©2008-2013 arabiasaudyjska.blogspot.com / Umm Latifa in Saudi Kingdom
ALL RIGHTS RESERVED / wszelkie prawa zastrzeżone
Kopiowanie i rozpowszechnianie artykułów, treści opublikowanych oraz zdjęć mego autorstwa bez mej zgody pisemnej zabronione.

Respect copy rights - they are protected.
Copying images, text published on the blog without a written permit from the author is forbidden, as well as removing name of the author and address of the blog from images published underneath. Do not commit cyber crime.


24 czerwca 2012

"Kto kryje się za zasłoną, czyli kobieta w Arabii Saudyjskiej"

Polecam lekturę artykułu, do którego przemaglowała mnie - między innymi ;) - Anna Sierant. Poniżej fragment, link do całości podaję na końcu.

* * * 
Największe na świecie więzienie kobiet”, „Saudyjskie kobiety i ryby głosu nie mają”, „Czego nie wolno kobietom w Arabii Saudyjskiej?” – grzmią tytuły wielu publikacji, opisujących życie w Królestwie. O tym, jak jest naprawdę opowiedziały nam cudzoziemki, mieszkające w kraju nad Zatoką Perską.
 Arabia Saudyjska to bliskowschodnie państwo, islamska monarchia absolutna, zawiadywana obecnie przez króla Abdullaha bin Abdulaziza Al Sauda. Polakom sam władca, jak i Królestwo, kojarzyć się mogą z syjamskimi bliźniaczkami Darią i Olgą, których rozdzielenia dokonano w Rijadzie. Inne powiązania to ropa naftowa, bogaci szejkowie i… niegodna pozazdroszczenia sytuacja kobiet. Jak wygląda ta ostatnia kwestia w rzeczywistości?
Przede wszystkim rodzina
 - Trudno powiedzieć, jak wygląda dzień przeciętnej Saudyjki. Podobnie, jak trudno byłoby mówić o typowym dniu Polki. Wszystko zależy od sytuacji rodzinnej, miejsca zamieszkania, zainteresowań danej kobiety – mówi Laylah, mieszkająca w Arabii Finka. Do Królestwa przyjechała, by pracować jako pielęgniarka. Wybór nie był przypadkowy – kultura tego państwa fascynowała ją od dawna. Z czasem przeszła na islam i poznała swojego przyszłego męża. A skoro o mężu mowa – rodzina to dla mieszkanki Królestwa Saudów podstawa. – Saudyjki spędzają ze swoimi krewnymi znacznie więcej czasu niż ich europejskie czy amerykańskie koleżanki. Każdego tygodnia odwiedzają swoich rodziców, dziadków, rodzeństwo – wyjaśnia Laylah.
Podobnie wypowiada się Umm Latifa, czyli Mama Latify, Polka, która przeprowadziła się do Arabii Saudyjskiej w 2003 roku. – Wyszłam za mąż za Saudyjczyka i przyjechałam do Arabii, czyli – wyemigrowałam za mężem – wyjaśnia. I dodaje: – Kobiety w Arabii wykonują te same prace, co Polki, które decydują się na pozostanie w domu. Zmieniają pieluchy, piorą, sprzątają, gotują, robią zakupy. Nudą tchnie typowy dzień nastolatki. Poza szkołą i nauką, Arabia niewiele ma im do zaoferowania. Jeśli brakuje pasji i zainteresowań, pozostaje telewizja, Internet i zakupy w centrach handlowych.
 Czy w saudyjskiej rodzinie to mężczyzna zawsze jest tym, który rządzi silną ręką? – Dom jest domeną kobiety, w tej dziedzinie wszystkie decyzje leżą w jej gestii. Natomiast za całą resztę najczęściej odpowiada mąż i ojciec – mówi Carol – amerykańska Beduinka, jak sama siebie nazywa. Tej kobiecie kariery pozazdrościć może niejedna osoba. Przez 20 lat pracowała w CIA, była pracownicą ambasady amerykańskiej w Pakistanie i właśnie tam poznała swojego przyszłego saudyjskiego męża. Jak dodaje z uśmiechem Carol, gdy poznała arabskiego dyplomatę, wiodła szczęśliwe życie singielki i zakochanie to ostatnia rzecz, której by się spodziewała. 
Jeśli przyjmiemy, że polscy panowie rzadko pomagają swym wybrankom w obowiązkach domowych, z Saudyjczykami w tej kwestii jest jeszcze gorzej. – Saudyjczycy nie kwapią się do dzielenia z żonami pracami, nawet, gdy te decydują się podjąć pracę zawodową – mówi Umm Latifa. Okazuje się bowiem, że niemało Saudyjek działa w sferze publicznej.
Są lekarkami, pielęgniarkami, nauczycielkami, fotografkami, artystkami, są nawet dwie kobiety-piloci. Jednak Arabia Saudyjska to kraj, w którym cały czas sytuacja przedstawicielek płci żeńskiej nie jest najłatwiejsza, a nawet – trudna.

21 komentarzy:

Maria pisze...

Zaraz przeczytam artykuł z linka, ale w ogóle jak wchodziłam na tę stronę dostałam informację, że jest niebezpieczna :D Nie doczytałam czy chodziło o wirusy czy co.

Odnośnie kobiet to jeżeli mówimy o Polkach które chciałyby wyjść za mąż czy za muzułmanów/arabów z innych krajów to w 95% przypadków niestety związek będzie udany tylko jeżeli kobieta jest po prostu domatorką. W tych związkach nie ma miejsca na partnerstwo czy rozwijanie swoich pasji chyba że ma się pasje szydełkowania czy gotowania ;) Wiele takich związków dalej się ciągnie, ale te Polki po prostu się poświęcają dla dobra dzieci, albo ewentualnie wmawiają sobie, że jak dzieci podrosną to wtedy zajmą się swoją kariera i ewentualnie rozwiodą się, samoocena też niska, bo czego się spodziewać po długim siedzeniu w domu, więc taka kobieta nawet jeżeli miała jakieś aspiracje by być "kimś" to sama w takim związku z czasem przestaje wierzyć w siebie i koło sie zamyka. Tkwi w takim związku i tylko żyje wspomnieniami, bo tylko wspomnienia są miłe, a aktualna rzeczywistość już nie bardzo.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Pozwoli Pani, iż się z Panią nie od końca zgodzę ;)... Poza szydełkowaniem i gotowaniem, można mieć inne pasje, zaręczam ;). A kwestia samooceny, cóż, zależy od stanu naszego umysłu i... silnej woli niepoddania się panującemu powszechnie steoretypowi, iż 'kura domowa' to tylko kura.
Co do informacji o niebezpiecznej stronie, mnie również wyskakiwała, podejrzewam, że wina 'wadliwego' obcego coutera, który został już usunięty. Uff.

Maria pisze...

Jaka "Pani", Maria starczy ;)
Czytam ten artykuł i zapomniałam dodać, że trzeba by być domatorką i do tego lubic spotkania rodzinne.

Aha, no i nie piszę tego jako Polka, ale jako Polka - muzułmanka i żona muzułmanina i piszę na podstawie swoich obserwacji :) Ja nie lubie siedzieć w domu (po prostu jak gdzieś nie wyjdę to mam migreny) i nie lubię spotkań rodzinnych. Za to mam różnorakie hobby na które nie mam pozwolenia od męża, a które nie kolidują z religią i co? I muszę sie podporządkować mężowi bo inaczej robi mi ciche dni. Więc podsumowaując muszę się poświęcić. I dzieci nie mamy i mam do wyboru - miec dzieci i zamieszkać w kraju męża albo nie mieć dzieci. Kolejne poświęcenie.
Depresję też już mam bo nic mi nie wolno.
Jakie hobby można mieć poza szydełkowaniem i gotowaniem? To może coś znajdę dla siebie... ;) Wątpię bo ja nie mam problemu z tym, że nie wiem co bym chciała robić tylko dokładnie wiem ale mąż mi nie pozwala. I myślę że w Arabii kobiety mają ten sam problem co ja - ograniczenia, to nie jest rozwiązanie problemu, że coś tam można ale wszystko w okrojonym zakresie. Jeżeli coś jest zgodne z Koranem to dlaczego ludzie wprowadzają dodatkowe ograniczenia...?

Maria pisze...

I jeszcze odnośnie artykułu - to jest minus jeżeli za utrzymanie rodziny odpowiada mąż, bo co jeżeli kobieta mogłaby mieć lepszą pracę bo ma np. lepsze wykształcenie i kwalifikacje, a tak to musi niemal przymierać głodem bo jest skazana na to co zarobi mąż... Niewielu muzułmankom starcza wyżywienie i dach nad głową, wiele wolałoby pracować i kupić sobie samochód czy cokolwiek innego na co nie mogą liczyć od męża, bo nawet gdyby miał pieniądze to by żonie auta nie kupił :) A takie podejście że kobiecie do szczęścia wystarczy dach nad głową, ubranie i wyżywienie to jakaś masakra, bo z tego co wiem to w Koranie jest napisane, że to co kobieta zarobi może wydać na swoje wydatki, więc Koran nie zabrania pracy i nauki kobietom, więc dlaczego mężczyźni zabraniają?

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Współczuję zatem Mario niewyrozumiałego męża. ..

Maria pisze...

Tak samo należy współczuć tym wszystkim Saudyjkom, one nie mają wyboru, ja mam.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

Myślę, że należy współczuć wszystkim kobietom, które w małżeństwie czują się nieszczęśliwe.

Anonimowy pisze...

Pozwolę sobie zacytować fragment z którym nie mogę się zgodzić do końca; "Przeciętna Polka czuje się zobowiązana do utrzymywania rodziny razem ze swoim mężem. Natomiast Saudyjka, jak wskazują Umm Latifa i Carol, nie musi się o to martwić. Zawsze będzie pod finansową męską opieką, mąż zapewni jej dach nad głową i wyżywienie. Nie musi żyć na swoją rękę."
Tak więc przeciętna Polka nie czuje się absolutnie zobowiązana do utrzymywania rodziny wraz z mężem, znam wiele kobiet, które poświęciły się prowadzeniu domu i wychowaniu dzieci i nie miały absolutnie żadnego problemu z wyborem takiej drogi. To nie kwestia zobowiązania a bardziej róznic kulturowych i roli kobiety w świecie bardziej cywilizowanym. Mogę prać, sprzątać, gotować,wychowywać dzieci, mieć pasję, przyjaciół, sobotnie wyjścia do kina w gronie koleżanek i mogę PRACOWAĆ. Ja mam wybór, którego Saudyjki w sporej mierze nie mają a tłumaczenie, że zawsze są pod opieka finansową męża.. trochę niebezpieczne. Śmierć męża to brak takiego zabezpieczenia finansowego a saudyjka trafia zapewne pod skrzydła kolejnego mahrama. czy to jest takie cudowne? czy naprawdę jest czego zazdrościć? To bardzo sporna kwestia.
Jeszcze słowo dotyczące hasła "Mój mahram wie lepiej, co jest dla mnie najlepsze". To brzmi jak mentalne ubezwłasnowolnienie kobiet, bo męzczyzna wie lepiej co dla kobiety najlepsze. Brak słów.

Anna

rudzin pisze...

Mario M. pani głos wydaje się szczery, natomiast blog uważam za trochę landrynkowy. Mam własne obserwacje, które znajdują potwierdzenie w Pani wypowiedziach. Pzdr.

Anonimowy pisze...

As-salamu alaikum

"Inicjowanych jest wiele kampanii, których pomysłodawcy za cel postawili sobie zniesienie zakazu prowadzenia pojazdów przez kobiety."

Nie rozumiem, dlaczego kobiety w AS tak bardzo chca prowadzic samochod. W ogole nie za bardzo rozumiem dlaczego bardzo znikoma liczba muzulmanow jest przeciwna samochodom. Ile ludzi zabijanych jest przez kierowcow samochodow, ile ludzi wdycha spaliny i choruje na raka. Co pare dni idac do sklepu (1.5km) widze rozmiazdzone wiewiorki lub pieski preriowe. Strasznie mnie to denerwuje. Z niecierpliwoscia czekam na to iz cos sie stanie, ze ludzie przestana korzystac z ropy naftowej. Ludzie nie powinni krzywdzic innych. Islam w szczegolnosci tego zabrania. I uwazam, ze to niesprawiedliwe, ze zniszczono drogi (wyasfaltowano je) i utrudniono poruszanie sie konno lub na wielbladach (w tym przypadku nie byloby watpliwosci czy kobieta moze jezdzic konno czy nie bo islam na to pozwala).

Anonimowy pisze...

Pod finansową opieką męża... Szczerze to powiem tak, że o to panom właśnie chodzi ;) siedź w domu, wychowuj dzieci - ja będę tyrał, A TY MUSISZ ZE MNĄ BYĆ, bo i tak nie będziesz się umiała sama utrzymać, sama sobie poradzić.
wolę mieć jednak to "cięższe" życie ;)

Też uważam, że każdej kobiecie nieszczęśliwej w związku trzeba współczuć. a jeśli mąż czegoś ZABRANIA to nie jest miłość... zabronić to może ojciec małej dziewczynce, a nie mężczyzna, który dzieli z nami zycie...

I jeśli chodzi o rodziny arabskie... to to odwiedzanie, spędy rodzinne wcale nie oznaczają głębi związków rodzinnych... rodzinny arabskie nie mówią sobie wprost co ich boli... w oczy pięknie, za plecami obgadują. wobec obcych oczywiście stoją murem za swoją całą ogromną rodziną... ale to, że spotykają się( a może raczej żyją w stadzie) wcale nie oznacza glebi wiezi rodzinnych.
wrecz przeciwnie.

kura domowa... oczywiście nic w tym złego. ale nawet mając dzieci... człowiek kręci się po domu i tak mija każdy dzień.

a jeślli chodzi o dzieci to właśnie ze względu na moje dwie córki nigdy nie pozostałabym w tym kraju... po pierwszze ze względu na niemożność podejmowania WŁASNYCH decyzji, po drugie ze względu na to, że pooza szkołą, domem i zakupami - żadnych rozrywek, po trzecie - ze względu na praktycznie zerowe życie kulturalne.
Oczywiście życzę każdej kobiecie rozwoju i szczęścia, ale myślę, że w tym kraju większośc kobiet nadal będzie spędzać życie na gotowaniu, rodzeniu i wychowywaniu.
T.

Anonimowy pisze...

Witam.Ciekawy artykuł.
Sytuacja kobiet w Arabii Saudyjskiej czy to w całej kulturze arabskiej jest inna -bo to po prostu inna kultura.
Czytając bloga mam wrażenie ,że niestety nie umiałabym się całkowicie przystosowac do życia w Arabii.Wychowanie tak bardzo wpływa na człowieka ,że potem jest trudno to wszystko poukładac.Z mentalnością najtrudniej walczyc -o ile w ogóle mozna?..I nie ważne czy to Polacy czy Saudyjczycy czy Mongołowie.Pewne rzeczy wpajane od dzieciństwa pozostają.To bardzo trudno zmienic.Można inną kulturę uszanowac ,tolerowac na zasadzie -ja swoje a wy swoje .

A co do mojej wypowiedzi na temat przystosowania się.Chyba nigdy nie można przystosowywac się tak do końca.Kiedyś znalazłam mądry cytat pozwolę go sobie przedstawic:''Człowiek może miec kilka tożsamości kulturowych ,jeśli jest otwarty na świat,jeśli nie zasklepia się w sobie albo w jeszcze gorszym przypadku ,odrzuca swoje poprzednie źródła kulturalne z których czerpał i naśladuje mechanicznie i powierzchownie kulturę w której się znalazł.''
Noni

Anonimowy pisze...

Salam Pani Umm Latifo,
wysłałam ciekawego linka z wyborczej, nie wiem czy dotarł prosze raz jeszcze:
http://wyborcza.pl/1,75477,12010750,Przelom__Arabia_Saudyjska_wysle_kobiety_na_olimpiade.html
czy coś słychać o tym w AS?
idzie ku lepszemu?
pozdrawiam
agnieszka

Iw z KSA pisze...

Chciałabym się odnieść do wypowiedzi Ani z 25 czerwca, bo powaliła mnie na łopatki :(

„Nie rozumiem, dlaczego kobiety w AS tak bardzo chca prowadzic samochod.”
Nie rozumiesz, dlaczego kobiety w KSA chcą prowadzić samochody? Nie rozumiesz, dlaczego kobiety chcą być samodzielne, niezależne? Bo to właśnie znaczy to samo. Nie rozumiesz, dlaczego chcą mieć możliwość wyboru? Bo samochód można prowadzić, bądź nie, ale saudyjskie kobiety SAME chcą o tym decydować.

„Ludzie nie powinni krzywdzic innych.”
I co ma krzywdzenie innych do samodzielności kobiet? Czy mężczyźni nie prowadzą samochodów? To znaczy, że oni krzywdzą innych i mogą to robić, a saudyjskim (i TYLKO saudyjskim) kobietom tego nie wolno? Dziwna i pogmatwana jest ta Twoja retoryka. I totalnie niekonsekwentna.

„… i utrudniono poruszanie sie konno lub na wielbladach (w tym przypadku nie byloby watpliwosci czy kobieta moze jezdzic konno czy nie bo islam na to pozwala).”
Przecież to nie Islam zabrania kobietom prowadzenia samochodów. Gdyby tak było, żadna muzułmanka nie próbowałaby z tym walczyć i to zmieniać.

Świat idzie do przodu i nie da się zatrzymać, na szczęście. Nie da się żyć tak, jak to miało miejsce za czasów naszych przodków, choć rozumiem, że Ty możesz chcieć tak żyć.
Natomiast nie powinnaś się dziwić, że saudyjskie kobiety chcą korzystać z ułatwień dostępnych innym.
Możliwość dokonywania samodzielnych wyborów to podstawa godnego życia i tego nikomu nie można zabraniać.

Artykuł, wspomniany w poście Umm Latify, jest ledwo liźnięciem tematu życia kobiet w Arabii Saudyjskiej. Niestety, bardzo powierzchownym.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Iwona, @ Ania: Wydaje mi się, że nie w sposób odżegnać się od środków lokomocji nam dziś dostępnych. Jak z trójką dzieci konno lub na wielbłądzie miałabym udać się po zakupy - na następny tydzień - do centrum handlowego oddalonego o 10 km? Piękna sprawa troska o środowisko, również martwi mnie ilość spalin, jakie wydalamy do atmosfery - ale tutaj widzę opcję w paliwie innym niż 'ropne'. W trosce o życie ludzkie, optuję za likwidacją broni masowego rażenia i innych metod unicestwiania życia na ziemi.

UMM LATIFA (in Saudi Kingdom) pisze...

@ Agnieszka: Poprzedni nie dotarł - dziękuję za informację, w saudyjskich gazetach nic na ten temat nie znalazłam. Poszperam w wolnej chwili ;), ale - to raczej taki 'politycznie poprawny gest' ;).

Anonimowy pisze...

@Iwona
Nigdzie nie napisalam, ze tylko kobiety w AS nie maja prawa krzywdzic innych ludzi. Dotyczy to wszystkich. To glownie mezczyzni zniszczyli i wyasfaltowali drogi i sprawili, ze ci ktorzy chca korzystac z naturalnego srodka transporu nie moga tego robic. Tu gdzie mieszkam, nawet Amiszowie zostali zmuszeni do uzywania samochodu i juz nie korzystaja z furmanek gdy wybieraja sie do miasta.
Spaliny z samochodow powoduja raka i jest to fakt udowodniony naukowo. Kazdy ma prawo wyboru do czynienia dobra lub zla. Ja planuje przeprowadzke na tereny gdzie nie bede musiala korzystac z ropy naftowej i nie bede musiala szkodzic innym, jezeli Bog pozwoli.

"Świat idzie do przodu i nie da się zatrzymać, na szczęście."
Ja niestety widze glownie regres :(.

Anonimowy pisze...

Aż trudno się powstrzyma od komentarza:) :) co do ekologicznego środka transportu dla matki z 3 dzieci udającej się do oddalonego o 10 km centrum handlowego proponuję bryczkę ciągniętą przez wielbłądy :) :):) żart oczywiście. Mnie w zasadzie martwi co innego. Dlaczego my ludzie uważamy, że to co jest dobre dla nas musi być też dobre dla innych??? Pytanie czysto retoryczne. Osobiście życzę Saudyjkom, aby mogły żyć tak jak im najlepiej ..prowadząc samochody lub nie, pod opieką mahrama lub nie. Oby miały możliwość wyboru tego co dla nich najlepsze. Ja tam czasami tęsknię za tym, żeby praca była dla mnie przyjemnością, a nie przede wszystkim obowiązkiem i żeby ktoś zapewnił mi poczucie ekonomicznego bezpieczeństwa :) :) niestety mimo, że jestem partnerką muzułmanina nie jest mi to dane. No ale to zły muzułmanin znaczy się bardzo zeuropeizowany :) i pozwala pracować kobiecie :) :) i dokonywać samodzielnych wyborów. Pozdrawiam Umm Latifo. Tekst ciekawy , ale jak zawsze czekam z ciekawością na pogłębianie wiedzy o Saudi Arabia :) Iwona W.

Iw z KSA pisze...

@Aniu - piszesz: "Nigdzie nie napisalam, ze tylko kobiety w AS nie maja prawa krzywdzic innych ludzi. Dotyczy to wszystkich." - Oczywiście, ale tylko saudyjskie kobirty są jedynymi na świecie(!), którym nie wolno prowadzić samochodów i w tym kontekście napisałam wcześniej: "Czy mężczyźni nie prowadzą samochodów? To znaczy, że oni krzywdzą innych i mogą to robić, a saudyjskim (i TYLKO saudyjskim) kobietom tego nie wolno?"
Podążając Twoim tokiem rozumowania należałoby zabronić wszystkim kobietom na świecie prowadzenia aut. I mężczyznom też :)

W moim wcześniejszym komentarzu bardziej chodziło mi o to, że każy na świecie powinien mieć możliwość wyboru. I Saudyjki też.
Pozdrawiam serdecznie :)

Jolanta pisze...

>>>>Nie rozumiem, dlaczego kobiety w AS tak bardzo chca prowadzic samochod.

A ja rozumiem. Dzisiaj nawet bardziej niz zwykle; gdy na dworze 46 stopni a dzieci rozwalaja chalupe. Wielblad na taka okolicznosc sie na pewno nie sprawdzi:-)

Ale serio: kolega ma znajomego z pracy - Saudyjczyka - ktory bardzo ciezko zachorowal. Trafil do szpitala. Żona byla praktycznie uwieziona w domu (mieszkaja na miescie), nawet zakupow zrobic nie mogla, tu prawie nie ma malych sklepikow czy straganow, wszyscy robia zakupy w mallach lub na suku. Sprobuj sie dostac na suk w srodku lata z malymi dziecmi. Miasto milionowe, transportu publicznego nie ma. Niby sa taksowki: po pierwsze sprobuj je zamowic, po drugie sa kobiety, ktore chyba boja sie nimi jezdzic.
Rodzina nie pomoże, ponieważ tutaj do pracy przyjeżdżają ludzie z calej Saudii, a nikt familii ze sobą nie wlecze.

No i masz sytuację patową.

Pomoc aprowizacyjna zorganizowali koledzy z pracy. W sposob dla mnie - Europejki - dziwny. Robili zakupy dla niej, ale brali ze soba żony.
Po jakims czasie do kobiety przyjaechała pomoc w postaci matki i siostry, ale i tak zakupy nadal trzeba bylo im robic.
Wyobrazasz sobie w takiej sytuacji wyjazd do lekarza czy gdziekolwiek, gdy kobiecie NIE WOLNO przebywac z niespokrewnionym mezczyzna?

O takich banalnych sytuacjiach, jak dojazd kobiety do pracy albo do szkoły, nie wspomnę.

I jeszcze wyjasniam CI, ze taki zakaz powoduje wiekszy ruch, ponieważ kobiete trzeba zawiesc a pozniej po nia wrocic.

>>>I uwazam, ze to niesprawiedliwe, ze zniszczono drogi (wyasfaltowano je) i utrudniono poruszanie sie konno lub na wielbladach

Tutaj autostrady buduje sie na szczerej pustyni, przynajmniej u nas.

kobieta czytajaca pisze...

Dzięki za współpracę i danie się przemaglować ;)

"Nie wierz w czyjeś zdanie, ani go nie przyjmuj, dopóki nie przekonasz się, że jest w pełni słuszne. Postępując inaczej wyrządzasz sobie krzywdę i daleki będziesz od poznania prawdy. Traktuj ludzi z czystym sercem, bez uprzedzeń, jak ktoś, kto chce zrozumieć i słuchać, by powiększyć swoją wiedzę, i przyjąć jeśli jest słuszna, a odrzucić, jeśli jest błędna". Ibn Hazm