O historiach tragicznych małżeństw mieszanych (Europejka, Amerykanka) z Arabami sporo się czyta w prasie, i dużo jest publikacji książkowych (na całym świecie). Wielu z moich znajomych, jak i członków rodziny przestrzegało mnie przed małżeństwem z Arabem (muzułmaninem) (nie znając dobrze mego obecnego męża), powodując się właśnie owymi tragicznymi historiami, publikacjami i ogólnie stereotypami - kreowanymi przez prasę.
Trudno mi jest oceniać na ile historie te są prawdziwe, wszystkie i każda z osoba, ale podejrzewam że trochę lub więcej prawdy w nich może być. I nie sadzę, aby były to historie fikcyjne. Wiem, że są przypadki małżeństw mieszanych, które z rożnych powodów - kończą się tragicznie (ucieczkami żon, porwaniami dzieci, itp.). Przyczyny tych tragedii są bardzo złożone, mogą wynikać z braku wiedzy kobiety o kulturze, religii, braku komunikacji miedzy małżonkami (oczekiwania od współmałżonka/ki), niemożności przystosowania się do kultury danego państwa...
Wydaje mi się, że nie zawsze wina leży tylko i wyłącznie po stronie Araba, a prasa nie jest obiektywna (zazwyczaj przedstawia relację tylko jednej, "poszkodowanej" strony).
Nie oznacza to, że każde, czy większość małżeństw z Arabami (lub muzułmanami) kończy/kończą się tragicznie. Ludzie lubią sensacje, a normalne, zwykłe życie małżeńskie mało kogo interesuje (sensacji brak), więc jak to pisać książki o czymś co zwykłe, przeciętne, codzienne. A skoro dostęp ludzie mają do (i słuchać chcą tylko o) sensacji i tragedii - nie wiedzą, że z Arabem można żyć normalnie i szczęśliwie.
Znam wiele cudzoziemek, które wyszły za mąż za Arabow (z rożnych krajów, mieszkają w rożnych krajach - "arabskich", Europie) i żyją sobie spokojnie, po Bożemu. Tylko nikt o tym książki czy artykułu nie napisze... A jeśli napisze, to podejrzewam, że "ludzie" i tak nie uwierzą :) - już utarł się stereotyp "Araba-tyrana" bądź "muzułmanina-terrorysty...
Trudno mi jest oceniać na ile historie te są prawdziwe, wszystkie i każda z osoba, ale podejrzewam że trochę lub więcej prawdy w nich może być. I nie sadzę, aby były to historie fikcyjne. Wiem, że są przypadki małżeństw mieszanych, które z rożnych powodów - kończą się tragicznie (ucieczkami żon, porwaniami dzieci, itp.). Przyczyny tych tragedii są bardzo złożone, mogą wynikać z braku wiedzy kobiety o kulturze, religii, braku komunikacji miedzy małżonkami (oczekiwania od współmałżonka/ki), niemożności przystosowania się do kultury danego państwa...
Wydaje mi się, że nie zawsze wina leży tylko i wyłącznie po stronie Araba, a prasa nie jest obiektywna (zazwyczaj przedstawia relację tylko jednej, "poszkodowanej" strony).
Nie oznacza to, że każde, czy większość małżeństw z Arabami (lub muzułmanami) kończy/kończą się tragicznie. Ludzie lubią sensacje, a normalne, zwykłe życie małżeńskie mało kogo interesuje (sensacji brak), więc jak to pisać książki o czymś co zwykłe, przeciętne, codzienne. A skoro dostęp ludzie mają do (i słuchać chcą tylko o) sensacji i tragedii - nie wiedzą, że z Arabem można żyć normalnie i szczęśliwie.
Znam wiele cudzoziemek, które wyszły za mąż za Arabow (z rożnych krajów, mieszkają w rożnych krajach - "arabskich", Europie) i żyją sobie spokojnie, po Bożemu. Tylko nikt o tym książki czy artykułu nie napisze... A jeśli napisze, to podejrzewam, że "ludzie" i tak nie uwierzą :) - już utarł się stereotyp "Araba-tyrana" bądź "muzułmanina-terrorysty...
15 komentarzy:
popieram jak najbardziej!!!!!
Ja mam męża z Tunezji,jest muzułmaninem,ale niepraktykujacym,jest wspaniałym mężem,bardzo opiekuńczy,troskliwy,kochający,wierny,pomaga mi we wszystkim w domu,nie zmusza mnie do niczego,akceptuje moja wiarę,jest bardzo otwarty,szanuje mnie i moja rodzinę,dla mnie jest ideałem męża!Nie potwierdzam tego co o nich sie pisze złego!
pochodze z niemiec i przez 3 lata zylam z arabem. nie zycze nikomu to co z nim pzreszlam, nigdy wiecej nie wezne araba
zyje w niemczech, mam wspaniale dzieci, a maz jest lepszy niz niektory europejczyk!!
Arabowie tak jak inni Europejczycy sa lepsi i gorsi.
Czy Polacy nie bija swoich żon, nie zdradzaja ? Czy Polacy nie pija alkoholu ? Tak...ale o tym sie zapomina. Trzeba najpierw przeanalizowac zachowanie Polaków,a potem Arabów. Polacy nie widza w swoim oku "belki" a u Arabów widza najminejsza "drzage" !!!!!!!!!!!
zgodze sie z panie moj narzeczony tez jest arabem pochodzi z tunezji mieszkamy w niemczech, jest dobrym czlowiekiem mam corke z poprzedniego zwiazku i jest dla niej lepszy niz jej prawdziwy ojciec.pozdrawiam
Um Latifo, proszę o wpis na blogu o przemocy w rodzinie KSA. Często czytam w prasie, że 80% muzułmanów bije swoje żony. Czy to kolejny stereotyp o muzułmanach? Może wypowiedziałabyś się też na temat tzw "zbrodni honorowych", czy takowe są w Arabii Saudyjskiej, wiem, ze wywodzą one z tradycji plemiennej a nie z islamu. Ponoć w niektórych krajach np w Pakistanie zabójstw honorowych jest bardzo dużo.
Pozdrawiam.
Ania
,,Często czytam w prasie, że 80% muzułmanów bije swoje żony" a to potwierdzone badaniami nie jest to bzdura 80% muzułmanów bije żony ale 60% muzułmanów to Arabowie wiec widzę nie każdy widzi pewne niuanse których w tym temacie pełno to baaardzo głęboki i trudny do dyskusji temat
witam.
mam meza syryjczka jest on bardzo religijny jestesmy malzenstwem od roku mam dziecko z poprzedniego malzenstwa z polakiem i powiem ze moj maz jest dla mnie bardzo dobry poprostu takiego polaka to ze swieczka szukac a i tak sie nie znajdzie. on traktuje mojego syna jak swojego ba nawet chcial mu swoje nazwisko dac. na mnie nigdy nie podniosl reki i wiem ze nie zdradzil mnie nigdy. dla mnie ten slub z moim arabem bylo najlepsza rzecza jaka mnie spotkala w rzyciu i jestem naprawde szczesliwa!!!
Jesten zona muzulmanina z Indii od dwoch lat mamy coreczke.Ja mam corke z poprzedniego zwiazku ,ktora moj maz traktuje tak samo jak swoje dziecko a moze nawet lepiej.Moji znajomi rowniez odradzali mi to malzenstwo, a moj maz okazal sie opiekunczym i troslkiwym czlowiekiem czego nie moge powiedziec o mojim poprzednim partnerze....
Od wiecej niz roku nie zagladam na tego typu strony bo predzej czy pozniej znajde niesamowite histoie dziewczyn ktore to w sposob straszliwy zosaly oszukane przez araba i jakie to z nimi mialy pieklo. Nie da sie ukryc wiekszosc historii to wyssanych jest z palca.
I tu niespodzianka i post madry i komenatrze z dobrymi historiami.
(zaczne chyba czytac ten blog)
Jestem mezatka juz ...5 lat hmmm...jak to szybko leci, nigdy przenigdy nic zlego sie nie stalo
rozumiememy sie doskonale i nawzajem sie dopelniamy. Kochamy sie i bez siebie zyc nie mozemy. Ale kolezaki z internetu nidy w to nie uwierza. Wola przeczytac jak to on mnie opluwa i poniza. A jak napisze ze i w jego kraju mieszka mi sie fantastycznie tez mi nie wierza. Siedza za tym swoim ekranem monitora w swoim swiecie fantazji wymyslaja nowe historie i wklejaja gdzie sie da ... zeby przestrzec przed arabami i islamem biedne nieswadome polki.
Jestem najszczesliwa na swiecie bo jestem z kims kto mnie kocha i na kogo moge liczyc i nie boje sie isc z nim chocby na koniec swiata. Bo "tam gdzie ty Kajus tam ja Kaja"
Dzien w ktorym sie poznalsmy byl najszczesliwszym dniem w moim zyciu i kazdy nastepny przynosi wiecej szczescia.
Jasmin
Wszyscy Ci troskliwi mężowie Arabowie mieszkają z Wami nie w swoim kraju- w Polsce, w Niemczech, tu są spokojni, bo obowiązuje ich nasze prawo i tradycja, ciekawe, czy gdybyście mieszkali u niego też byłoby tak różowo.
Smutne jest to, iż wiele osób nie potrafi uwierzyć, że wśród Arabów, podobnie jak wśród Polaków, są dobrzy ludzie. Zło znajdziemy wszędzie. Jeśli zaś doradzać coś Polkom, planującym małżeństwo z Arabem, to dobrze robić to od serca i wyłuszczyć powody i niezpieczeństwa jakie mogą na nie czyhać - jeśli wyjadą do innego kraju, niż ojczysty...
a moim zdaniem dobrze jest wtedy, kiedy robisz tak, jak mezczyzna Ci kaze....
nie wiem dokladnie jak jest U Pani, ale z tego co czytam na blogu:
-nie pracuje Pani
-rodzi Pani dzieci i wychowuje je,
-siedzi Pani w domu, sprząta, gotuje,
-przeszla Pani na Islam
-nie buntuje sie Pani przeciw rygorystycznym zasadom
ideal dla meza Araba:)
wszystko zależy od tego, czy ludzie odmienni kulturowo i obyczajowo dopasują się. wiadomo, jedna strona będzie musiała uczynic więcej ustępstw. jeśli potraktuje to jak cos oczywistego, będzie dobrze; jeśli będzie to dla niej wyrzeczeniem - katastrofa.
dlatego te opisane tutaj przeszkody mają sens. widocznie sklejenie małżeństwa multikulti jest baaaaardzo trudne.
Prześlij komentarz