
Właśnie przeczytałam artykuł "
Lech nagradza złego króla" i ręce się załamały same.
Ciekawa jestem, czy pani Marta Kazimierczyk lub pan Paweł Wroński w Arabii kiedykolwiek byli bo na pewno przez kilka lat w niej nie mieszkali...
Oto mój komentarz do treści artykułu (treść artykułu italikiem):
Artykuł: "Religią niepodzielnie panującą w Arabii Saudyjskiej jest wahabizm - najbardziej konserwatywny i radykalny nurt w islamie. Wyznawcy innych religii, a nawet innych odłamów islamu, są prześladowani, a wahabiccy imamowie nawołują, by nie dać się omamić "słabej i niestabilnej cywilizacji Zachodu"."
Religią panującą jest islam, a wahabizm nie jest nurtem w islamie. O tym, co oznacza termin wahabizm i wahabici, wyjaśniałam w notatce:
Co oznacza termin wahabici będącej tłumaczeniem treści bloga
Iman, Saudyjki. Wyznawcy innych religii nie są tu prześladowani. Takie stwierdzenie, ogólne nie jest prawdą. Dopiero praktyka publiczna (zbiorowa) ceremonii religijnych innych niż islamskie, mogłaby skutkować aresztem. Jeśli chodzi o to, do czego nawołują imamowie (skąd ten przymiotnik wahabiccy?) należy przysłuchać się ich kazaniom wygłaszanym głównie przed modlitwą piątkową. Jeśli chodzi o cywilizację Zachodu, oczywistym jest że promuje ona wartości negatywne w świetle islamu. i muzułmanie powinni uważać by się nie dać jej omamić. Wielu muzułmanów wyjeżdżając ze swoich rodzinnych krajów i osiadając na Zachodzie, zatraca swoją religijność, zapomina o odmawianiu pięciu obowiązkowych modlitw, zapomina o poście, o czystości przedmałżeńskiej...
"Szyici, których jest tam dwa miliony, nie mają żadnych praw".
Saudyjscy szyici mają prawa takie same jak każdy inny Saudyjczyk-sunnita, ale nie wolno im np. celebrować określonych szyickich rytuałów, które w islamie nie mają podstaw (np. obchodzenie dnia śmierci wnuków Proroka, samobiczowanie się, itp.). Tutaj konieczna jest większa wiedza o islamie, rozłamie na szyitów i sunnitów, ale to nie na temat Arabii sensu stricte. Faktem jest, że są przypadki faworyzowania sunnitów nad szyitów.
"Chrześcijanie - których jest niewiele mniej - nie mogą publicznie się modlić, a za posiadanie biblii albo krzyżyka na szyi można trafić pod sąd."
Prawdą jest, że nie wolno wyznawcom jakiejkolwiek innej religii niż islam publicznie praktykować swojej religii (w Arabii nie ma kościołów, synagog, innych świątyń). Mogą to robić w mieszkaniach, domach, kampusach. Chrześcijanie w Arabii to cudzoziemcy przyjeżdżający do Arabii na podstawie umowy o pracę (plus rodziny jeśli takowe uda im się tu sprowadzić) . Za posiadanie krzyżyka czy Biblii nikt dzisiaj nie trafi pod sąd! Być może mogłoby to mieć miejsce lat 15 lat temu, ale nie dzisiaj! O innych religiach i Arabii Saudyjskiej pisałam:
Inne religie w Arabii. Warto wiedzieć, że wg islamu odmawianie modlitw do jakiegokolwiek proroka czy stworzenia Boga, jest uznawane za politeizm, a jest powszechną praktyką wśród chrześcijan (modlitwa do Marii, aniołów, Jezusa, który wg islamu był Prorokiem Boga, a nie Bogiem samym w sobie), a politeizm (szirk) jest największym grzechem wg Koranu, stąd większość społeczeństwa saudyjskiego nie wyobraża sobie, aby w Arabii Saudyjskiej, będącej sercem islamu dopuszczono prawem praktyki politeistyczne, oraz aby król Arabii Saudyjskiej, strażnik Dwóch Świętych Meczetów zezwolił na jawny politeizm. Zainteresowanych kwestią monoteizmu w islamie odsyłam do opracowania
Księga Monoteizmu.
"Hojnie szafuje się wyrokami śmierci, a skazanych publicznie się ścina. Pod miecz można trafić za: morderstwo, pozamałżeński seks, sodomię, narkotyki, apostazję, terroryzm i czary". Ponad połowa ściętych to biedni imigranci skazywani w procesach bez adwokata i tłumacza."
Jeśli w Arabii hojnie szafowano by wyrokami śmierci, to co dzień mielibyśmy kilka, jeśli nie kilkanaście takich przedstawień w samym Rijadzie. Aczkolwiek, z drugiej strony, w porównaniu z krajem w którym kary śmierci się nie wykonuje, można usprawiedliwić słowo "hojność". Kara śmierci w Arabii funkcjonuje, podobnie jak w wielu innych krajach, jest nadal wykonywana. Kary śmierci jednakże w Arabii nie
otrzymuje się ad hoc Wszystko zależy od stopnia popełnionej zbrodni (pamiętam informację o karze śmierci wymierzonej dwóm saudyjskim mężczyznom za gwałt na cudzoziemce, pamiętam o karze śmierci wymierzonej Saudyjczykowi za gwałt na dziecku). Jednocześnie jest wiele spraw o gwałt, w których sprawcy karze śmierci, wg mnie niestety, umknęli. Myślę, że gdyby autorzy artykułu zostaliby zgwałceni, to pierwsi przyklasnęliby temu, żeby gwałciciela o głowę ktoś skrócił. Jeśli chodzi o narkotyki pisałam o tym:
Kary za: handel narkotykami, przemyt i posiadanie. Jeśli chodzi o pozamałżeński seks, tak, ale teoretycznie... W praktyce fikcja.... Primo: oskarżeni muszą się przyznać lub muszą zostać złapani na gorącym uczynku, ale nawet wówczas ich występek musi potwierdzić 4 wiarygodnych świadków! Wg islamu za seks pozamałżeński dwóch osób w stanie wolnym, przypisana jest kara batów, na karę śmierci naraża się osoba w stanie małżeńskim (czyli za zdradę można stracić głowę). Na marginesie, dla przypomnienia chrześcijanom, Biblia wyznacza za cudzołóstwo karę śmierci, dla obydwojga osób popełniających cudzołóstwo. (Ks. Kapłańska 20:10). "Jeżeli zastanie się mężczyznę z złączonego z kobietą zamężną, to śmierć poniosą oboje. Zarówno ten mężczyzna, złączony z kobieta zamężną, jak i ta kobieta." (Ks. Powtórzonego Prawa 22:22); "Mężczyzna który cudzołoży z żoną swego bliźniego, poniesie śmierć, zarówno cudzołożnik jak i cudzołożnica." (Ks. Kapłańska 20:10). Zgodnie z definicją biblijną, nie jest występkiem związek żonatego mężczyzny z niezamężną kobietą (wg islamu jest). Żonaty mężczyzna, który ma romans z wolną kobietą nie jest cudzołożnikiem, ani też niezamężna kobieta - cudzołożnicą (wg islamu oboje cudzołożą). " Więcej na ten temat:
Status kobiety w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie, rozdział 7 - cudzołóstwo. Kara za czary, odprawianie magii, w ostateczności
może to być kara śmierci (w Biblii znajdziemy taką samą karę za tę praktykę: "Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody (to znaczy poganie). Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę (ofiary z ludzi), uprawiał wróżby, gusła, przepowiadanie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwością jest bowiem dla Pana każdy kto to czyni." (Pwt 18, 9-12); "Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy, ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz." (Kpł 19,31);"Jeżeli jaki mężczyzna albo kobieta będą wywoływać duchy albo wróżyć, będą ukarani śmiercią. Kamieniami zabijecie ich. Sami ściągnęli śmierć na siebie." (Kpł 20,27)), ale: należy praktykowanie magii udowodnić, przedstawić wiarygodne dowody. O apostazji wspomniałam we wpisie:
Saudyjki a niesaudyjscy mężowie.
Jeśli chodzi o wykonanie kary śmierci, nie wszystkie wykonywane są publicznie, ale część tak, przez ścięcie.
Jeśli chodzi o sodomię (stosunki płciowe ze zwierzętami) to przecież w Biblii przeczytać możemy o Sodomie i Gomorze, i karze jaką ukarał ludzi za grzechy Bóg.
Jeśli chodzi o karę za morderstwo, tak islam przypisuje również karę śmierci, chyba że rodzina poszkodowanego zgodzi się na formę zadośćuczynienia ze strony mordercy (a tutaj i należy uczynić rozdział między zabójstwem nieumyślnym a morderstwem z premedytacją) - tzw. "odszkodowanie za rozlaną krew", i to wg islamu jest lepsze, ale nie zawsze stać jest rodziny zamordowanych na przebaczenie. Trzeba się tylko postawić w sytuacji rodzica, któremu zamordowano dziecko, męża, któremu zamordowano żonę, brata któremu zamordowano siostrę, itp... itd... Tutaj polecam lekturę:
Mother Pardons Son's Killer (matka przebacza zabójcy syna),
Last-Minute Pardon Saves Youth From Executioner’s Sword. Podsumowując: przestępstwa powyższe są uznane nie tylko w islamie za wielkie grzechy i Bóg wyznaczył za nie karę w Księgach Objawionych. Aby nie zostać ukaranym zatem, nie należy tych czynów się dopuszczać.
Odnośnie procentu skazanych "biednych imigrantów", nie umiem się ustosunkować, albowiem nie wiem jaka jest prawda. Wiem jednak, że bardzo wielu przestępstw na terenie Arabii dopuszczają się cudzoziemcy (z ubogich krajów, min. Afryki) - od oszustw, drobnych kradzieży, sutenerstwo, włamania, po porwania dzieci (handel narządami) i okaleczanie (by więcej przynosiły zysków żebrząc) i morderstwa.
Ulice saudyjskich miast nieustannie patroluje licząca ponad 80 lat wszechmocna religijna policja Muttawa, 10-tysięczna brodata armia, która pilnuje przyzwoitości stroju i zachowania oraz przestrzegania pory modlitw.
Absolutnie nie jest prawdą, że ulice saudyjskich miast czy wiosek patroluje
nieustannie religijna policja (
działania religijnych policjantów nasilone są głównie w Rijadzie). Prawdą mogłoby to być jeśli artykuł pisałaliby autorzy 10 lat temu. Tym nie mniej, jeśli chodzi o stolicę, w której mieszkam od pięciu lat, poza dom wychodzę, religijnych policjantów widziałam może z 6 razy. Maria pisała, że w Dżeddzie się już w ogóle ich nie widuje. Policja religijna nie jest też wszechmocna. Już nie. Przez ostatnie kilka lat ich wpływy zmalały znacznie i je ograniczono, m.in. przez wiele błędów i nadużyć jakich dopuszczali się jej członkowie. Ciekawa też jestem skąd taka piękna, krągła liczba 10 tysięcy ;).
Kobiety nie mają praw wyborczych, mają za to wielkie problemy ze znalezieniem pracy, nie wolno im podróżować bez zgody mężczyzny ani prowadzić samochodu.
To prawda, aczkolwiek Królestwo rozważa nadanie kobietom takiego prawa (wyborczego). Pamiętajmy, że Arabia jest młodym krajem; jest monarchią, a nie krajem opartym na demokracji. Pierwsze wybory miały tu miejsce niedawno, w 2005 roku. Warto też dodać, iż w 2005 r. w wyborach do dżeddyjskiej Izby Przemysłu i Handlu stanęło w szranki z 54 mężczyznami, 17 kobiet, z których dwie, Lama al-Suleiman i Nashwa Taher (Saudyjskie bizneswomen) "wygrały". Oddawać głosy mogły też kobiety, aczkolwiek niewiele ich w tych wyborach wzięło udział. Obie Panie dzięku poparciu brzydkiej części społeczeństwa saudyjskieio "przeszły". Więcej o tych wyborach pisze BBN news w artykule
: TWO SAUDI WOMEN WIN ELECTION. W wyborach do rijadzkiej Izby Przemysłu i Handlu (listopad 2008) startowały 3 kobiety, Amal Badruldeen, właścicielka i dyrektor
Al-Areebah Clinics and Establishment for Health Education, Huda Al-Jeraisy, właścicielka
Al-Areebah Age Center for Training and Development oraz Basima Al-Qashmah, właścicielka
Kinda for Commercial Advertising.
Saudi Arabia: 3 women among 44 candidates running in RCCI board elections.
Jeśli chodzi o znalezienie pracy, problem mają zarówno Saudyjczycy i Saudyjki, mężczyźni i kobiety, m.in. ze względu na brak odpowiednich kwalifikacji, dużą ilość cudzoziemców zajmujących przeróżne stanowiska i wykonujących różnorodne prace, zawody w Arabii Saudyjskiej oraz duże bezrobocie... Jeśli chodzi o podróżowanie, fakt, bez zgody mahrama nie wolno, jak również nie wolno prowadzić samochodu. Tutaj polecam:
Kobiety w Królestwie Saudów a prawo jazdy;
Zasady przemieszczania się cudzoziemek;
Islam nie zabrania kobietom prowadzić
"Poziom tolerancji dla innych religii w saudyjskim królestwie pokazuje przypadek 19-letniej mieszkanki miasteczka Katif na wschodzie kraju. Pod koniec ubiegłego roku została skazana na 200 batów i pół roku więzienia za to, że została zgwałcona. Ukarano ją, bo w chwili porwania przez gwałcicieli była w samochodzie z mężczyzną. Gwałciciele dostali od roku do pięciu lat więzienia - śmiesznie mało, bo w Arabii Saudyjskiej za gwałt można dostać karę śmierci. Tyle że oni byli przykładnymi wahabitami, a ich ofiara - szyitką."
Opisany tutaj przypadek nie naświetla całej sytuacji. Fakty:
- kobieta najpierw złamała obowiązujące w Arabii prawo zakazujące tzw. stanu
khulwa, czyli przebywania z obcym jej mężczyzną na osobności (za to otrzymała karę, której nie wymierzono) (zaznaczam, przedstawiam suche fakty, bez komentarza); o stanie khulwa pisałam:
KHULWA - STAN ODOSOBNIENIA, przytaczając również fragment wypowiedzi uczonego saudyjskiego, szeicha Al-Aoda dotyczącego "sprawy Qatif" (gwoli wyjaśnienia, kobieta spotkała się na osobności ze swoim byłym chłopakiem , wg oświadczeń jej męża oraz jej prawnika by odebrać swoje zdjęcie i ... to już w świetle obyczajów saudyjskich - fakt, że dziewczyna miała przyjaciela z którym się spotykała i który miał jej zdjęcie źle świadczy o kobiecie (chłopakowi jeszcze ujdzie) i jej poziomie moralności; potem oboje zostali zgwałceni)
- kara nie została ustanowiona dlatego, że kobieta była/jest szyitką
- sytuacja ta wywołała wzburzenie społeczeństwa saudyjskiego , o czym trąbiła prasa (min.
The Real Issue Raised by the Qatif Verdict; Saudi Arabia - A Spal in the Face of Justice, Lubna Hussein)
- sprawcy otrzymali za gwałt od dwóch do dziewięciu lat plus karę chłosty (wg prasy lokalnej)
- jeśli sprawcy byliby przykładnymi muzułmanami (czy należeli do plemienia wahabi nie wiemy), gwałtu by się nie dopuścili.
Komentarz: prawdą jest że system prawny w Arabii jest bardzo "wadliwy", wiele wyroków uzależnionych jest od indywidualnej interpretacji prawa sędziego, zwłaszcza w tych przypadkach, w których kwestia wyroku nie jest uregulowana przez islam. O kwestiach tych pisze
Nourah Abdul-Aziz Al-Khereiji w artykule: Government Must Codify Taaziri Punishment Rules opisując różne przypadki wykroczeń, za które wymiar kary jest nieadekwatny do poziomu popełnionej zbrodni czy przestępstwa (w obie strony, za surowy lub za łagodny) i w których islam kary nie reguluje, tylko określa je mianem grzechu.
Jeśli chodzi o homoseksualizm. Homoseksualizm tak, jest karany. Nie sam w sobie, albowiem widuje się tutaj na ulicach i w sklepach wielu homoseksualistów (głównie przyjezdnych Azjatów, których zniewieściałości nie da się ukryć), ale karany jest stosunek seksualny dwóch mężczyzn czy dwóch kobiet (potrzebni są świadkowie i niezbite dowody na to, o czym już pisałam powyżej ad cudzołóstwa czy zdrady małżeńskiej).
"Król Abdullah bin Abdulaziz Al-Saud od lat promuje na scenie międzynarodowej inicjatywy pokojowe, tolerancję i dialog międzyreligijny, ale jakoś nie u siebie. Próby reform w królestwie Saudów są zawsze nieśmiałe i nie wiadomo, czy to królowi brakuje odwagi wobec religijnych przywódców, czy też może te próby mają tylko uspokajać opinię świata."
Ha, aby coś takiego napisać, to trzeba mieć tupet. Autorzy powinni najpierw trochę się podszkolić. Aby o Arabii pisać rzetelnie, trzeba tu trochę pożyć i pomieszkać, by zrozumieć złożoność kraju plemiennego, zależności plemiennych i obowiązków władcy. Próby reform może i wyglądają na nieśmiałe dla ludzi, którzy nie znają mentalności Saudyjczyków, ale zapewniam, że jak na możliwości zmian w obyczajowości i mentalności autochtonów zmiany jakie mają miejsce od mego tu przyjazdu są ogromne... A o tym, co Król zrobił dla RP jakoś autorzy zapomnieli dodać. Oczywiście, to drobnostki, małe humanitarne akty, sfinansowanie operacji przeprowadzonej w Rijadzie rozdzielenia dwóch polskich bliźniaczek syjamskich, Olgi i Darii, pokrycie kosztów pobytu, leczenia (ok. 1 mln dolarów);
300 tysięcy dolarów dla Janikowa na budowę Centrum Promocji Dialogu, Współpracy Kulturalnej i Edukacji (a przecież mógłby Król za to sfinansować porządny meczet w jednym z miast RP)... Król Abdullah obiecał pomoc polskim kardiochirurgom przy budowie sztucznego serca.... Wracając do artykułu, Król ułaskawił "dziewczynę z Qatif"... Można pisać i pisać o tym, co Król i otaczająca go ekipa robi dobrego i w domu i na świecie... Ale jak widać, autorzy woleli przedstawić Arabię Saudyjską, standardowo: ogólnikowo, nie wszędzie prawdziwie i w negatywnym świetle. "Zły" król czy "źli" dziennikarze?
Polecam też anglojęzycznym lekturę wpisu na blogu SaudiWoman:
KING ABDULLAH IS MY HERO.