autorką zdjęcia jest Laylah oto jej Blue Abaya (Niebieska Abaja) |
Thank you Laylah for the willingness to share your thoughts and experiences with our readers.
Laylah pochodzi z Finlandii (jest autorką bloga Blue Abaya). Przyjechała do Królestwa do pracy w charakterze pielęgniarki w jednym z rijadzkich szpitali. Jej kontakt z Arabią Saudyjską i Saudyjczykami skutkował – przyjęciem islamu, odnalezieniem pokoju i miłości...
- Jak długo mieszkasz w Arabii?
Od prawie trzech lat.
- Pracujesz jako pielęgniarka w jednym z rijadzkich szpitali. Co sprawiło, że przyjechałaś do Arabii, wybrałaś ją jako miejsce pracy?
Zawsze interesowała mnie kultura Bliskiego Wschodu, zwłaszcza historia. Jako nastolatka przeczytałam książkę o Arabii Saudyjskiej, zafascynowała mnie a jednocześnie mną wstrząsnęła. Od tego czasu zawsze miałam to dziwne uczucie, że pewnego dnia tam pojadę, chciałam tam pojechać i zobaczyć na własne oczy jak wygląda rzeczywistość. Lata później, kiedy zaczynałam studia pielęgniarskie, zdałam sobie sprawę, jak mogę to marzenie zrealizować.
- Ciekawi mnie, czy praca w saudyjskim szpitalu różni się od pracy w fińskim?
O tak, jest diamateralnie inna. Jako pielęgniarka – pierwszą rzeczą, jaką zauważą fińskie i wydaje mi się - wiele pielęgniarek z Zachodu (do stopnia frustracji) jest fakt, iż pielęgniarkom nie “zezwala się” na samodzielne, niezależne podejmowanie decyzji – w Arabii niemalże tego nie ma. Lekarze nie słuchają pielęgniarek ani nie traktują ich jak koleżanek (kolegów) po fachu, jesteśmy dla nich bardziej jak zwykłe pomoce. Dla zachodnich pielęgniarek to bardzo irytujące i wydaje się być marnotrawstwem naszych umysłów i wykształcenia. Dla Azjatek to normalne, i przeważnie nie ma to dla nich znaczenia, postrzegają i traktują lekarzy jak bogów. Nawet podanie pacjentowi wody czy kremu nawilżającego wymaga zalecenia lekarza. Całe szczęście jest wiele wyjątków od reguły.
Pacjenci doświadczają z reguły podobnych chorób, jak w Finlandii, metody leczenia również zbytnio się nie różnią, a Saudyjczycy jako pacjenci reagują tak samo na choroby jak inni ludzie. Osobiście wydaje mi się, że Saudyjczycy są jednak bardziej kulturalni, optymistyczni i wdzięczni niż Finowie.
- A teraz pytanie, które często zadaje się tutaj cudzoziemskiej żonie Saudyjczyka – a zatem kiedy i gdzie poznałaś swego saudyjskiego męża?
O tak, słyszę je bardzo często! Nie powinnam tego ujawniać, albowiem, jeśli dowiedziałaby się o tym moja nauczycielka pielęgniarstwa (oryg. nursing teacher) prawdopodobnie potwornie zdenerwowała! Zawsze powtarzała: nigdy nie angażujcie się (w bliższe relacje) z waszymi pacjentami!
Tak, był pacjentem.
Na jednej z nocnych zmian pracowałam z moją koleżanką, Szkotką, “Mary” i miałyśmy umowę, że co drugą noc idziemy do szpitalnego Starbucks’a po kawę. Kiedy zobaczyłam, że lampka wskazująca na jej obecność na dyżurze świeci się w pokoju, postanowiłam wejść i zapytać, czy czegoś nie potrzebuje. Weszłam, powiedziałam salam alajkum i ujrzałam tam pacjenta. Generalnie nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, ale wierzę w pewnego rodzaju natychmiastową więź. Mary później przyznała, iż coś miało miejsce tej nocy w pokoju, czuła, że coś między nami kliknęło. Wydał mi się najprzystojniejszym mężczyzną, jakiego w życiu widziałam, i to dotyczy Johny’ego Deppa! Odpowiedział grzecznie na moje pozdrowienie i rozmawialiśmy trochę o piłce nożnej (Mistrzostwa Europy w telewizji). Przez cały czas serce biło mi szybko i musiałam być czerwona niczym pomidor. Nie chciałam wyjść z pokoju! Później mój mąż przyznał, że czuł to samo, ale tej nocy był bardzo opanowany (uśmiech).
- Czy znaliście się długo zanim zdecydowaliście się na ślub?
Znaliśmy się prawie dwa lata.
- Jesteście w trakcie załatwiania pozwolenia na zalegalizowanie małżeństwa. Jakich trudności doświadczacie w Arabii – będąc a jednocześnie nie będąc małżonkami?
To naprawdę bardzo trudna i skomplikowana sytuacja. Nie możemy oficjalnie robić tego wszystkiego, co możemy w każdym innym kraju – jako małżeństwo. To bardzo frustrujące ponieważ jesteśmy małżeństwem, a rząd (prawo saudyjskie – przyp. Umm Latifa) nas rozdziela.
- Jak zareagowała twoja rodzina, kiedy powiadomiłaś ich o małżeństwie z Saudyjczykiem? Czy twoja konwersja była dla nich rzeczą trudną?
Moja mama na początku nie skakała z radości, ale kiedy opowiedziałam jej o nim więcej, zrozumiała i zaufała memu osądowi. Kiedy go spotkała, podbił jej serce – szczerze go kocha i uważa, że jest najbardziej czarującym dżentelmenem. Mój tata był na początku sceptyczny, ale kiedy poznał mego męża – również diametralnie zmienił zdanie. Bardzo dobrze się rozumieją. Było tak zanim się pobraliśmy. Moja konwersja nie była dla nich problemem, wiedzą, że jestem osobą, która chce się uczyć i szukać nowych rzeczy, niekoniecznie – niczym owca - podążając śladem innych. Zawsze poddawałam mnóstwo rzeczy w wątpliwość i nie wierzyłam we wszystko ślepo.
- Co sądzisz o życiu w Arabii? Podoba ci się?
Lubię Saudyjczyków, ich gościnność, piękną przyrodę, pogodę i kulturę. Nie podoba mi się, że niektórzy Saudyjczycy stali się zbyt aroganccy ze względu na pieniądze, pochodzenie; ruch drogowy i wolne tempo jakichkolwiek zmian.
- Czy jest coś co chciałabyś by zmieniło się w Arabii?
Oh, mogłabym mówić i mówić! Ok, spróbuję pokrótce!
1. kobiety powinny móc prowadzić – wg mnie jest to najważniejsza kwestia, jaką należy uregulować; zezwolenie kobietom na prowadzenie samochodów, umożliwi im robienie tak wielu rzeczy - nie chodzi tylko o samo prowadzenie.
2. system prawny wymaga – hmm – totalnej reformy?! Mam na myśli – zwolnienia skorumpowanych sędziów, likwidacji systemu wasta (czyli plecy bądź znajomości – dobrze nam Polakom znane – przyp. Umm Latifa), religijnych mizoginistycznych bigotów, umożliwienie kobietom – prawnikom stawania w sądzie, doprowadzenie sytemu „mahrama” do 21 wieku – na początek.
3. większy nacisk na edukację Saudyjczyków w zakresie powszechnych problemów zdrowotnych i zdrowego trybu życia
4. zatrudnianie większej ilości Saudyjczyków i Saudyjek w celu eliminacji problemów wynikających z bezrobocia
5. prawa człowieka i minimalne wynagrodzenie dla źle wynagradzanej obcej siły roboczej i prawdziwe konsekwencje dla sponsorów w sytuacjach złego traktowania
Ok, tu się zatrzymam (uśmiech)
- Czy sądzisz, że powinnaś czy musiałaś zmienić coś w sobie, aby wpasować się w społeczeństwo saudyjskie?
Postrzegam się, jako tę samą osobę, jaką byłam przed przyjazdem, pomaga otwarty umysł. Społeczeństwo Saudyjskie jest zamknięte, dyskretne i nauczyłam się tu bardziej kontrolować moją nadmierną szczerość.
- Co sądzisz o abaji? Czy noszenie jej stanowi dla ciebie problem?
Żadnego problemu. Lubię abaje dobrej jakości i czuję się w nich wygodnie.
- Macie dzieci?
Nie, ale oczekujemy....
- Czy twój mąż pomaga ci w domu? Jak sądzisz, do jakiego stopnia Saudyjczycy angażują się w “tej dziedzinie” życia?
Mój mąż, zwłaszcza teraz w moim stanie – kiedy jestem zmęczona i mam mdłości, bardzo dużo pomaga w domu, w rzeczy samej wykonuje 90% prac, od czasu do czasu przychodzi do nas pomoc domowa. Zawsze zmywa naczynia (ja tego nienawidzę), odkurza, gotuje, pierze, oczyszcza basen, podlewa trawnik.. Jestem mu bardzo wdzięczna i szczęśliwa, że tak bardzo pomaga.
Nie sądzę, by Saudyjczycy wykonywali wiele prac domowych, ich matki i siostry robią za nich wszystko. Miałam pacjentów, który nie wiedzieli jak nałożyć poszewkę na poduszkę a nawet złożyć prześcieradło. W Finlandii mężczyźni z tymi rzeczami nie mają problemów.
- Jak sądzisz, co nie-Saudyjczycy powinni wiedzieć o Saudyjkach? Czy są inne od Europejek, kobiet Zachodu? Co mamy wspólnego?
Sądzę, że kobiety na całym świecie mają te same marzenia i pragnienia. Saudyjki nie cierpią, kiedy ludzie zachodu traktują je protekcjonalnie i sądzą, że są ciemiężone i godne pożałowania. Choć nasze kultury są tak diametralnie inne, nie oznacza to, że kobieta nie może być tu naprawdę szczęśliwa. Nie oceniajcie przez to, czym karmią was zachodnie media. Saudyjki są przemiłe, są realistkami niepozbawionymi marzeń, mają poczucie humoru, są pełnymi życia, interesującymi, pro-rodzinnymi kobietami, i większość z nich jest zachwycająco piękna!
Europejki od wczesnych lat uczone są większej niezależności, przedkładania kariery, są bardziej świadome kwestii politycznych i wychowuje się na w przekonaniu, że obie płcie są sobie równe i że kobieta może zrobić wszystko to, co mężczyzna, i vice versa.
Saudyjkom bardziej odpowiada koncepcja kobiet i mężczyzn jako istot o odrębnych naturach, i stąd naturalne predyspozycje płci do pełnienia określonych ról.
- Jak czujesz się w Arabii? Życie tutaj – jest dużym wyzwaniem pod wieloma aspektami dla Europejki. Czujesz się jak w pułapce czy komfortowo?
Kiedy mieszkałam w szpitalnym dormitorium tylko dla kobiet – czasami czułam się jak w pułapce. Twoja swoboda przemieszczania się jest ograniczona (godzina „policyjna” – w dormitorium należy stawić się z powrotem o określonej godzinie), strażnik przy bramie nie pozwoli by podrzucił cię lub odebrał mężczyzna bez robienia o tym wielkiego rabanu, jesteś otoczona przez druty kolczaste i kraty w oknach, wszędzie są kamery (względy bezpieczeństwa), reguły na to i na tamto, mieszkania są małe i zwykle dzieli się je z nieznaną osobą. Brzmi jak w więzieniu? Pielęgniarki często żartują o swoich “celach”.
- Czy chciałabyś mieć obywatelstwo saudyjskie?
Zastanowię się nad tym, kiedy przyjdzie na to czas. W chwili obecnej nie posiadam o tym wystarczająco wiedzy, by udzielić jakiejkolwiek odpowiedzi
- Czy sądzisz, że cudzoziemka może być szczęśliwa w Arabii?
Ależ oczywiście! Kobieta może być szczęśliwa tam, gdzie decyduje się być szczęśliwa. Jeśli przyjedziesz tutaj z nastawieniem gorszym od 14-latki z burzą hormonów, nie będziesz szczęśliwa. Otwartość, pozytywne nastawienia i poprzednie doświadczenia - z życia i pracy w innych krajach z pewnością pomogą.
- Jak uważasz, czy cudzoziemka miałaby problem żyjąc samotnie w Arabii?
Znów, nie widzę żadnych problemów poza tak oczywistymi – jak niemożność prowadzenia samochodów i początkowy szok kulturowy, przez który przechodzi każdy.
- Jakiej rady udzieliłabyś kobietom, które zastanawiają się nad przyjazdem do pracy do Arabii?
Czytajcie o Arabii Saudyjskiej, zwłaszcza blogi, które malują realistyczny obraz życia tutaj. Bądźcie otwarte. Nie osądzajcie wszystkiego, jako gorszego czy pośledniejszego w stosunku do waszej kultury, tylko dlatego, że jest inne. Zostawcie arogancję i złe nastawienie w domu. Spróbujcie nauczyć się trochę arabskiego. Będziecie mieć kontakt z wieloma różnymi kulturami, jest to wielka okazja by cię czegoś nauczyć, ale może to być na początku frustrujące. Pierwsze 6 miesięcy jest prawdopodobnie najtrudniejszych, więc bądźcie na to przygotowane. Ale trzymajcie się i czytajcie dużo o szoku kulturowym (zwłaszcza jak przebrnąć trzeci etap) i in sza Allah, będziecie w stanie osiąść tu, a nawet czerpać radość z życia tutaj.
- Jakiej rady udzieliłabyś cudzoziemkom rozważającym małżeństwo z Saudyjczykiem?
Jest to bardzo trudne pytanie, ponieważ każdy człowiek i każdy związek jest inny. Jedyną radą, jakiej mogłabym udzielić każdej parze: rozmawiajcie, dużo rozmawiajcie o wszystkim, co przyjdzie wam do głowy odnośnie waszego związku, waszej przyszłości, planów i poglądów. Od początku stawiajcie sprawy jasno. Upewnijcie się, że podążacie tym samym torem. A potem jeszcze sobie porozmawiajcie.
- Może chciałabyś coś jeszcze dodać?
Dziękuję bardzo za wywiad. Mam nadzieję, że komuś się przyda.
11 komentarzy:
pozdrawiam serdecznie,
mam pytanie dotyczące książek
1. jakie bajki czyta się dzieciom czy może tylko oglądają bajki w tv,(jakie)
2. baśnie tysiąca i jednej nocy - mnie zawsze kojarzą się z arabią (szeroko) - czy są popularne? znane? czy w ogóle są? w królestwie saudów.
dziekuję za fantastycznego bloga
agnieszka
Dziękuję Mamo Latify za ten wpis... Bardzo ciekawy wywiad z kobietą pochodzącą z demokratycznego i zimnego :) kraju.
Dowód na to, że można zaakceptować i polubić tak inną kulturę w imię miłości do drugiej osoby. Tu tkwi cała prawda o akceptacji innej religii i kultury.
Ariadna
Dziękuję Mamo Latify za ten wpis... Bardzo ciekawy wywiad z kobietą pochodzącą z demokratycznego i zimnego :) kraju.
Dowód na to, że można zaakceptować i polubić tak inną kulturę w imię miłości do drugiej osoby. Tu tkwi cała prawda o akceptacji innej religii i kultury.
Ariadna
Dziękuję za wywiad. Czytam czasem blog tej Finki (dzięki Twojemu linkowi) i wydaje mi się, także przez ten wywiad, bardzo silną osobowością, która trzyma swojego Saudyjczyka pod swym błękitnym pantofelkiem ;)
Umm Latifo,o co chodzi z tym, że są i nie są małżeństwem? Bo to, że jeszcze go nie zalegalizowali, a jednak "są" w ciąży brzmi mi w odniesieniu do Arabii intrygująco :)
pozdrawiam
@ Agnieszka: Dziękuję. Odpowiem na blogu wkrótce.
Pozdrawiam!
@ Ania S.: Trudno mi odpowiedzieć na pytanie jak to jest w przypadku Layli - ale można mieć a) ślub religijny (zawarty w meczecie poza Arabią) lub/i b) ślub cywilny zawarty w kraju cudzoziemskiej małżonki - jeśli przepisy tego kraju, nie wymagają przedłożenia dokumentu o tym, iż prawo kraju pochodzenia narzeczonego(Saudyjczyka) zezwala na zawarcie z cudzoziemką małżeństwa.
Pozdrawiam!
świetny wywiad i pomysł genialny. mnie wciągnąła do przeczytania całości - jakby odbicie własnych odczuć - część odpowiedzi na drugie pytanie, cyt: "... od tego czasu zawsze miałam to dziwne uczucie, że pewnego dnia tam pojadę..."
znam to odskonale, mam tak samo ;)
pozdrawiam
Umm Latifi, ja poczytuję blog Layli i ona chyba ma już córeczkę ze swoim mężem, nawet troszkę wyrośniętą. Zamieszcza jej zdjęcia i komentuje. Czy ten wywiad jest sprzed kilku lat?
Nadia
A nie - wywiad jest świeżutki, październikowy (2010). Z tego, co Layla napisała, dopiero oczekują na dziecko i wedle jej ostatnich doniesień to będzie in sha Allah dziewczynka.
A mnie przeraża zycie kobiet w Arabii Saudyjskiej. Chodza zakryte od stóp do głów, są całkowicie zalezne od swojego męża któremu muszą byc posłuszne poniewaz bicie kobiet w te kulturze jest bardzo popularne. Dka mnie to typowe niewolnictwo.
Ja sie wypowiem z pozycji lekarza osobiście wychodzą mi bokiem ( teraz co raz mniej bo na bloku mam mały kontakt) decyzje podejmowane przez pielęgniarki zwłaszcza te kiedy zaczynaja wydawać lekarzom polecenia nie mające podstaw klinicznych albo ich samowolka kończy sie wzywaniem lekarza na gwałt. Żeby nie było biorę pod uwagę opinie pielęgniarek ale to nie one bekna jak coś pójdzie nie tak.
Prześlij komentarz