Wybór
Obamy na prezydenta USA zadziwił większość Saudyjczyków. Przyniósł nowe nadzieje na rozważny kurs polityki, poprawę stosunków ze światem arabskim i uzdrowienie tragicznej sytuacji ekonomicznej, nie tylko Ameryki lecz świata. Trochę graniczy to z cudem, ale cuda, jak widzimy się zdarzają. Saudyjczycy chcą wierzyć, że Obama będzie prezydentem tolerancyjnym i rozważnym, a nowej ekipie Białego Domu uda się załagodzić konflikt
izrealsko-palestyński.
Sanad, saudyjski student, jest przekonany, że teraz szanse na rozwiązanie konfliktu są znaczne. "Obama zapisał się już na kartach historii jako pierwszy czarnoskóry (afro-amerykański) prezydent USA. Ma też szansę, aby zapisać się jako ten, który rozwiązał problem Palestyńczyków".
Ahmad Mahajri, wice-prezydent firmy Legend’s Mist w Dżeddzie, mówi: "Bardzo ważnym dla mnie jak również i dla wielu ludzi na Bliskim Wschodzie jest wyrażenie naszej gotowości na polepszenie stosunków saudyjsko-amerykańskich".
Muhammad Al-Adluni, Palestyńczyk pracujący w sektorze turystycznym w Dżeddzie, mówi: "W przeciwieństwie do administracji republikanów, prezydenci demokratów wykazywali więcej zaangażowania w rozwiązanie kwestii palestyńskiej. Jimmy Carter przyjął w swej rezydencji w Camp David izraelskiego premiera i prezydenta Egiptu i poczynił pierwsze kroki zmierzające ku wypracowaniu rozwiązania kwestii palestyńskiej. Bill Clinton również starał się pojednać Bliski Wschód".
Z drugiej strony, Samir Al-Madżali, Jordańczyk pracujący w Arabii ostrzega, że Arabowie nie powinni oczekiwać zbyt wiele od takich wyników wyborów. "Jest tak głównie ze względu na Josepha Bidena, wiceprezydenta, będącego jednym z tych, którzy proponowali podział Iraku na trzy regiony, zagrażając terytorialnej integralności Iraku i jego arabskiemu charakterowi", dodaje Al-Madżali, obawiając się iż pomysł ten będzie znów rozważany i wprowadzi jeszcze więcej zamieszania na Bliskim Wschodzie.
Osama Kurdi, członek Rady Doradczej (Szoura) wezwał nowego prezydenta do pracy na rzecz pokoju na świecie, zaznaczając jednakże, iż z pewnością zajmie wielce Obamę uporządkowanie własnego domu (USA) chwiejącego się na skutek recesji. "Globalny kryzys (finansowy) z naciskiem na USA będzie priorytetem", stwierdził Kurdi, dowiadując się o wyborze Obamy.
"Zwycięstwo Obamy z pewnością skoryguje brak równowagi na rynku walut i giełdzie, zachwianych na skutek błędnej polityki administracji Busha", mówi Mustafa Sabri, sekretarz generalny Izby Przemysłu i Handlu w Dżeddzie.
"Nie oczekuję szybkich rozwiązań związanych z wycofaniem oddziałów USA z Bliskiego Wschodu ani znacznej zmiany kursu amerykańskiej polityki, przynajmniej przez rok", zaznaczył Dr Ali Hamdan, nauczyciel z Rijadu, dodając że nowo wybrany senator demokratów, borykać się będzie z mnóstwem problemów w regionie.
Nadia Baiszin, profesor na Uniwersytecie Króla Abdulaziza w Dżeddzie, wyraziła swoją radość ze zwycięstwa Obamy. "To jest zaprawdę sukces w amerykańskim stylu i świadectwo tego, że ciężka praca zostaje nagrodzona. Dziękuję Bogu, że pozwolił mi żyć w takich czasach i doświadczyć tego historycznego wydarzenia. Obama zaznaczył, że Ameryka jest krajem demokracji i sprawiedliwości... a ja zastanawiam się, kiedy my, Saudyjki, zajmiemy pozycje w Radzie Ministrów, w Radzie Doradczej (Szura) czy w Miejskiej? Obama i jego poplecznicy mówili: "Tak, nam się uda!"... ja mówię: "Nie, nam się nie uda”... Baiszin wyraziła swe rozczarowanie z braku równego traktowania kobiet w Królestwie.
Arab News przeprowadziło zapytało pięćdziesięciu młodych Saudyjczyków z Rijadu, co chcieliby przekazać nowemu amerykańskiemu prezydentowi. Prawie wszyscy zgodzili się, że oczekują bardziej przyjaznych stosunków między Arabią a Stanami.
Muhammad, 25, ma nadzieję, że Ameryka będzie bardziej racjonalna, elastyczna i sprawiedliwa jeśli chodzi o relacje międzynarodowe, zaznaczając niezadowolenie z amerykańskiej polityki wspierania Izraela kosztem praw Palestyńczyków i muzułmanów. Salih, 22, chciałby aby USA przestały twierdzić, że zwalczają terroryzm poprzez wojny w Iraku i Afganistanie. "Wiemy, po co rozgorzały te wojny. Wszystko ma związek z energią, a nie z odbudową pokoju".
Abdulaziz, 30, na nadzieję, że nowy prezydent uniknie błędów popełnianych przez Busha. "Chciałbym, aby Obama spojrzał na Bliski Wschód jako na bardzo wrażliwy region i znaczącą część świata... i nie traktował go tylko jako zbiornik ropy. Wierzę, że będzie sprawiedliwy jeśli chodzi o problemy świata."
Saudyjczycy mają również nadzieję, na bardziej przyjazne podejście do Saudyjczyków, jak i muzułmanów w ogóle, pod rządami Obamy.
"Jestem pewien, że Obama, z czarnoskórym ojcem muzułmaninem i białą matką chrześcijanką [...] jest w stanie właściwie pojąć różnorodne kwestie dotyczące relacji międzynarodowych. Wierzę, że to będzie miało na nas pozytywny wpływ, a zwłaszcza przyniesie zmianę islamofobicznych poglądów i pomoże Ameryce, jak i światu ujrzeć muzułmanów i Saudyjczyków w pozytywnym świetle", podkreślił Ahmad Mahajri.
Saudyjscy studenci mają nadzieję, że wybór Obamy wpłynie na ułatwienie bardzo rygorystycznych procedur wizowych, nie tylko dla Arabów, lecz i dla wszystkich cudzoziemców pragnących studiować lub pracować w USA. Wszyscy zgodni są co do tego, że Obama jest strzałem w dziesiątkę i daje nadzieję, na globalne zmiany, pod warunkiem, iż Saudyjczycy, jak i Arabowie w ogóle, zjednoczą się przy pomocy w ich realizacji.
Król Abdullah, przesłał Obamie ciepłą notę gratulacyjną, życząc sukcesów na każdym polu.
wykorzystano fragmenty artykułów "Obama victory a change for hope", Sarah Abdullah oraz "Historic victory say citizens, expats", opublikowane w Arab News;
Polecane: IT'S TOO GOOD TO BE TRUE (komentarz Saudyjki, Iman).