Kopiowanie i rozpowszechnianie artykułów, treści opublikowanych oraz zdjęć mego autorstwa bez mej zgody pisemnej zabronione.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Nie wierz w czyjeś zdanie, ani go nie przyjmuj, dopóki nie przekonasz się, że jest w pełni słuszne. Postępując inaczej wyrządzasz sobie krzywdę i daleki będziesz od poznania prawdy. Traktuj ludzi z czystym sercem, bez uprzedzeń, jak ktoś, kto chce zrozumieć i słuchać, by powiększyć swoją wiedzę, i przyjąć jeśli jest słuszna, a odrzucić, jeśli jest błędna". Ibn Hazm
8 komentarzy:
Umm Latifo zdecydowanie popieram Pani Siostrę!
Anna
Ha! ciesze sie :) takie opowiesci sa ciekawsze :) Caluje, Kasia (siostra)
Dziekuje, Pani Kasiu :-)
Mi tez brakowalo na tym blogu "prawdziwego zycia" ale nie smialabym nigdy prosic o wiecej "prywatnych watkow", a siostrze wypada ;-) jak najbardziej :-)
Nie chodzi o jakies intymne szczegoly ale ten post ponizej, o znajomosci z Lejla pieknie pokazuje cos, czego nie da sie wyczytac na Wikipedii czy wygooglac :-)
Pozdrawiam!
Ależ ja jestem otwarta naprawdę na porady, wskazówki i rozpatruje wszelkie wnioski ;). "Gryzę" tylko wtedy, kiedy ktoś coś odnośnie mej osoby zakłada, a nie zapyta kulturalnie jaka jest prawda, albo zadaje za dużo pytań natury prywatnej przekraczając granice przyzwoitości - cóż poradzę tak już mam ;).
To będzie więcej w tym tonie, obiecuję ;).
Super. Nie moge sie doczekac :-)
Ja tez sie bardzo ciesze. Czytam Pani Blog regularnie choc rzadko komentuje.Ja tez mieszkam poza granicami kraju( od 3 lat) i za nic nie moge sie przyzwyczaic,choc kulturowo to kraj wcale nie az tak strasznie inny niz Polska ( w kazdym badz razie nie tak rozny jak Polska i Arabia). Bedac kiedys w okropnym dole zaczelam szukac informacji o Polkach mieszkajacych poza krajem. Chcialam poznac jakie jest ich podejscie do zycia, jak sobie radza, czego im brakuje itp. I tak trafilam do Pani:).Lektura Pani fascynujacego Bloga pomaga mi troche w zyciu codziennym, bo wiem ,ze nie jestem jedyna Polka zyjaca z dala od swojego kraju. Moze to brzmi troche naiwnie, bo przeciez to oczywiste ,ze Polacy zyja w roznych krajach swiata, ale dla mnie jedna konkretna osoba znaczy wiecej niz cala masa niezidentyfikowanych osob. Zwlaszcza ,ze znalazlam informacje na Pani blogu, ze z takich przyziemnych rzczy brakuje Pani np musztardy sarebskiej i Delicji:).Moj maz od razu powiedzial" no to zupelnie tak jak Tobie".No i tak stalam sie wierna czytelniczka. I jestem bardzo ciekawa wszelkich informacji na temat zycia codziennego w Arabii. Pozdrawiam serdecznie Pania i cala Rodzine. Magda
Witam serdecznie Pani Magdo :) cieszę się, że się Pani "ujawniła" :), ja z ogromnym zaciekawieniem patrzę na ten mały wirujący glob na blogu - z tylu stron świata odwiedzają mnie Rodacy i zawsze się zastanawiam - kto mieszka np. w miejscowości Batman w Turcji ;), albo w pobliskim Katarze.. czy kim są rodacy odwiedzający blog z Arabii Saudyjskiej ;). Cieszę się zawsze ogromnie, kiedy ktoś "wyjdzie z ukrycia" :)
A sarepska jest nie do pobicia (tutaj żadna mi nie smakuje), z delicjami sobie jakoś poradziłam, ale z kolei masowo sprowadzam z Polski kawę I n k ę (smak dzieciństwa, a w ciąży wprost się od niej uzależniłam). Nasza czteroletnia córka, Latifa, Inkę uwielbia i zawsze prosi: "Mamo zrób mi kawę dla dzieci"! :). Ale i brakuje, brakuje rodziny, przyjaciółek... Oh, wielu rzeczy... Już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty w kraju :).
Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najmniej smutków na obczyźnie...
Ja tez z ogromnym zaciekawieniem obserwuje wirujacy glob na Pani blogu i jest to niesamowite ,ze w jednym miejscu moga "zebrac sie" osoby z tak odleglych miejsc na swiecie. jezeli kiedys zobaczy Pani Nowy York to moge to byc ja:).Ja musztarde sarebska moge kupic w polskim sklepie,choc ostatnio dawno mnie tam nie bylo.W kazdym badz razie jest ona bardziej osiagalna niz u Pani:)Wszystkiego dobrego zycze.Magda
Prześlij komentarz