prywatnej klinice, szpitalu. Saudyjkom nie spieszno z zawieraniem bliższych znajomości z cudzoziemkami.

My, cudzoziemskie żony Saudyjczyków, zwłaszcza te, ktore przyjęły islam i zasłaniają się, nie odróżniając od przeciętnej Saudyjki, stanowimy dla kobiet tutejszych pewną atrakcję... ale choć wżenione w rodziny saudyjskie, nie jesteśmy "jednymi z nich". Piszą o tym na swoich blogach również American Bedu jak i Tara, Umm Omar, obie Amerykanki, żony Saudyjczyków.

Z drugiej strony z racji "wżenienia" mamy okazję poznać o wiele więcej Saudyjek w różnych ważnych momentach życia, na rodzinnych spędach, imprezach, weselach, przyjęciach, przy narodzinach dzieci czy pogrzebach...

Dzisiaj poznałam wspaniałą Saudykę, dentystkę pracującą w naszej okręgowej klinice (państwowej), wspaniale władającą językiem angielskim, matkę czworga dzieci z piątym w drodze ;). Przegadałyśmy pół godziny (przetrzymując niestety oczekujące pacjentki) m.in. o stereotypach panujących na świecie i dotyczących życia i roli czy statusu kobiety w Arabii Saudyjskiej...

na zdjęciu: kobiety spacerujące przy tamie w ad-Diraija (dawna stolica Arabii, dziś jedna z dzielnic w przebudowie, której metamorfoza zachwyca) Polecam też: Cd o rodziale płci

1 lutego 2009

Arabia Saudyjska: Rijadh

kolorowe "arafatki" znowu w modzie

Pamiętam, jeden z Czytelników (jedna z Czytelniczek) zadał(a) mi kiedyś pytanie o kolorowe arafatki, które znów zaczęły być popularne wśród młodzieży na "Zachodzie".

I do nas moda na nie zawitała, widziałam już kilku młodzieńców opatulonych nimi (szyje, szyje) w centrach handlowych, a i na bazarze na który udałam się wczoraj z dziećmi, wisiały na straganach...

P.S. W związku z dyskusją toczącą się w komentarzach, wyjaśniam: Saudyjczycy na głowach "arafatek" nie noszą :). Na zdjęciu widzicie Państwo dwóch Saudyjczyków, jeden w białej chuście zwanej ghutra, drugi w biało czerwonej (czerwony wzór wyhaftowany na białym tle) zwanej szimagh. "Arafatki" o których piszę, zaczynają nosić tu młodzi ludzie na szyi, i "arafatką" szimaghu czy ghutry nazwać nie możemy.


"Nie wierz w czyjeś zdanie, ani go nie przyjmuj, dopóki nie przekonasz się, że jest w pełni słuszne. Postępując inaczej wyrządzasz sobie krzywdę i daleki będziesz od poznania prawdy. Traktuj ludzi z czystym sercem, bez uprzedzeń, jak ktoś, kto chce zrozumieć i słuchać, by powiększyć swoją wiedzę, i przyjąć jeśli jest słuszna, a odrzucić, jeśli jest błędna". Ibn Hazm