W islamie nie ma świąt "bożego narodzenia", muzułmanie nie obchodzą wigilii (nie trzeba zatem składać z tej okazji życzeń), więcej na ten temat na blogu Muzułmanki, zob: wigilia a muzułmanów dylematy, muzułmanie a wigilia, jutro wigilia. W Arabii nie czuje się żadnego powiewu świąt wigilijnych, w Rijadzie nie pada śnieg ;) (aczkolwiek w górzystych częściach Arabii - tak!), eksponowanie drzewek (zresztą musiałyby być importowane ;) jest zabronione, jak również oczywiście celebrowanie tych świąt przez chrześcijan publicznie. W sklepach jednakże można znaleźć ozdoby, kartki o tematyce świątecznej (nie we wszystkich, ale np.w Carrefourze można coś wynaleźć). Właśnie zorientowaliśmy się z mężem, że nasi sąsiedzi z Palestyny, to chrześcijanie. Wczoraj pan sąsiad taszczył na piętro dużą roślinę, która jak mniemam miała symbolizować drzewko świąteczne, a dzisiaj organizują duże przyjęcie w gronie znajomych.
Kopiowanie i rozpowszechnianie artykułów, treści opublikowanych oraz zdjęć mego autorstwa bez mej zgody pisemnej zabronione.
24 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Nie wierz w czyjeś zdanie, ani go nie przyjmuj, dopóki nie przekonasz się, że jest w pełni słuszne. Postępując inaczej wyrządzasz sobie krzywdę i daleki będziesz od poznania prawdy. Traktuj ludzi z czystym sercem, bez uprzedzeń, jak ktoś, kto chce zrozumieć i słuchać, by powiększyć swoją wiedzę, i przyjąć jeśli jest słuszna, a odrzucić, jeśli jest błędna". Ibn Hazm
14 komentarzy:
Wiem, że nie obchodzisz tych świąt ale mam takie prywatne pytanie? Nie brakuje Ci makowców, zupy grzybowej lub czerwonego barszczu z uszkami nadzianymi kapustą z grzybami, smarzonego karpia, kapusty z grochem i innych tradycyjnych potraw i nie ma to nic wspólnego z religią czy czym podobnym, jednak przez wiele lat żyłaś w naszej tradycji kulinarnej, nie brak Ci tego? I jeszcze jedno kiedyś pisałaś, że byłaś z mężem w Polsce, jak smakowała mu polska kuchnia?
Smaków nie, już nie brakuje. Brakowało tak może do dwóch lat po przybyciu, choć prawdę mówiąc myśląc ostatnio o świętach, zamarzyłam o makowcu roboty mojej Babci. Brakuje za to całej atmosfery świąt, rodzinnego spotkania przy stole... Mąż z reguły nie jest wybredny, ale polska kuchnia nie za bardzo i był dobrym klientem 'standów' z kebabami i arabskim jadłem ;-).
Ja mieszkam z mezem w Polsce i moge napisac,ze jemu wyjatkowo nie przypadla do gustu zadna z potraw,jakie sa serwowane podczas swiat.Ani uszka,ani barszczyk, juz nie mowiac o kapuscie z grochem, co u nas Polakow budzi zdziwienie,bo ja mimo ze nie swietowalam,to nie moglam sie doczekac barszczyku z uszkami oraz pierogow z kapusta, karpia u nas sie nie je bo cala rodzina nie lubi.To co moj maz lubi z naszej polskiej kuchni,to miedzy innymi:golabki i pierogi z serem.
Ja bardzo lubie tradycyjną kuchnie arabską, podczas wakacyjnych wypraw starm się jadać w restauracjach w których nie widać europejczyków, mimo ostrzeżeń rezydentów, że grozi to sensacjami żołądkowymi - nigdy nic takiego mnie nie spotkało. Może jestem odporny albo lekarstwo zadziałało ;-). wkażdym razie żarcie jest pierwsza klasa i to hotelowe niech się kryje. Smaku prawdziwego kebabu nie zapomnę nigdy palce lizać. Ale zawsze jak wracam robie zalewajkę choć osobiście nazywam to żurkiem i wciągam pełen garnek, ale niestety składnikiem jest wędzona wieprzowina i chyba tego smaku tak naprawdy brakowało by mi gdyby przyszło mi żyć w krajach arabskich. Alkoholu może nie być choć zdaża mi się coś wypić jednak moje kubki smakowe domagały by się smalcu czy wędzonki ze świnki. A tak przy okazji podaj kilka przepisów na jakies tradycyjne potrawy które moża zrobić z produktów dostępnych w Polsce. Chętnie eksperymentuje w kuchni i obiecuje, że jak zrobie i zjem to to opiesze w którymś z komentarzy.
pozdrawiam
Ja kuchnię arabską uwielbiałam od zawsze, toteż dla mnie tutaj raj kulinarny i może dlatego też tęsknota za kuchnią polską (ale bigos bym zjadła, uuu)... można i tutaj kulinarnie próbować, ale w moim przypadku to wyprawa z motyką na słońce. Przepisów na typowe dania Saudyjskie poszukam w necie, mnie tutaj wyręcza teściowa podsyłając co kilka dni saudyjskie dania (Mama mego męża jest mistrzynią w kuchni i ja do pięt jej nie dorastam). Tym nie mniej, co nie co umieściłam pod etykietą kuchnia. Pomyślę, czy coś jeszcze umiem ;-).
W ostatnie wakacje zwiedzałam Maroko (w okresie ramadanu). Niestety skończyło się to sensacjami żołądkowymi i potem nie umiałam patrzeć, a już w ogóle wąchać ichniejszego jadła;) Choć na początku wszystko wydawało się takie smakowite, pod koniec wyjazdu zmieniło dal mnie swój wizerunek i wydawało się słodkie, ciężkie, zbyt pachnące i tłuste (szczególnie słodycze, z których większość kalorycznością równa się naszym faworkom, a na dodatek jest jeszcze baaardzo aromatyczne). Teraz troszkę żałuję, że tak niewielu potraw spróbowałam (właściwie głównie kuskus, tajiny i harirę tam wcinałam). Ale jakoś szczególnie się sobie nie dziwię, w końcu w pełni zdrowa to ja tam nie byłam. Ale wyleczyło mnie polskie jadło, szczególnie zbawienne właściwości przypisuję kapuście kiszonej, o której przez cały czas mojego marokańskiego zatrucia marzyłam;)Potrzebowałam czegoś kwaśnego, dlatego majątek wydałam na... soki pomarańczowe:) Aha, w Maroku mają dobre jogurty, polecam:)
Kraje arabskie choc nazywamy je "arabskimi" roznia sie miedzy soba, nie tylko kuchnia (choc znajdziemy wiele elementow wspolnych), ale i zwyczajami, tradycjami, etykieta, przepisami... Nie znam kuchni stricte marokanskiej, Saudyjska przynajmniej w wykonaniu mojej tesciowej jest bardzo lekkostrawna i zdrowa (moc warzyw - marchew, zielona fasola, groszek, dynia, cebula, chude mieso - przewaznie gotowane). Slodycze tradycyjne - bardzo slodkie, ale nie w tluszczu ;-).
ja znam jedynie libanskie jedzonko,mnie osobiscie wiekszosc potraw smakuje,choc musze przyznac,ze sa one dla mnie w wiekszosci dosc ciezkie.Slodycze sa za slodkie hehe,wiec nie wszystko jestem wstanie zjesc:-)U nas w domu jesli chodzi o jedzenie to miksujemy rozne typy potraw,to co oboje lubimy (polskie,libankie i roznego rodzaju makarony z sosami).Pozdrawiam
iza
Jesli chodzi o smakolyki arabskie, to proponuje skosztowac czegos z kuchni libanskiej - ostatnio odkrylam ten przysmak przez przypadek i bardzo mi przypadl do gustu. Ta potrawa nazywa sie Fetta (nie wiem niestety jak sie pisze, podaje wymowe fonetyczna; prosze nie mylic z serem feta) - danie na cieplo zawiera jogurt, kurczak, orzeszki piniowe i cieciorke oraz przyprawy. bardzo lekkostrawne i niesamowita kompinacja smakowa.
prosze tylko nie probowac tej potrawy w wykonaniu egipcjan - mimo, ze podobnie sie nazywa, zawiera inne skladniki i inaczje smakuje.
wiele potraw arabskich znanych jest z kuchni np. greckiej, ale czasami inaczej smakuje. Przyklad: musaka, nadziwane liscie winogron, salatka grecka, kebab.
Slyszalam tez, ze wlasnie kuchnia libanska uchodzi za najsmaczniejsza - wsrod mieszkancow krajow "arabskich" (ale nie moze krajow zatoki perskiej, niestety nie mialam okazji z nikim z tych krajow na ten temat rozmawiac). Powiedzmy, ze ma taki status jak francuska w europie.
Sa tez takie potrawy, ktore mimo, ze tak samo sie nazywaja moga smakowac zupelnie inaczej w roznych krajach. Tak naprawde czasami trudno okreslic dokladnie ten pierwotny kraj pochodzenia.
smacznego, magda
Niestety nie mialam okazji sprobowac nic z kuchni saudyjskiej, wiec nie moge podzielic sie wrazeniami. a szkoda.
Tak, tak, bo w Maroku prócz kuchennych tradycji arabskich, można znaleźć berberyjskie, śródziemnomorskie i pewnie wiele innych. W każdym razie pamiętam, jak pisała Pani o takich ciasteczkach/pierożkach w kształcie trójkącików z bodajże pastą sezamową. Tam też to było i nie tylko pod postacią pierożków, ale i precelków i innych zawijasów.
Przypominam zatem :-) - pierozki - sambusa - z nadzieniem "kurczakowym". (o nich bylo w kontekscie ramadanu). Ale mozna je tez z nadzieniem z topionego sera z odmiana lokalna szczypiorku (tzw. kuzbara) lub na slodko (slodka masa, ale nie pasta sezamowa).
O pascie tahina pisalam w polaczeniu z daktylami. Pycha.
kuzbara, to nie szczypiorek a.. KOLENDRA (oczywiście nać!)
Ordonija
O Moja głowa! Miałam na myśli KURRATH! :) - chyba pisząc odpowiedź musiałam być w ciąży ;).
Dzięki Ordonijo za wyłapanie!
Choinki też nie wolno? Czy jesteś za równouprawnieniem? Mam na myśli całkowity zakaz praktykowania publicznie islamu w krajach chrześcijańskich i np. wyznawców Buddy? Zburzeniem wszystkich meczetów, zniszczeniem wszystkich symboli islamskich (przecież krzyżyk na szyi publicznie też nie wolno). Pochwalasz prześladowania chrześcijan w tym chorym kraju?
Prześlij komentarz